Złonet powtarza za Guardianem: „Dał się poznać jako naprawdę utalentowany aktor, lecz jego karierze może zaszkodzić pewna ponura historia z przeszłości. Całe szczęście, że Casey Affleck ma potężnych sojuszników”.
Aha, aha. Potężny sojusznik – i już ci wolno? Dajmy na to: świntuszyć? Dajmy na to: publicznie wymierzać klapsy damie? Czy tam publicznie łapy pchać między to coś, co z kobiety z przodu wystaje? Bez żartów, wcale nie chodzi o damską pupę. I wcale nie o to wystające z przodu kobiety coś. Jedno i drugie urocze, ale dopytać należy: czy nikt nie zwraca już uwagi na niestosowność podobnych sformułowań? Nikogo podobne demaskacje już nie rażą? Pal sześć przewiny, byle tylko sponsora mieć? Potężnego?
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!