21 listopada 2016 roku, tuż po zwycięstwie wyborczym Donalda Trumpa, do Trump Tower zjechali się szefowie największych amerykańskich dzienników i stacji telewizyjnych. Ustalono, że spotkanie odbywa się of-the-record. Co się wydarzyło za zamkniętymi drzwiami? Szefowie liberalnych mediów spodziewali się, że Trump wyciąga do nich rękę i dąży do unormowania wzajemnych relacji. Spotkał ich tymczasem zimny prysznic. Prawicowy portal „Drudge Report”, sprzyjający ostatnio „trumpistom”, wkrótce potem zamieścił głośny tytuł: „Trump Slams Media Elite, Face to Face”. Trump złamał obietnicę o poufności. Zaczęła się wojna.
Wojna, którą liberalne media nazywają „Trump’s war against media”, zaostrza się z każdym dniem. Obydwie strony przekraczają kolejne granice. Można, ale niekoniecznie trzeba ją traktować jako dalszy ciąg kampanii wyborczej. Kampanie wyborcze rządzą się swoimi prawami. Zresztą z podobnego założenia wyszli wspomniani szefowie mediów. Miast tego, ich gospodarz w Trump Tower oznajmił im, że znajduje się w „pokoju pełnym kłamców, oszukańczych i nieuczciwych mediów, które niczego nie rozumieją”.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!