Gdy zniechęcony bądź zmęczony, a ostatnio zniechęcenie dopada mnie dużo częściej niż zmęczenie, więc kiedy zniechęcony, podniosę głowę znad klawiatury, zaraz wzrokiem uderzam w mapę Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
Po czym natychmiast wracam ze zniechęcenia do siebie. Niemal dosłownie do siebie. Wspomniana mapa to bodaj najważniejszy z gadżetów, zajmujących miejsce nad biurkiem, przy którym pracuję, a ukazuje granice Rzeczypospolitej Obojga Narodów z pierwszej połowy XVII wieku. Granice mojego Kraju, mojej Ojczyzny. Kolebkę moich Przodków, przez co źródło, znad którego wyrastają korzenie moje i mojej progenitury.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!