Nie mogę oprzeć się pokusie przywołania wspomnienia z dzieciństwa, a konkretnie – z drugiej lub trzeciej klasy szkoły podstawowej. Na początku września kupiliśmy sobie nowe podręczniki, a wśród nich – wypisy, to znaczy – czytanki do języka polskiego. Na początku tej książki widniał napis: „Witaj szkoło!”. Na jego widok jeden z kolegów zawołał ze złością: „Witaj szkoło! A to k…, ruskie propagandy!”.
Jestem pewien, że taka sama myśl inspirowała posłankę do Parlamentu Europejskiego Annę Fatygę do opracowania, a następnie – poddania pod głosowanie rezolucji w sprawie ruskiej propagandy – że „jątrzy”, a ponadto „dzieli Europę” i w ogóle. W rezultacie Parlament Europejski większością głosów pryncypialnie potępił ruską propagandę, co wywołało wściekłą reakcję Rosji, która słodszymi od malin ustami rzeczniczki tamtejszego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marii Zacharowej określiła rezolucję mianem „przestępstwa informacyjnego”.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!