Nie wiem, czy mam się czym chwalić, ale przeczytawszy w 1978 r. książkę Donalda napisałem do niego list sugerujący, by stanął do walki o prezydenturę USA.
Pisałem już, że go wyżej cenię niż „prawdomówne dziewczę”, i co ciekawe, okazuje się, że jego babka walczyła o Lwów i nawet była tam dwa razy ranna. Z kimś założyłem się, że wygra, a już dwa razy podobne zakłady wygrałem, czy i tym.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!