W związku z zamachem na klub homoseksualistów w Orlando mocy nabrała lewiczkowa fala przeciwników prawa do posiadania broni palnej. Epatuje się nas widokiem wojskowych karabinów, podkreślając, że gdyby tylko w USA nie wolno było ich kupić, wszystkim byłoby lżej.
To nie jest prawda. Problem można podzielić na dwa.
Po pierwsze, dlatego, że autorami zamachów są jacyś wychowani w amerykańskiej kulturze masowej idioci, jakieś chłopczyki w czarnych płaszczach, ludzie sfrustrowani znerwicowani.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!