Ho-ho, tak-tak. Proszę sobie tylko wyobrazić: honor Judasza. O wyobraźnię na tym poziomie nie jest łatwo. Himalaje do zdobycia, można powiedzieć.
Wszelako dla poniższego skwitowania warto spróbować. A to było tak.
Razu pewnego, przedstawiciel tak zwanego elektoratu, zwrócił się do przedstawiciela współczesnej Targowicy, reprezentowanej przez pana zwanego „Prezesem.197” (a to od artykułu 197. Konstytucji w brzmieniu: „Organizację Trybunału Konstytucyjnego oraz tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa”), przy czym dość lakoniczna wymiana zdań między dwoma dżentelmenami przybrała postać następującą:
– Panie prezesie, czy pan ma honor?
Prezes.197 ramionami wzruszył:
– Czemu pan pyta?
Odpowiedź spadła nań niczym grom:
– Judasz miał.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!