Obserwując sferę działalności publicystycznej, łatwo można wyróżnić dwa nurty. Pierwszy kłamliwy do bólu wypełniający media ściekowe i drugi płaczliwy wypełniający znaczną część Internetu.
Trudno mieć większe pretensje do autorów tworzących ten drugi nurt, bo pełni on funkcje uzupełniania wiedzy społeczeństwa w zakresie przemilczeń i krętactwa nurtu pierwszego. W tym drugim nurcie brakuje jednak publicystów, którzy widząc nawał zła, nie usiłują przedstawić swojej własnej wizji, jak z bagna wychodzić, jak ta Polska ma wyglądać. I tak dzieje się już ćwierć wieku. Doświadczenia tego okresu poczyniły wielkie szkody w mentalności Polaków. Zrodził się brak zaufania do kogokolwiek i brak nadziei na skuteczność działań, co zabiło odruch angażowania się w jakikolwiek ruch społeczny.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!