No dobrze – zapytam – ale gdzie jest nasza nadzieja, gdzie ten narybek – młodzi, wykształceni i rozumiejący świat Polacy? Patrząc na scenę publiczną, można odnieść wrażenie, że głupota rozlewa się niczym nietamowana.
Oczywiście ci normalnie myślący Polacy są – można ich znaleźć, chodzą po ziemi.
Nasz problem nie polega bowiem w braku zdolnych i rozumnych ludzi – tych jest może nawet więcej niż pod innymi szerokościami – problem nie leży w jakimś fatum skazującym elity na idiotyzm; nasz problem jest systemowy.
Elita to nie jest coś, co żywi się powietrzem i deszczówką.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!