Dobrze wiedzieć, że ktoś nad nami czuwa, ręką ojcowską prowadzi, wytycza szlaki i baczy sumiennie, byśmy ze ścieżki nie zboczyli i kroczyli pewnym krokiem w kierunku z dala jaśniejącej jutrzenki.
W końcu, który naród ma tyle szczęścia i tyleż powodów do wdzięczności za to, że swoją pochodnię nad naszymi głowami od tylu lat trzymają w ojcowskim geście Bracia, którzy lepiej niż my pojmują, jaki jest cel naszego istnienia i gdzie jest kres naszej drogi.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!