W czwartek, 28 sierpnia, premier ukraińskiego rządu Arszenik Jaceniuk zaalarmował świat wiadomością, że zimny rosyjski czekista Putin "wkroczył" na Ukrainę, w związku z czym zebrać się ma Rada Bezpieczeństwa ONZ, w której, jak wiadomo, Rosja ma prawo weta.
Inna sprawa, że zarówno premier Arszenik, jak i inni ukraińscy dygnitarze, za którymi, niczym za panią matką, powtarzają nie tylko nasi dygnitarze, ale również – niezależne media głównego nurtu – zachowywali się tak, jak ów pastuszek z bajki. Jak wiadomo, nie chcąc samotnie pilnować stad w nocy, co i rusz alarmował całą wieś okrzykiem: "wilki, wilki!".
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!