I jak tu komentować wybory w Ontario, bez powołania się na syndrom sztokholmski; decyzje wyborców, nie tylko zresztą w Kanadzie, coraz bardziej przypominają stosunki sadomasochistyczne (ach, bij, bij mnie jeszcze, brutalu przebrzydły!).
Fakt, że liberałowie mają wciąż w naszej prowincji jakąkolwiek szansę rządzenia, spowodowany jest przez:
a – ignorancję; mamy w nosie ich marnotrawstwo, szastanie miliardami (i nie chodzi tu tylko o miliard wyrzucony w błoto w związku z przemieszczeniem budowy elektrowni gazowych, ale również o księżycową politykę energetyczną, przestawianie nas na energię słoneczną i wiatrową), co się będziemy przejmować głupstwami, skoro jest piwko, kasa i słonko pieści promieniami po bańce...
b – bezpośredni wymierny interes; jeśli pracujemy dla administracji czy jednej z licznych coraz bardziej rozbudowanych agencji służby publicznej, to obietnica rozdawania mamony skoszonej od nas wszystkich z miejsca rozszerza źrenice,
c – awersję do wyglądu lidera partii konserwatywnej p. Hudaka, który choć jest miłym człowiekiem, ma zły kształt ust.
Tyle mojego komentarza.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!