Deeskalacja. Tego słowa, które pojawiło się na konferencji prasowej, a właściwie – na konferencjach prasowych po rozmowie, jaką w Paryżu przeprowadził na temat Ukrainy amerykański sekretarz stanu John Kerry z rosyjskim minister spraw zagranicznych Sergiuszem Ławrowem, powinniśmy się nauczyć, bo nie ulega wątpliwości, że już na trwałe wejdzie do słownictwa politycznego, podobnie jak "operacja pokojowa", "misja stabilizacyjna", "bezbronni cywile" czy "aktywiści", których do niedawna nie mogli nachwalić się wszyscy płomienni szermierze demokracji i wolności – ale tylko na Ukrainie, bo gdzie indziej – na przykład w naszym nieszczęśliwym kraju, nie wspominając już o innych nieszczęśliwych krajach, aktywność przejawiana przez "aktywistów" nie byłaby tolerowana ani przez chwilę.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!