Pan mnie częstuje winem, odmawiam. W zwyczaju tej rodziny jest picie szklaneczki wina czerwonego po kolacji. Mówię mu, że boję się tak pić każdego dnia, nawet pół szklaneczki, bo jestem daleko od rodziny i mogę popaść w alkoholizm. Ja już jeden nałóg miałam, a jeśli miałam, to znaczy, że jestem typem nałogowca. I muszę uważać.
Na początku mojej pracy w Niemczech wysłało mnie biuro do domu niedaleko Monachium. Była tam pani 72-letnia do opieki, bardzo uparta i nielubiąca ludzi. Widać to było i po niej i po jej sąsiadach. Jakoś ostrożnie jej się kłaniali. Wiele lat tu mieszkała, uczyła gry na flecie, także w domu, a jakoś ludzie do niej życzliwie się nie odnosili.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!