Kiedy płoną budynki i giną ludzie, trudno o chłodne analizy, tym bardziej jeśli sytuacja dotyczy ziem bliskich Ojcowizny. Mimo królującego w mediach rozentuzjazmowania pokuśmy się jednak o spokojne pomyślenie o tym, co rzeczywiście ma miejsce na Ukrainie i jakie wnioski można z tych wydarzeń wyciągnąć.
Nikt nie zaprzeczy, że Ukraińcy chcą żyć lepiej, m.in. móc wyjeżdżać za legalną pracą do Europy jak Polacy i nie dawać haraczu złodziejom u władzy. To, co mają, jest grubo poniżej ambicji. To jest gleba protestu.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!