W telewizorze i Internecie śmieją się z reportera TV Republika, który dał ponieść się emocjom podczas relacjonowania interwencji policji po rozwiązaniu Marszu Niepodległości. Nabijają się z tego szalika, który został po zatrzymanym i wleczonym jak świnia do kastracji człowieku, a który, według wersji policji, rzucał w policjantów, nie pamiętam czy butelką, czy czymś. Ale nie jest to najważniejsze.
Oczywiście, gdy tam był dziennikarz, reporter itp. pracujący w wiodących mediach, toby zachował spokój niczym enkawudzista podczas rozstrzeliwań, wiedziałby, że wleczonym jak świnia obywatelem Polski nie należy się przejmować, a to dlatego, że Władysław Gomułka, chyba w 1946 r., powiedział, że władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy, że policjanci pracują w służbie procesu dziejowego, w którym to siły postępowe mają pokonać faszystów, że ci faszyści to wróg klasowy i tego wroga należy zwalczać w każdy możliwy sposób, jak nauczał Włodzimierz Lenin, a nie martwić się, czy procedury podczas zatrzymania zostały zachowane, czy zatrzymany był przytomny i czy na pewno to winowajca.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!