Właśnie sobie uświadomiłem, skąd we mnie tyle złości na lewactwo i "postępowość". To nieuświadomiona wcześniej, a przeżyta kiedyś trauma. Tak, już wiem: w dzieciństwie byłem molestowany seksualnie! Poważnie. Pamiętam, jak moja Mama opowiadała, wspominając moją śp. stryjenkę. Ponoć, jak byłem przywieziony ze szpitala, ta niecna niewiasta wycałowała mnie. Wycałowała, i to gdzie! Dziś, jak to sobie przypomniałem, to od rana siusiaczka myję i myję, ale wspomnienia zmyć nie mogę. Trochę to sobie tłumaczę tym, że stryjenka ponoć Niemką była, a po nich wszystkiego spodziewać się można. Słaby i litościwy to naród, więc różnych rzeczy, najczęściej tych złych, uczył się od Polaczków. Tak więc stryjenkę jakoś zrozumieć by trzeba, ale tych, od których to przejęła... brrr, na stos.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!