Nie spotkałem osoby zachwyconej systematycznym podnoszeniem podatków i podobnych przymusowych opłat, nie wyłączając rosnących cen... Wydaje mi się, że nawet ci decydujący o wzroście tych opłat robią to z niewiedzy, nieznajomości zasad ekonomii, a bardzo często ze zwykłej głupoty.
Jest powód tego wstępu, 11 sierpnia w Domu Polskim 2000 odbyła się impreza, było sporo atrakcji kulturalnych, a wspaniałe kulinarne popisy organizatorek pozwalały na przebieranie w potrawach polskiej kuchni, wszystko razem poparte wzorową organizacją stanowiło o jakości spotkania. Nie było nudno, ale spokojnie i z przytupem, nawet bar się sprawdził, tzn. barmanki były świetne, serwowały podobno najtańsze w okolicy napoje, dla mnie mimo wady abstynenctwa trochę za drogie. Na koniec była loteria, wiele biznesów ufundowało nagrody, a właścicielki Cracovii wyróżniały się pięknymi warkoczykami na pięknych główkach, ale nie wszystkie przedsiębiorstwa widzą sens w popieraniu polonijnych imprez, szkoda, koszt niewielki, a swoją postawą można coś udowodnić.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!