Ubywa świadków, którzy przeżyli ludobójstwo na Kresach (mordowano Polaków nie tylko na Wołyniu), ubywa ludzi, którzy na własne oczy widzieli okrucieństwo ukraińskich rezunów, ale pamięć o tragedii polskiej ludności nie może ulec zapomnieniu.
Niestety, jesteśmy świadkami, jak polscy (czy rzeczywiście polscy?) politycy chowają głowy w piasek i udają, że nic się właściwie nie stało, że historia polsko-ukraińska zawsze była tragiczna, a na Wołyniu doszło do polsko-ukraińskiej wojny, a której po obu stronach były ofiary. Ludzi takich nie brakuje, ważną figurą w polskim Sejmie jest Miron Sycz, którego ojciec – za zbrodnie na Polakach – skazany został na karę śmierci. Wyroku jednak nie wykonano.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!