Wyborcy pod każdą szerokością geograficzną zachowują się jak stado baranów; czy to w Polsce, Stanach Zjednoczonych, czy Kanadzie – wszędzie ta sama krótkowzroczność, czy wręcz bezmyślność. Nad Wisłą Donald Tusk obiecał cud gospodarczy i masy poszły za nim. Nie wiem, co obiecał Palikot, że Polacy najpierw byli na mszy, a później oddali głos na jego partię.
W USA lewicujący Obama obiecał zmianę i Amerykanie ją otrzymali, to znaczy żyje im się coraz trudniej. Tyle tylko, czy na takiej zmianie im zależało i takiej oczekiwali?
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!