Akcja na rzecz wyrównania strat
polskim ofiarom trzech systemów władzy:
nazistowskiego, komunistycznego i nowej demokracji
Browar okocimski został założony w 1845 roku przez naszego prapradziadka, Jana Goetza. Firma rozrastała się dynamicznie i po I wojnie światowej, pod sprawnym zarządem jego syna, Jana Albina Goetza Okocimskiego II, stała się największym browarem w Polsce.
Nasza firma piwowarska została przejęta przez nazistów w 1939 roku, a następnie znacjonalizowana przez komunistów w 1946 roku. Po załamaniu się reżimu komunistycznego nasza rodzina odkryła, że jej przedwojenna firma Browar Okocim S.A. nigdy nie została wykreślona z rejestru spółek. I tak było aż do narodzin nowej demokratycznej Polski w 1991 roku.
Pod rządami nowych demokratycznych władz polskich, pomimo wytoczonej przez naszą rodzinę sprawy sądowej o potwierdzenie ważności udziałów, przesądzających o tytule do własności browaru Okocim, udziały firmy zostały ponownie wyemitowane na rynku publicznym i znalazły się w posiadaniu Carlsberga.
Jak było możliwe przejęcie ukradzionej własności przez firmę Carlsberg? W ciągu lat widzieliśmy, jak inne państwa o historii podobnej do Polski brały na siebie odpowiedzialność za nielegalne działania z czasów nazistowskich i komunistycznych poprzez zwracanie właścicielom zagrabionych dóbr, na przykład skonfiskowanych przez nazistów firm, dzieł sztuki, funduszy ulokowanych na kontach w Szwajcarii, nieruchomości itp. Nie stało się tak w naszym przypadku.
Historia zmowy Carlsberga i rządu polskiego, zmierzającej do niedopuszczenia, aby browar Okocim wrócił do rąk prawowitych właścicieli, mogłaby stać się kanwą sensacyjnej powieści.
Nielegalna konfiskata
przez komunistów
W 1989 roku członkowie naszej rodziny wystąpili z roszczeniem o zwrot tego majątku. Został on bezprawnie znacjonalizowany w wyniku jaskrawych naruszeń przez komunistów ich własnych dekretów. Choć wszystkie, lub niemal wszystkie, browary w Polsce zostały znacjonalizowane w 1946 roku na mocy Dekretu o nacjonalizacji przemysłu, w którym zostały one wymienione z nazwy, w przypadku naszego rodzinnego browaru, który był spółką akcyjną, państwo zastosowało Dekret o reformie rolnej.
Korzystne orzeczenie
ministerstwa
19 kwietnia 1993 roku, cztery lata po zgłoszeniu przez nas roszczeń, rodzina otrzymała z Ministerstwa Rolnictwa orzeczenie stwierdzające nieważność nacjonalizacji browaru okocimskiego. Innymi słowy, orzeczenie to unieważniło nacjonalizację.
Carlsberg przez wiele lat przeciwstawiał się temu orzeczeniu, do czasu gdy po 18 latach (2011) zostało ono uchylone ze względów "proceduralnych". Jako oficjalną przyczynę podano, że ówczesny nasz adwokat (mecenas Andrzej Kubas), pomimo że powołał kuratora wobec nieistniejących władz spółki do jej reprezentowania, wystąpił z roszczeniem o zwrot nie w imieniu firmy (Jan Goetz Okocimski, Browar i Zakłady Przemysłowe S.A.), lecz w imieniu spadkobierców akcjonariuszy. Rozmaite działania prawne nadal trwały, lecz po interwencji Carlsberg Polska S.A. wszystkie zostały zawieszone do ponownego rozstrzygnięcia prawnego przez Ministerstwo Rolnictwa.
Interwencja Carlsberga jest wyraźnie taktyką gry na czas. Choć Ministerstwo Rolnictwa najprawdopodobniej nie będzie miało innego wyboru niż potwierdzenie swego pierwotnego orzeczenia, (unieważniającego nacjonalizację), może to jeszcze zająć wiele lat. W ciągu tego czasu udziały firmy mogłyby ponownie zostać sprzedane, co zmniejszyłoby wartość posiadanych przez rodzinę akcji. Zaś w przypadku likwidacji firmy zostałyby one całkowicie pozbawione wartości.
Carlsberg usiłuje wywłaszczyć nasze udziały
Ostatnio na wniosek Carlsberg Polska S. A. i przy współudziale Skarbu Państwa, podjęto nowe działania prawne, zmierzające do wywłaszczenia wszystkich udziałów naszej rodziny. Choć sąd pierwszej instancji odrzucił ten wniosek, sąd wyższej instancji, w oparciu o dekret nacjonalizacyjny z 1951 roku (w okresie stalinowskiego terroru) uchylił tamtą decyzję i wydał postanowienie nakazujące zwrot wszystkich akcji spółki. Nasi prawnicy odwołali się od tej decyzji do Trybunału Konstytucyjnego, wskazując, że stanowi ona naruszenie konstytucji.
Dlaczego sąd wolnego i demokratycznego kraju miałby stosować stalinowskie prawo do podtrzymania nacjonalizacji nielegalnie skonfiskowanej własności prywatnej?
Carlsberg po złej stronie prawa
Skupując udziały Okocimia na rynkach pierwotnym i wtórnym, Carlsberg doskonale zdawał sobie sprawę, że rodzina miała uzasadnione roszczenia do tych udziałów. W swym prospekcie, dotyczącym emisji akcji, Minister Przekształceń Własnościowych ostrzegał ewentualnych nabywców, że istnieje roszczenie "trzeciej strony", wysunięte przez potomków Jana Albina Goetza Okocimskiego II.
W chwili obecnej zarząd Carlsberg Polska wydaje duże sumy na prawników (TrapleKonarskiPodrecki – Kancelaria Prawna z Krakowa), przeciwstawiając się wysiłkom naszej rodziny, zmierzającym do odzyskania naszej własności, lub przynajmniej uzyskania jakiejś formy sprawiedliwej rekompensaty. Rozmaite działania prawne trwają już od ponad dwóch dziesięcioleci i bardzo niewielu członków przedwojennej rodziny Goetzów nadal żyje.
Zdumiewające jest, że firma o wielkości i globalnym zasięgu Carlsberga angażuje się w tak oburzające działania, aby zablokować nasze wysiłki na rzecz naprawienia krzywd, wyrządzonych kilku pokoleniom członków naszej rodziny i urągających elementarnemu poczuciu sprawiedliwości.
Prawni spadkobiercy
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!