farolwebad1

A+ A A-

Jestem na wsi, koło Bremy...

Oceń ten artykuł
(1 Głos)

RatajewskaDzisiaj mijają dwa tygodnie, jak tu przyjechałam. Jechałam zupełnie w nieznane. Następny niemiecki dom. I jest to dom na wsi, a pani starsza, którą się opiekuję, ma 94 lata. Opieka moja to 24 godziny na dobę. Mam w ciągu dnia dwie godziny wolnego. Wtedy najczęściej jadę na zakupy. W czasie tej jazdy czuję się, jakbym cofnęła się o sto lat i była służącą na wsi.

Rower bez przerzutek. Przed jazdą go pompuję, ale często powietrze mi całkiem ucieka, jak ostatnio. W końcu dałam sobie radę, napompowałam i nie musiałam pani starszej prosić o samochód. Żadnej opiekunce nie pozwoliła jeździć jej samochodem. Woli płacić za taksówkę, która wiezie opiekunkę do marketów, do sąsiedniego miasteczka. Samochód stary, nic takiego. Ale jej. Ona jest bardzo apodyktyczna. Po dwóch tygodniach już może troszkę mniej. Dzisiaj na przykład pozwoliła mi wyrzucić jej dżinsową czapkę z daszkiem. Miała na pewno kilkadziesiąt lat i wiele lat na pewno nie była prana. Brudna, porwana i tydzień temu, jak przyszły dwie Niemki i razem zrywałyśmy jabłka z drzewa, to pani w tej czapce właśnie paradowała.
Te Niemki opiekowały się nią nie raz, zanim jeszcze przyszła moda na tańszą opiekę z Polski, więc pewnie mniej się dziwiły tej czapce niż ja, która dopiero co przybyłam.


Czapę wyrzuciłam. Wytłumaczyłam jej, że szkoda proszku, szkoda prądu. Poza tym ona ma jeszcze trzy podobne czapki. Może trzeba było uprać po cichu i na pamiątkę jej zostawić? Ale ona się zgodziła, temat zamknięty.
Jak przybyłam, pani starszej niemieckiej kręciło się od rana w głowie. Spacery całkowicie ją wyleczyły, aż dziwne to. Nie wiem, od jak dawna ona nie wychodziła z domu, spacerowała tylko po korytarzu. Muszę się tym pochwalić, że przekonałam ją i poszłyśmy na pierwszy spacer. To był bardzo ostrożny spacer. Nie rozmawiała ze mną, tylko patrzyła pod nogi. Powoli, w czasie następnych spacerów zaczęła wzrokiem obejmować kwiatki rosnące przy chodniku, potem krzewy z piękną barwą liści. O, jak mi się poetycko napisało…
Od wczoraj spacerujemy już dwa razy na dzień. Dzisiaj znów postęp, bo pani w domu przeszła kawałek bez swojego chodzika. Zupełnie o nim zapomniała. Cieszę się, niech będzie zdrowa.
Dzisiaj przyjechał do niej 30-letni wnuk, a jutro przyjedzie rano siostrzeniec, czyli ojciec tego wnuka. Moja pani nie miała męża ani dzieci. Wysoka, szczupła i dość wyprostowana, jak na te lata.


Analizuję sobie jej sposób odżywiania. Co sprawia, że niektóre osoby są zdrowe mimo upływu lat.
Są zdrowe na starość. Tak, niech będzie to słowo "starość".
Moja pani rano je ugotowaną na mleku pszenicę, którą zawsze mielę jej poprzedniego dnia, wieczorem. Nie używa pieprzu, papryki, żadnych przypraw w tym domu nie widać. Jest miód, mąka tylko z pełnego przemiału, czyli z otrębami, dużo je masła. Masło tylko kupuje z tego regionu. O, jacy z Niemców są patrioci regionalni!
Owoców nie jada, mięsa nie jada. Jajko może jedno w tygodniu. Chleb zamawia telefonicznie i jadę po niego specjalnie do piekarni. Jest to chleb jęczmienny.
Na obiad i kolację pani jada ziemniaki, gotowane w małej ilości wody.
Pije tylko zieloną herbatę, nie słodzi. U siebie w szafce ma gorzką czekoladę i herbatniki.
Jada zawsze o stałych porach.


Chodzi powoli, ale nogi ma dobre. Słabo widzi, ale przy dobrym oświetleniu całkiem dobrze.
Nie bierze żadnych leków. Jakby co, to mają jej życia nie przedłużać. Ma spisany taki cyrograf, który trzeba pokazać lekarzowi.
O, sąsiad jej kosi trawę przed domem. Za chwilę wkroczy do ogrodu naszego. Idę pozbierać jabłka, bo na pewno coś pospadało. Przejechałabym się takim koszącym samochodzikiem. Z tyłu trawy nie wyrzuca, tylko zbiera ją do dużej torby.
Moja pani starsza już przyjechała. Wnuk zawiózł ją do miasta. Mieli wziąć klucz środkowy, zapomnieli. Tymczasem pan zaczął kosić trawę i mogłabym nie usłyszeć dzwonka. Ale ja akurat zeszłam, poszłam pozbierać jabłka.
Niemka, znajoma tej pani, się ucieszy. Jest teraz chora, ale ja wszystkie jabłuszka uratowałam, pozbierałam w różne wiadra i miski. Będzie mogła sobie suszyć, ona ma jakąś specjalną suszarkę, która suszy w temperaturze 80 stopni.
Jutro przyjedzie ten drugi członek rodziny, ten wszystko załatwiający, ten, co mnie wyszukał, przeegzaminował z niemieckiego i mnie wybrał. Chociaż biuro miało kogoś tam innego wybranego. Jakąś inną opiekunkę. Ale przyjechałam ja i dobrze mi tutaj. Roboty nie jest za dużo i jest ona rozłożona w czasie.


Jutro będziemy omawiać m.in. sprawę mojego dnia wolnego. Powinnam mieć jeden dzień wolny w tygodniu, a tu już dwa tygodnie minęły.
Ale właściwie, to po co mi dzień wolny. Wcale nie czuję się przeciążona ani zmęczona. Codziennie rano dzwonię do męża, pod koniec śniadania. Dzwonię przez taki numer specjalny i takie połączenie jest bardzo tanie. Mąż czeka zawsze na mój telefon. Potrzebujemy tego, tych naszych rozmów. Przydałoby się więcej. Czasem jeszcze po południu spytam się jej, czy mogę zadzwonić, jak mnie weźmie tęsknota i gdy czuję się samotnie. Paskudnie samotnie.
Ale ostatnio zwróciła mi uwagę, że słuchawkę zostawiłam nie tam, gdzie trzeba, gdzie ona jest przyzwyczajona. I już postaram się obyć bez tych dodatkowych naszych rozmów.


Mąż mi zawsze opowiada, co będzie robił, co będzie gotował, gdzie był, kto do nas dzwonił i czy jakiś list przyszedł. I co słychać u córki, czy się które dziecko odezwało. I jak tam nasz najmłodszy, który tacie kroku dorównuje.
Późno wieczorem mamy Skype'a. Rozmawiam z mężem przede wszystkim. Odezwała się mama kolegi mojej córki, którą popchnęłam do przodu, ucząc ją niemieckiego. Mogła opuścić swojego męża – bijącego ją pijaka, który narobił długów, które ona teraz spłaca. Ale już drugi raz jest u tej samej osoby starszej w Niemczech, która ma demencję, ale jest bardzo miła. Więc rzuciła pracę szwaczki w zakładzie w swojej wsi, gdzie pracowała od poniedziałku do soboty za 1100 złotych miesięcznie. Męża jednak nie rzuciła.
Kuzynka wczoraj się odezwała. Poznałyśmy się dopiero w 2008 roku, na spotkaniu rodzinnym. Czyta teraz pewnie wszystko to, co do tej pory napisałam. Pochwaliłam jej się.


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Zaloguj się by skomentować

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.