Po roku 2015. Polska przyspieszyła rozwój gospodarczy. Rozwijała się też zupełnie ładnie poprzednio mimo różnych hamulców i błędów. Ale od trzech lat postęp nabrał tempa godnego pozazdroszczenia, a nawet budzącego zdecydowanie negatywne (!) emocje.
Mamy licznych przyjaciół, ale też i wrogów, maskujących nieżyczliwy do nas stosunek bowiem nasz sukces całkiem widocznie, nie jest im na rękę.
Mowa tu o państwach. To są fakty. Nieoczekiwana i niechciana dla nich konkurencja.
Zdziwienie jednak i zaskoczenie musi budzić duża liczba rodaków, których dobra sytuacja kraju zewnątrz i na zewnątrz nie cieszy. Czy to wrodzone, wyssany z mlekiem matki malkontenctwo? O ile Kanadyjczycy na ogół chwalą lub milczą, o tyle Polacy krytykują, a słowa pochwały trudno (jeśli w ogóle) przechodzą mi przez gardło. Taka ich postawa. Kompleksy? To nie wszystko, bo niestety są także rodacy, którzy obecnych władz wręcz nienawidzą! Polska pod aktualnymi rządami to właściwie nie ich Ojczyzna! Przy tym ci opozycjoniści głośno deklarują się jako demokraci. A ich warcholska działalności wynika jedynie ze „szczerych” chęci, tej demokracji obrony. To ci wygibasy!
Brak tu logiki, bo rządząca koalicja PiS wybrana została z zachowaniem wszelkich demokratycznych zasad i rządzi na podstawie społecznego (większościowego) mandatu. Temu zaprzeczyć nie można.
Poprzednio rządzący przez 8 lat – okres chyba dostatecznie długi żeby się wykazać – nie znaleźli poparcia u wyborców i musieli oddać władzę. To był niespodziewany i przykry dla nich szok, bo przecież sam idol poprzednio rządzących, Donald Tusk, zapewniał że nie mają z kim przegrać! „W słowach tylko chęć widzim, a w działaniu potęgę...” A słów bez pokrycia były premier umie wypowiadać wiele. Złotousty bajarz. Obiecywacz.
Już na drugi dzień po ogłoszeniu, że naród im powiedział „wystarczy, dziękujemy” – zaczęła się histeryczna kampania mająca przedstawić wyniki wyborów, jako tragiczną (!) nieoczekiwaną, nie do uwierzenia pomyłkę. Ówczesna premier Kopacz krzyczała, że zwycięstwo PiS-u to... kłamstwo!!! Należałoby zapytać, w jakim sensie? Wyborców Wszak oszukano, ale już, już się o tym przekonają.
Niestety dla histeryków, po 3 latach tej pomyłki wyborcy sprostować nie chcą. A PiS rośnie w siłę i obywatelom żyje się dostatniej. Partia Jarosława Kaczyńskiego ma znaczącą przewagę procentowego poparcia nad PO odeszłego (czy na pewno?) Tuska i jego przyjaciela Schetyny. To pokazują badania opinii publicznej, a potwierdziły niezbicie wyniki ostatnich wyborów. Fakt.
No i gdzie ta pomyłka, gdzie to kłamstwo? Większość stale się myli, a rację ma jaśnieoświecona samouwielbiająca się mniejszość. Oczywiście z własnego nadania. Bo tylko my tego godni! It doesn’t work this way. Nie w demokracji. Dymitrij Samozwańce?
Czy w tej jasnej, jednoznacznej sytuacji nie należałoby zastanowić się totalniacy nad tym, że widocznie coś robiliście i robicie źle, nie tak, i pomyśleć co poprawić? Ogłosić to ludowi pracującemu miast i wsi?
Idiotyczne pokrzykiwania, że PiS gubi Polska tylko podrywają wiarygodność waszych słów – bo przecież, jaki koń jest…
W demokracji nie trzeba wiele. Po prostu trzeba wygrać wybory. Krzyki i szczucie na siebie rodaków, tego nie zastępują. Nie zastąpią. Mniejszość rządzi tylko w reżimach – bo oni po prostu wiedzą lepiej. Według jakiej oceny? Takiej, jak i wy stosujecie?
Zasada, że cel uświęca środki, od dawna jest potępiona. A wy totalniacy używacie różnych środków, aby podważyć prawa legalnych władz. Bo przecież jedynym słusznym celem jest odzyskanie przez was rządów, „aby było, jak było”. Ale już się zmyło.
Próba puczu parlamentarnego (tak startują właśnie reżimy, Tusk już zupełnie przypadkowo pojawił się w Legnicy i czekał), Wałęsa wyprowadzał w pobożnych życzeniach 2 mln protestujących (potem spuścił do 1 mln) mobilizacja feministek, które chcą się skrobać, zwożenie na „spontaniczne” demonstracje wszelkiego rodzaju frustratów i pożytecznych idiotów, turlanie się po bruku – to wasze środki do uzyskania celu, który już jest blisko, na horyzoncie. Ale horyzont to złudna meta, bo ciągle się oddala.
Pozostała wam jeszcze jedna nadzieja, (choć od początku niezbyt chwytała) – zagranica! Paradoksalnie mamy też tę „zagranicę” w kraju. To polskojęzyczne, opłacane przez Niemców media. Jak wspomniałem interesy państwowe nas z nimi różnią, więc warto sypnąć euro, żeby Polsce zaszkodzić. Niech przyhamuje. Ordnung mus sein!
Przed wyborami, oszołomy, puściły wam wszelkie pozory przyzwoitości! Wśród zorganizowanej kampanii między innymi plakatowej przeciw jakiemu (ale to musiało kosztować – kto właściwie płacił?!), ukazał się też inny „rarytas”. Grafika lekko przerobiona z antyżydowskich plakatów szefa hitlerowskiej propagandy Goebelsa. Twarze wrednych Żydów „złych duchów nad twoim domem”, zastąpiono twarzami Jarosława Kaczyńskiego, Macierewicza i innych polityków koalicji PiS. Propagacja Goebbelsa nazywała Żydów niszczycielską szarańczą, którą trzeba strząsnąć. Schetyna nazwał PiSowców szarańczą, którą też strząsać będzie. Czy plakatowa propagandę hitlerowska, masie do ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej? Nie do końca, ale sporo osiągnięto. A wasza? I wy totalniacy, nazywacie obecne polskie władze faszystami?? O ile wet za wet – pasuje do was nazwa folksdojcze! Włazicie szwabom do d...y!
Ojkofoby to chyba zbyt łagodne określenie dla głodnych władzy oszołomów, działających rozmyślnie i z premedytacją na szkodę własnego narodu. To potrzeba by słowa z mocnym „r”. Proponuję sk---syny.
Tragedią jest, że tylu potrafiliście ogłupić, aby tylko zapewnić sobie przysłowiowe koryto. Pożyteczni idioci nie wiedzą, że i tak z tego koryta nic by nie dostali. Ale głupich nie sieją. Kaczor dyktator! Tusk (agent niemiecki) – zbawca! Wszelkie chwyty dozwolone. Bankrutującej (nasza duma) za rządów PO/PSL LOT, stanął na nogi i dynamicznie się rozwija. To zaniepokoiło Niemców. Konkurencja dla Lufthansy. Trzeba koniecznie sypnąć piaskiem w tryby! Politycznie oczywiście motywowany strajk lot-u, ma tej kompanii zaszkodzić. Po co nam budowa nowego lotniska w Polsce skoro jest lotnisko w Berlinie? Pamiętamy kto to powiedział?
***
Aktorzy, kiedyś słuszniej komediantami zwani, też nie zasyp ują Gruszek w Popiele. Oni też chcą, żeby „było, jak było”. Ostatnio wyskoczył-doskoczył do grona kontestatorów: Olbrychskiego, Jandy, Hollandy, Gajosa i sporej grupki innych, aktor Olgierd Łukaszewicz. Powiedział, co wiedział ten patriota. Cytuję: „Polacy są niedouczeni, wystaje im słoma z butów, są megalomanani, mają problem z porozumieniem się z innymi”. Nie wyjaśnia jakich konkretnie Polaków ma na myśli, ale skoro obraca się w świecie aktorów i gwiazd, to pewnie na tej podstawie ocenia. W sumie nie mam powodów, by mu nie wierzyć. A już był umarł w „Brzezinie” Wajdy według Iwaszkiewicza – i został pochowany. Komediant – oszukał nas. Czyż aktorstwo to nie stałe udawanie i oszukiwanie?
Ostojan
Toronto listopad 2015
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!