farolwebad1

A+ A A-

TERAŹNIEJSZOŚĆ ZNIEWOLONA

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

ligezaEgzystencja polskiej wspólnoty narodowej na przestrzeni ostatnich trzystu lat to przede wszystkim powstania. Jedno czy drugie. Czy tam trzecie. Czy czwarte. Pokażcie mi europejski naród, który w interesie innych nacji równie często krwawi, tak jak Polacy sprawnie wywołując, a następnie przegrywając powstania. 

        Ale egzystencja polskiej wspólnoty narodowej na przestrzeni dziejów to również wyścig. Marsz. Marszobieg. W końcu to także bezmyślna peregrynacja. Mówię przez to, że próbowaliśmy wszystkiego. Wciąż próbujemy. Pod światłych elit przewodem rzecz jasna. 

        Elity, psiakrew. Parafrazując Stanisława Ignacego: kiedy barany tłumaczą nam matematykę, możemy czuć rozbawienie. Gdy karaluchy rozprawiają przy nas o sztuce, pewnie będzie nam smutno. Groźnie i przerażająco zrobi się wówczas, nam i z nami, gdy wspólnota narodowa – od paru pokoleń demoralizowana aż po zwyrodnienie w anomii, tumaniona medialnie za pomocą techniki zwanej tresurą podtrzymującą, chwycona za gardło “pułapką średniego rozwoju”, czy tam dochodu, a to z powodu sztucznego utrzymywania prymatu ekonomi nad etyką – gdy taka wspólnota, powtarzam, do rządzenia państwem dopuści tak zwanych polityków. Ho-ho, tak-tak. Wtedy zrobi się naprawdę strasznie – nam i z nami. 

        Tak zwanych polityków, mówię, ponieważ z polityką mamy do czynienia wtedy, gdy te panie i ci panowie, czy tam tamte, czy tamci, rozumnie troszczą się o dobro wspólne. Ale nie. Żadne takie. No skąd. W Polsce nie uprawia się tak rozumianej polityki. W konsekwencji, w Polsce nie ma również polityków. Ojciec Tadeusz Rydzyk i biskup senior Antoni Dydycz (obaj panowie symbolicznie) to mniej więcej o sto osiemnaście tysięcy dziewięciuset pięćdziesięciu czterech za mało. Za mało – i to baaardzo zachowawczo szacując braki personalne, zwłaszcza w kontekście wspólnotowego deficytu rozumności. 

        No dobrze, ktoś zapyta, ale w takim razie z czym mamy do czynienia w Polsce, jeśli nie z polityką i politykami? Otóż na tak sformułowane pytanie proszę sobie odpowiedzieć, rozglądając się uważnie dookoła. Po mojemu, między ujściem Świny a szczytem Rozsypańca, nie uprawia się polityki, powtarzam, a tylko zdobywa i utrzymuje władzę. Co z kolei wiąże się z nieustannym oszukiwaniem wspólnoty i jej okradaniem, pod osłoną słów i zwrotów pierzastych, w rodzaju “demokracja”, “wolny rynek”, “wola narodu” – i tak dalej, i tak dalej. 

        Inna sprawa, że panie i panowie usiłujący zdobyć, a następnie utrzymać władzę w kraju nad Wisłą, bardzo pragną, dopominają się, wręcz żądają, by politykami ich nazywać. Są to oczekiwania racjonalne i zrozumiałe, albowiem wyłącznie tego rodzaju nazwanie legitymizuje ich łgarstwa i złodziejstwa, generalnie zaś wszystko, cokolwiek dla zdobycia i utrzymania władzy uznają w danym momencie za przydatne. 

        I teraz: czemu nie poukładamy sobie spraw tak, jak chcielibyśmy, żeby były poukładane, rzeczy zaś na półkach, na których znalazłyby właściwe miejsca? Dlaczego jesteśmy bierni politycznie jako wspólnota? Otóż to z kolei są skutki tresury medialnej. Albowiem by można było kształtować przestrzeń publiczną, nie oglądając się na przyzwoitość, najpierw należy ludziom przyzwoitym zohydzić działanie w tej przestrzeni. Zohydzono je na tyle skutecznie, że zwolnione miejsca zajęli tak zwani politycy – a kółko kręci się dalej. I nie miejmy złudzeń: kręci się na naszą zgubę. 

Stąd dezintegracja naszej wspólnoty, rozumianej jako zbiór jednostek wspartych na pamięci o wspólnej przeszłości oraz kierującej się tymi samymi celami, osiągnęła stopień prawdopodobnie nigdy dotąd w dziejach Rzeczypospolitej nie notowany. Stąd też ze stuprocentową pewnością można orzec, iż bez uporządkowania percepcji Polaków na poziomie wartości, o naprawie Polski nie da się rozprawiać z sensem, nie wspominając o jakimkolwiek sensownym i skutecznym działaniu. Albowiem nie ma to, tamto: niczego trwałego nie da się skonstruować w oparciu o założycielskie łgarstwa, to jest na spróchniałych i zgniłych fundamentach. 

        Podsumowując: polska wspólnota narodowa na przestrzeni ostatnich trzystu lat to przede wszystkim powstania. Jedno, dwa, czy tam ile ich było. Powstania niekoniecznie w naszym interesie wzniecane. Ale egzystencja polskiej wspólnoty narodowej na przestrzeni dziejów to również wyścig. Marsz. Marszobieg. W końcu to także bezmyślna peregrynacja. W wymiarach indywidualnych wygląda to tak, że niektórzy bez opamiętania pędzą wzdłuż swoich urwisk. Z kolei ci i tamci ostrożnie poruszają się krawędziami, każde stąpnięcie analizując wnikliwie. Jeszcze inni wędrują przed siebie krok po kroku, tym wolniej podążając, im wyraźniej dostrzegają pod stopami ostrze noża. Próbowaliśmy wszystkiego, powiadam. Wciąż próbujemy. Nie zamierzamy przestać. A przecież, w zniewolonej medialnie rzeczywistości, idzie nam coraz gorzej. 

Krzysztof Ligęza 

Kontakt z autorem: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!

Zaloguj się by skomentować

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.