Zagadki teologiczno-bezpieczniackie
Nie ma rady; ten fenomen trzeba będzie – jak radzi poeta – „rozebrać z uwagą”. Mam oczywiście na myśli byłego prezydenta naszego nieszczęśliwego kraju Bronisława Komorowskiego – czy ma on zdolności profetyczne, czy też jest dopuszczony do konfidencji nie tylko przez Wojskowe Służby Informacyjne, których już „nie ma”, ale również przez obóz płomiennych szermierzy patriotyzmu, skupionych wokół prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
Przypomnijmy tylko niektóre deklaracje Bronisława Komorowskiego. Jako marszałek Sejmu w kwietniu 2009 r. zauważył, że „przyjdą wybory prezydenckie, albo prezydent będzie gdzieś leciał i wszystko się zmieni”. Czy to proroctwa go wtedy wspierały, czy to któryś z funkcjonariuszy Wojskowych Służb Informacyjnych, których Bronisław Komorowski był faworytem, po prostu zdradził mu jakieś plany co do ostatecznego rozwiązania problemu prezydentury w naszym nieszczęśliwym kraju?
Brudny interes
Anglia, po Francji, też już ładnie mówi, że zamaszki są nie do uniknięcia. Przyznacie, rzecz bez precedensu, kiedy państwa, bezpieki, ogłaszają spokojnie swoją bezsilność. Podkładają teren, który mają zabezpieczać, na uderzenia, mówiąc poniekąd: „Walcie śmiało, czekamy”. Ogólnie to raczej było odwrotnie w przeszłości. Spełnia się scenariusz zarysowany przeze mnie w styczniu. Angielska bezpieka też już wyczuła trend i odpowiednio się adaptuje do nowego rozdania. „Wielka Brytania nie może być całkowicie chroniona przed terroryzmem, a ataki takie jak te, które ostatnio widzieliśmy w Europie, są kwestią czasu” – powiedział szef londyńskiej policji.
CZYM, WG MNIE, W ISTOCIE JEST TEN TRANSITION PERIOD?
TO KOLEJNA, BARDZIEJ ZŁOŻONA GRA NA REORGANIZACJĘ STRUKTUR WŁADZY W POSZCZEGÓLNYCH PAŃSTWACH, DZIęKI CZEMU BĘDĄ ONE MOGŁY SPRAWNIEJ REALIZOWAĆ SWOJE INTERESY NARODOWE. W MOJEJ TEORII ZAKŁADAM, ŻE:
– EUROPEJSKIE BEZPIEKI, ZWŁASZCZA TE WOJSKOWE, POJĘŁY, ŻE W SYTUACJI SCWELENIA MENTALNEGO WESTERNEŃCZYKÓW FRAZESEM DEMOKRACKIM, ZDEHEROIZOWANIEM SPOŁECZEŃSTW EUROPEJSKICH I WYZBYCIEM GODNOŚCI ORAZ W ZNACZNEJ CZĘŚCI WOLI WALKI, JEDYNYM SPOSOBEM NA POWRÓT PAŃSTW EUROPEJSKICH DO WIELKIEJ GRY, REMILITARYZACJĘ, REALNE WZMOCNIENIE SKUTECZNOŚCI SYSTEMU OPRESJI, WŁADZY I KONTROLI, BEZ ZBĘDNEGO I UCIĄŻLIWEGO, ZABIERAJĄCEGO BEZPIECE CZAS, SIŁY I ŚRODKI NA TŁUMIENIE RWETESU PODNOSZONEGO PRZEZ ZINDOKTRYNOWANE LIBERALNĄ POSTBOLSZEWICKĄ PAPKĄ MASY EUROPEJSKIE, JEDYNYM SPOSOBEM NA ODBICIE OD DNA – A DNEM PRZEDE WSZYSTKIM JEST TRACENIE PRZEZ PÓŁWYSEP EUROPEJSKI ZNACZENIA STRATEGICZNEGO NA RZECZ USA, CHIN I ROSJI, JEDYNYM OSTATNIM RATUNKIEM JEST WYWRÓCENIE DOTYCHCZASOWEGO CHOREGO LIBERALNEGO UKŁADU DEMOKRACKIEGO POWODUJĄCEGO, ŻE EUROPA JEST NA KURSIE KU ZUPEŁNEJ WASALIZACJI. A TYM RATUNKIEM JEST WYKORZYSTANIE JAKŻE OBECNIE UŻYTECZNEJ PROPAGANDOWO SPROWADZONEJ NA WŁASNY TEREN DŻUMY (POZOSTAWIAM NA RAZIE NA BOKU KWESTIĘ, KTO JEST PRAWDZIWYM JEJ SPRAWCĄ), ABY MÓC POTEM ZWALCZAĆ TĘ DŻUMĘ W IMIĘ OBRONY SAMYCH OBYWATELI I ICH BEZPIECZEŃSTWA ORAZ ICH PRAW, A KTÓRYCH TO WOJSKO I BEZPIEKA WOJSKOWA DOCELOWO PO PROSTU WEŹMIE ZA RYJ, UŻYWAJĄC DO TEGO SZCZYTNYCH HASEŁ.
Warto było być?
Nie wiem, ile polskich dzieci z Toronto dojechało na światowe Dni Młodzieży do Krakowa, ale na pewno ci, co byli, mieli wielką frajdę. Podjąłem męską decyzję dopiero w sobotę rano. O dziesiątej byłem w pociągu, a o pierwszej w Krakowie, który był pełen młodych wszelkich odcieni skóry.
Takich tłumów dawno nie widziałem i były to tłumy radosnej młodzieży, wśród której było sporo szczególnie młodych księży i zakonnic. Okazało się, że było ich znacznie więcej w piątek wieczorem; gdy przyszli po Drodze Krzyżowej na Błoniach na Rynku, byli prawie jak śledzie w beczce. Znajomy właściciel sklepu z pamiątkami w Sukiennicach powiedział, że takiej masy kupujących nie miał nigdy.
ORP „Krystyna Pawłowicz”
Podobno na świecie wiele zmienia się, by nie zmieniło się nic. To nieprawda. Przykład: kiedyś w obronie wartości ludzie gotowi byli poświęcić życie, i wiedzieli, życie w obronie wartości oddając, że giną w imię czegoś większego od nich samych.
Dziś w imię pseudowartości człowiek gotowy jest duszę oddać diabłu, a na dodatek czyni to bez świadomości, co czyni, więc bez cienia wstydu. Dusza? Sumienie? A jak się to pisze, do czego to komu potrzebne, ewentualnie gdzie można to odsprzedać i czemu za jedno i drugie tak mało płacą? Dziś ludziom wpaja się przekonania, podpowiada refleksje i zamiary, a następnie starannie nadzoruje ich działania, subtelnie kierując w stronę oczekiwanych efektów. Chodzi bowiem o to, by wywrzeć i utrzymać wpływ, nie wyjawiając złych intencji. Ja nazywam to „tresurą do poziomu trzody u wrót masarni”.
Siódme imię
Jak wszyscy pamiętamy, gęsto trup padał w „Ogniem i mieczem”. Wszelako warto zauważyć, że i Platforma nie próżnuje, rżnąc ino furczy. “Friendly fire”, nie ma to, tamto.
Szczerze powiedziawszy: jestem za. Bo choć z natury do przesady łagodny ze mnie egzemplarz, powiedziałbym nawet: okrutnie łagodny, to przecież moje siódme imię brzmi Mściwój. Czy tam Mściw. Ewentualnie Mstuj. Proszę też sobie wyobrazić, że żadna z form tego imienia nie posiada odpowiedników w językach innych niż polski.
Natomiast wracając do Platformy, Platformersi to jednakowoż giganci spełnionych obietnic.
Obiecał Sikorski Radosław dorzynanie watahy? Obiecał. No i dorzynają, a tak zwane “wewnętrzne rozliczenia” przybierają charakter personalnej wycinki.
Krótki tekst o zabijaniu
Pozwólmy sobie na bezczelny żart i wyobraźmy sobie, choćby na chwilę, że Polska jest krajem, którego elity niezależnie prowadzą swoją politykę zagraniczną i pojmują istotę polskiej racji stanu.
Zastanówmy się pokrótce, co prawdziwie niepodległa Warszawa powinna zrobić i jakie podjąć decyzje wobec realnych wyzwań i kształtujących się obecnie niebezpieczeństw. A zatem:
1. Polska Grand Strategy powinna opierać się na podjęciu decyzji, czy iść w kierunku Morza, czy Lądu. Czy balansować w stronę wielkiego paktu kontynentalnego, którego rdzeniem byłyby Chiny i Rosja, czy nadal bezrefleksyjnie, bezalternatywnie tkwić w aliansie z imperium morskim, jakim są Stany Zjednoczone. Turcja i wielka akcja Erdoğana, która w istocie obnażyła, jak bardzo Waszyngton przestaje się liczyć w wielkiej strefie buforowej od Narwy po Basrę, jest wielce znaczącym i groźnym dla interesów USA sygnałem. Sygnałem, który może być początkiem końca imperialnego znaczenia Ameryki w naszym i bliskowschodnim regionie, a równocześnie może być początkiem budowy nowego wielkiego aliansu, którego filarami byłaby Moskwa, Pekin, Ankara, Teheran, Kair, Tel Awiw, Rijad, Islamabad. Reorientacja na innego hegemona (Moskwa, Pekin w tym przypadku) następuje zawsze w sferze buforowej wtedy, gdy dotychczasowy nadzorca słabnie i wycofuje się. Polska w tym momencie właśnie powinna poważnie zastanowić się, co jest dla nas najlepsze i w jaki sposób utrzymać jak najdłużej kurs na niepodległe i podmiotowe granie. Powinno to być przedmiotem otwartej debaty i poważnej refleksji.
Perfekcyjna Pani Bufon
“Dama to sposób bycia” – oświadczyła w rozmowie z dziennik.pl niejaka Rozenek Małgorzata. Świat zaniemówił, a następnie eksplodował owacjami, aż tu i tam do lotu poderwały się pingwiny.
Wszelako akurat gdy oklaski potężniały, pani Małgosia nieopatrznie odsłoniła okolice wygolone niestarannie, dopowiadając: “Zbyt sztywne przywiązanie do zasad jest nudne i w moim przypadku niewykonalne”. Trafiony, zatopiona: dama to sposób bycia, a bufonada to sposób obycia, w tym metoda informowania świata o swoim sposobie bycia. Pozostaje zapytać, jaką kobietą w powyższym kontekście jawi się nam pani Małgorzata? Czy tylko kobietą bez cienia taktu?
Prawda o Jedwabnym
Prawda o Jedwabnym
Rozpoczęła się nie tyle wojna polsko-polska, co wojna Polaków z Żydami i ich polskimi sojusznikami o ustalenie tego, co naprawdę zaszło 11 lipca 1941 roku w Jedwabnym.
Pani dr Ewa Kurek, pierwsza autorka książki o ratowaniu dzieci żydowskich przez polskie zakonnice, zrobiła to, co powinniśmy byli zrobić z 14 lat wcześniej czyli wezwać rodaków, by zbierać podpisy o dokończenie ekshumacji w Jedwabnym bo bez niej nie wyjdzie na jaw PRAWDA.
W 2001 r. ekshumacja została pod wpływem Żydów przerwana decyzją, ówczesnego Ministra Sprawiedliwości śp. Lecha Kaczyńskiego. Ci bali się, że w jej trakcje okaże się, iż zginęło nie 1600 Żydów, ale może 400, a w kościach ofiar znajdą się niemieckie pociski, co było raczej pewne, bo koło stodółki, gdzie zamordowano Żydów znaleziono sporo niemieckich łusek karabinowych.
Askarisi w rozterce
Nie mówi się o sznurze w domu wisielca. Czyż nie z tej przyczyny telewizyjna stacja TVN, którą podejrzewam, iż została założona przez Wojskowe Służby Informacyjne przy udziale pieniędzy ukradzionych z Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, w głównym wydaniu „Faktów” o godzinie 19.00 21 lipca, ani słowem nie wspomniała o wprowadzeniu w Turcji stanu wyjątkowego?
Najwyraźniej ścisłe kierownictwo musiało uznać, że przezorniej będzie o tym nie wspominać i to z dwóch co najmniej powodów. Pierwszy – że stan wyjątkowy w Turcji przypomina stan wojenny w Polsce z 1981 roku – więc lepiej nie wywoływać wilka z lasu, przypominając, jak to nasza niezwyciężona armia wzięła obywateli za twarz, żeby zasłużyć na una dolce sonrisa de querida Caryca Leonida. Drugi – znacznie ważniejszy – że Wojskowe Służby Informacyjne, których wprawdzie oficjalnie „nie ma”, tak samo, jak izraelskiej broni jądrowej, najwyraźniej nie porzuciły myśli o odegraniu przewodniej roli w interwencji mającej na celu usunięcie zagrożeń dla demokracji i praworządności w Polsce.
Rząd też się stęsknił
Kiedy prezydent Stanów Zjednoczonych Ryszard Nixon, który na przełomie maja i czerwca 1972 roku bawił z dwudniową wizytą w Warszawie, odjechał z Placu Zwycięstwa, gdzie wmieszał się w tłum wykrzykujący: „Ni-xon! Ni-xon!” - ludzie zaczęli się rozchodzić, żywo komentując niecodzienne wydarzenie. Szedłem za dwiema starszymi paniami i dobiegł mnie strzęp rozmowy: „Czemu się dziwisz? Naród się stęsknił!”
Tym razem nie tyle może „naród”, co koła rządowe musiały stęsknić się za jakimś sukcesem, bo szczytowi NATO w Warszawie towarzyszyła eksplozja propagandy, jakiej nie powstydziłby się nawet Maciej Szczepański. Wszystkich przelicytował „judeochrześcijański” portal „Fronda” delikatną sugestią, że wojskami NATO dowodzi... sam Archanioł Michał. Co prawda dowodzący wojskami NATO w Europie amerykański generał Curtis Scaparotti rzeczywiście na drugie imię ma Michał, ale Archaniołem chyba nie jest, a w każdym razie, nic o tym nie wiemy. Tak czy owak Warszawa stała się „stolicą świata” - co prawda tylko na dwa dni, ale w dzisiejszych czasach nie pora na grymaszenie. Przyczyną tego awansu naszej stolicy był oczywiście przyjazd amerykańskiego prezydenta Baracka Husejna Obamy.