Skoro Indianie mogą...
Zapraszam do przeczytania wywiadu z Marianem Kowalskim w dzisiejszym numerze "Gońca" i jeszcze raz z serca dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do sukcesu, jakim była wizyta naszego gościa w Kanadzie.
Firmie Krzyśka Sapińskiego Bellmount Signs za piękną planszę Ruchu, Markowi Grycowi z LG Interiors za wsparcie finansowe, Romanowi Dornie za zasugerowanie sali, która okazała się być reprezentacyjna i niedroga, p. Edwardowi Kamińskiemu za wsparcie finansowe, Andrzejowie Jasińskiemu i Joannie Wasilewskiej za wsparcie finansowe i wkład pracy, Robertowi Szelążkowi za udostępnienie fal radiowych. Wszystkim koleżankom i kolegom z polonijnych środków przekazu, którzy nieodpłatnie ogłosili i informowali o wizycie.
Z OST FRONTu: Teraz jest pytanie co dalej
Drugi dzień
Wieczorem przybyło do mnie trzech górników, którym dałem nocleg i trochę gadaliśmy o tym i owym, a rano szybko się wynieśli pod Sejm i wczesnym popołudniem pojechali do domu.
Z rana próbowałem dodzwonić się do Radia Maryja, by wezwali warszawiaków, by przyjezdnym dali nocleg, i okazało się to dokładnie NIE DO ZROBIENIA. Telefony radia nie odpowiadały albo były stale zajęte.
Były tego dnia spore demonstracje służby zdrowia i nauczycieli pod ich ministerstwami. Oczywiście ministrowie nie mieli odwagi wyjść do swych "podwładnych", potem wszyscy wrócili pod Sejm, gdzie na ustawionym podium były wystąpienia różnych ludzi, którzy krytykowali ochronę zdrowia, np. że pielęgniarka na oddziale ma często aż 40 pacjentów, czyli nie bardzo może nimi się właściwie zajmować.
Oczywiście krytykowano podniesienie wieku emerytalnego, czyli jak to określono, pracę do śmierci.
Niestety, nie widziałem konkretnych wskazówek, jak z patowej sytuacji w tym resorcie wyjść. Co ciekawe, przemówieniom przysłuchiwało się nie więcej niż 200 osób, a inni zasiedli w namiotach, gdzie sporo spędziło noc.
Macierewicz terroryzuje Polaków
Jeszcze nie ucichły echa akcji protestacyjnej w wykonaniu sfederowanych central związkowych, a już okazało się, że nad naszym nieszczęśliwym krajem zawisło nowe, straszliwe niebezpieczeństwo. Bo niebezpieczeństwo, jakie na Umiłowanych Przywódców naszego nieszczęśliwego kraju miały sprowadzić protesty związkowych central, okazało się przesadzone.
Największą groźbą ma być akcja zbierania podpisów pod petycją o rozwiązanie Sejmu, co oznacza, że zgodnie z przewidywaniami, cała para jeśli jeszcze nie poszła, to na pewno pójdzie w gwizdek. Pewnie tak samo myślał rząd, bo akurat podczas protestów przeforsował nowelizację ustawy budżetowej, jednym, a właściwie dwoma susami pokonując przeszkodę, na której mógłby się wywrócić.
Kto nie lubi związków zawodowych?
Na zdjęciu widać ogień dobywający się z gorejącej opony. Płomień i dym zasłaniają twarze związkowców ubranych w kamizelki z logo "Solidarności". Fotograf, by zrobić to ujęcie, musiał przyczaić się zaraz za płomieniami. Dzięki temu zasłoniły prawie całą fotografię, a przecież o to mu chodziło. Zdjęcie powędrowało na główną stronę czołowego portalu internetowego należącego do czołowego koncernu. Czytelnik znalazł je ostatnio wraz z wiadomością, że "w Warszawie ruszyły Ogólnopolskie Dni Protestu przeciwko polityce rządu".
Nie od dziś media prorządowe próbują obrócić rozpacz ludzką przeciwko związkowcom. Spotyka to wszystkie środowiska, które znajdują się poza kontrolą państwa i potencjalnie mogą zagrozić jego wszechpotędze.
Dwie rządzące obecnie partie są typowymi partiami władzy. "Wola" państwa przewyższa wolę liderów partyjnych, dlatego zamiast obywateli reprezentują państwo. Na tej zasadzie rodzi się bezczelność polityków "partii władzy", którzy własną prywatę zaczynają postrzegać jako interes państwowy. Jest to proces uniwersalny dla całego świata i dla wszystkich szczebli drabiny państwowej. W instytucjach państwowych roi się od słabych ludzi. W Polsce, im wyżej, tym słabszych.
Polska Ojczyzną Polaków cz. 2
W pierwszej części artykułu /*/ zawarta została przestroga przed ruchem globalistycznym, którego łagodną forpocztą jest UE. W systemie globalnym numer wszczepionego mikroelementu elektronicznego znany będzie jedynie właścicielowi, który z założenia ma być panem życia i śmierci tej bezwolnej masy ludzkiej.
Przeciętny zjadacz "chleba powszedniego" nie zdaje sobie sprawy z niewiarygodnego postępu technologicznego. Na obecnym etapie zaawansowania obwody wykonywane są pod mikroskopami elektronowymi, a sterowanie odbywa się pojedynczymi elektronami. Pełną parą idą badania nad mózgiem ludzkim itd. itd. Jedynie silne państwo narodowe może postawić tamę i jest jedynym ratunkiem przed utonięciem w bagnie bezimiennej masy ludzkiej, pozbawionej tożsamości narodowej i możliwości zorganizowania samoobrony.
Z Wiednia
Właściwa data Odsieczy Wiedeńskiej, 12 września, przypadła tego roku na dzień roboczy, więc Polonia Austrii postanowiła jej 330. rocznicę obchodzić w niedzielę, 8 września, i na ten dzień jechałem do Wiednia.
Zanocowałem dość tanio w Domu Polskiej Akademii Nauk na Berhaavegasse 25, a rano dwoma tramwajami 71 i 38 oraz autobusem 38A dotarłem na górę Kahlenberg, gdzie w 1638 roku zbudowano kościół pod wezwaniem św. Józefa. Są tam tablica ku pamięci zwycięskiego króla Jana III oraz papieża Jana Pawła II, który w 300. rocznicę zwycięstwa tu był i zostawił jako wotum obraz Matki Boskiej Częstochowskiej.
Państwo zdemolowane
Oto wracam do Państwa z trzymiesięcznej wyprawy na bardzo wysoką górę. Górę wzniesioną na mojej drodze przez niekompetencję człowieka niesłusznie nazywającego siebie lekarzem, do spółki z nadwiślańskim systemem ochrony zdrowia, słusznie tytułowanym przez niektórych Programem Powszechnej Eutanazji.
Wracam, dziękując Bogu za miłosierdzie i łaskę przeżycia. Moc serdecznych podziękowań kieruję też do Czytelników, przyjaciół i znajomych, a to za modlitwy, pomoc duchową i słane wyrazy wsparcia. Dziękuję bliższej i dalszej Rodzinie, która, bez względu na odległość, nie odstępowała mnie na krok. Dziękuję wreszcie mojej Szanownej Właścicielce – za Jej serce, Jej łzy i ciepło Jej dłoni w momentach najtrudniejszych.
W rocznicę Wiktorii
"Bóg i Pan nasz na wieki błogosławiony dał zwycięstwo i sławę narodowi naszemu, o jakiej wieki przeszłe nigdy nie słyszały – pisał nocą 13 września 1683 roku «w namiotach wezyrskich» do «jedynej duszy i serca pociechy, najśliczniejszej i najukochańszej Marysieńki» król Jan III Sobieski i kontynuował – Działa wszystkie, obóz wszystek, dostatki nieoszacowane, dostały się w ręce nasze.
Nieprzyjaciel zasławszy trupem aprosze, pola i obóz, ucieka w konfuzji. Wielbłądy, muły bydle, owce, które to miał po bokach, dopiero dziś wojska nasze brać poczynają, przy których Turków trzodami tu przed sobą pędzą. (…) Prochów samych i amunicji porzucił więcej, niż na milion. Widziałem też nocy przeszłej rzecz tę, którejm sobie zawsze widzieć pragnął. Kanalia nasza w kilku miejscach zapaliła te prochy, które cale Sądny Dzień reprezentowały, bez szkody cale ludzkiej; pokazały na niebie, jako się obłoki rodzą. Ale to nieszczęście wielkie, bo pewnie na milion w nich uczyniło szkody. (…) List ten najlepsza gazeta, z którego na cały świat kazać zrobić gazetę, napisawszy, que c' est la lettre du Roi a la Reine."
Praca, walka, powściągliwość - o aferze "facebookowej"
Najpierw parę spraw oczywistych, dla porządku. Atak był brudny i haniebny, dążący do zniszczenia człowieka we wszystkich wymiarach. Jest to jedna z najbardziej perfidnych metod, do jakich można było sięgnąć.
Za publikacją stoją lewacy, ale, zważywszy na, trwającą od co najmniej dwóch lat, wzmożoną akcję służb specjalnych wobec nas, nie mam cienia wątpliwości, że posłużyli jedynie za "pożytecznych idiotów". Od kilku miesięcy systemowi politycy wzywają do otwartej rozprawy z narodowcami i kierują do tego celu cały aparat "bezpieczeństwa". Aparat wkracza do akcji na różnych obszarach.
Fragmenty spotkania Mariana Kowalskiego z kanadyjską Polonią w Mississaudze
Marian Kowalski, członek Rady Decyzyjnej Marszu Niepodległości, przyjechał we wrześniu 2013 roku do Toronto i Mississaugi w Kanadzie na zaproszenie polonijnego tygodnika "Goniec" (http://www.goniec.net). W sobotę 7 września w audytorium Centralnej Biblioteki publicznej w Mississaudze spotkał się z Polakami mieszkającymi w Kanadzie. Przybyło prawie 100 osób. Podczas trzygodzinnego spotkania zadawano wiele pytań. Całość relacji można obejrzeć tutaj: http://youtu.be/ymlv7FryFqA
W niedzielę Marian Kowalski był gościem dorocznego pikniku Gońca w Parku Paderewskiego w Vaughan. Złożył też kwiaty pod pomnikiem Hallerczyków w Niagara-on-the-Lake oraz Pomnikiem Katyńskim w Toronto, udzielił wywiadów dla radia i gazet oraz wręczył odznaczenia NSZ żyjącym wciąż w Toronto żołnierzom tej formacji. Trwająca 5 dni wizyta była bardzo udana.