farolwebad1

A+ A A-
Inne działy

Inne działy

Kategorie potomne

Okładki

Okładki (362)

Na pierwszych stronach naszego tygodnika.  W poprzednich wydaniach Gońca.

Zobacz artykuły...
Poczta Gońca

Poczta Gońca (382)

Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.

Zobacz artykuły...
niedziela, 04 styczeń 2015 01:39

Listy z nr. 1/2015

Drogi "Gońcu" Chyba macie niewiele skarg, szczególnie z działu Towarzysko-Matrymonialnego, a może moja jest pierwsza. W zasadzie pierwszy raz od wielu lat odpowiedziałem na ogłoszenia pań w kilku zdaniach, że jestem zainteresowany bliższym poznaniem, a otrzymałem obraźliwy list, który popsuł mi tak wspaniałe Święta. Chciałem zaznaczyć, że w życiu tej pani nie poznałem osobiście, wcale nie piję alkoholu, nie palę, odpisując na ogłoszenia pań z nikim się nie kontaktowałem, a otrzymałem obraźliwy list. Proszę o ostrzeżenie tej osoby, że napisałem skargę do "Gońca" i że jej odpowiedź jest obraźliwa i obniża autorytet popularnego czasopisma. Ogłoszenia towarzysko-matrymonialne są bezpłatne i nie…

Zwykle szanujący swój czas biznesmeni nie zabawiają długo, nawet jeśli odwiedzają atrakcyjny turystycznie kraj. Inni może by i chcieli trochę pobyć w takim kraju, ale na przeszkodzie stają służby graniczne i imigracyjne.

Historia Davida zaczęła się, kiedy w łonie swojej matki przyleciał z Baku do Jerozolimy. Poczęty został jeszcze w Związku Sowieckim, ale w mieście będącym obecnie stolicą niezależnego Azerbejdżanu, a urodził się już na ziemi swoich praojców, wygnanych stamtąd ostatecznie w drugim wieku naszej ery przez Rzymian.

Z opowieści rodziców wiedział, że działo im się w kraju biedy komunistycznej całkiem nieźle. Ojciec Davida był z zawodu krawcem. W Baku, ówczesnej stolicy sowieckiej ropy, zarobki były stosunkowo wysokie, tak więc lepiej sytuowani obstalowywali garnitury u ojca Davida. Z tej prywaty potrafił on utrzymać niepracującą zawodowo żonę i trójkę dzieci: dwóch starszych braci Davida i jego siostrę, wystawić duży dom, dobrze go wyposażyć i kupić nową ładę. Później zaczął importować gotowe ciuchy i sprzedawać w swoim własnym sklepie.

niedziela, 04 styczeń 2015 01:23

Niezłe dociśnięcie do fotela

Napisane przez

O tym, co w tym roku może być nowego, pisałem już w poprzednim numerze, dlatego dzisiaj żadnego wróżenia z fusów już nie będzie, za to same fakty i jak co roku skoncentrujemy się na tym, co naprawdę rewolucyjne, czyli na Tesli.

Mikołaj Tesla – to największy geniusz XX wieku, którego prace nadal owiane są mgiełką tajemnicy – podobno skonstruował samochód, który nie potrzebował żadnego zasilania, a napędzany był dzięki poruszaniu się Ziemi w polu elektromagnetycznym.

Tak czy owak, powinno nam to uświadomić, że Bogiem a prawdą energia jest nam dana od Pana Boga darmo, jak cała reszta świata, woda czy powietrze, i jedynie ludzie, którzy wszystko widzą w kategoriach handlowych, traktują ją jak towar. Energia powinna być darmowa, i pewnie kiedyś będzie.

Na razie na energo-Prometeusza wciąż czekamy, więc pozostaje nam śledzić rozwój pojazdów Tesla Motors.

W roku 2015 Tesla zapowiedziała wypuszczenia na rynek upgradowanego roadstera. Bo też roadster był jej pierwszym projektem, na którym od 2008 roku zdobyła masę doświadczenia. Wzorowany na platformie lotusa tesla roadster produkowany był do 2012. W tym roku jego właściciele liczyć mogą na znacznie zmodernizowaną wersję napędu – zasięg samochodu został zwiększony o 40 – 50 – proc. do 400 mil na pojedynczym ładowaniu – jest to ok. 640 km.

Przyznać trzeba, że liczba robi wrażenie. Oznacza to ni mniej, ni więcej tylko wygodną podróż do Montrealu z zapasem na jazdę po mieście, a następnie nocne podładowanie (w Montrealu Tesla uruchamia megastację i dealership), a następnie powrót do Toronto. 640 km to znaczy, że jedziemy na cottage do Muskoki tam i z powrotem bez oglądania się na ładowanie akumulatorów.

Wzrost zasięgu osiągnięto dzięki zestawowi baterii o energii 70 kWh, a także zmniejszeniu oporów toczenia poprzez instalację nowych opon i poprawę aerodynamiki.

Oczywiście nie trzeba nikomu tłumaczyć, że roadster Tesli to samochód, który mówi do kierowcy: "niech moc będzie z tobą".

Tesla została założona przez Elona Muska, byłego dyrektora PayPala, outsidera przemysłu motoryzacyjnego i dzisiaj pokazuje starym dziadkom ze stetryczałej Wielkiej Trójcy, że odrobina szaleństwa nigdy nie zaszkodzi, zwłaszcza zaś nie zaszkodzi przy budowie prawdziwie innowacyjnych maszyn.
To powiedziawszy, jest rzeczą oczywistą, że tesla to nadal samochód elitarny – wspomnianego roadstera wyprodukowano tylko w liczbie ok. 2600 egzemplarzy.

Jeśli chodzi o przyjemność prowadzenia, to przy silnikach elektrycznych przyspieszenie nabiera zupełnie nowego znaczenia – roadster Tesli przyspiesza do 100 km/h na godzinę w 3,7 sekundy. Oznacza to niezłe dociśnięcie do fotela.

W ramach aktualizacji tesla roadster 3.00 otrzymał więc lepsze fotele oraz 7-calowy ekran wyświetleniowy. Wszystko to możliwe jest do zamontowania w istniejących roadsterach. Po prostu, Tesla mówi nam, że tak jak możemy zmienić wersję windowsów z 7 na 8, podobnie możemy upgradować samochody. Cukierek – nieprawdaż?

Nie jest to też pierwszy upgrade Tesli, w 2010 roku oferowała roadstera 2.5.

Firma zamierza też wkrótce oferować całkiem nowe nadwozie dla tych wozów.

Prócz takich fanaberii, nadal w planach jest model 3, czyli auto bardziej dla Kowalskiego, w zakresie cenowym nieco ponad 30 tys., oferujące zasięg 400 mil.

Zanosi się więc na prawdziwą rewolucję, bo, jeśli Tesla odniesie sukces, pójdą za nią inni.

A teraz z innej beczki. Używają może Państwo map Google'a? Nie zastanawialiście się, skąd Google czerpie informacje o natężeniu ruchu? W większości krajów cywilizowanych, w tym i w Polsce, dostępna jest funkcja Google Traffic – po jej włączeniu uzyskujemy podgląd na to, co stoi, a co jedzie – w trzech kolorach – czerwone oznacza, że stoi, żółte – porusza się znacznie poniżej limitu prędkości, zielone – jedzie z i ponad limit.

Jak Google to robi? Mają drony? Patrzą z kosmosu? Skąd wiedzą, że oto przed światłami stoją auta i ruch jest na czerwono, a zaraz ruszą i jest na zielono? Skąd wiedzą 5 minut po wypadku, że jest tam korek? Policja ich informuje? Mają podsłuch radiowy?

Otóż nie!

Drodzy Państwo, oni to wiedzą od nas! Google Traffic polega bowiem na crowdsourcingu – czyli komputerowej analizie danych z bardzo wielu źródeł. Jakich źródeł? Otóż naszych telefonów komórkowych! Każdy, kto używa aplikacji Google Map na smartfony, pozwala tej aplikacji "zwrotnie" na transfer danych o położeniu telefonu oraz o jego prędkości, zaczerpniętych z GPS.

Google po prostu "widzi", z jaką prędkością poruszają się telefony, w których zamontowana jest aplikacja Google Maps, a ponieważ aplikacja ta jest w setkach milionów iPhonów i smartfonów pracujących na androidzie, system Google Traffic jest bardzo wiarygodny. Im bardziej zaludnione są dane miejsca, tym bardziej jest pewny i w większości wielkich metropolii można na nim śmiało polegać.

Google zaś obiecuje, że dane z naszych komórek są wykorzystywane zupełnie anonimowo. No, ale gdyby ktoś potrzebował, to każdy z nas jest do namierzenia. Stąd też moje prognozy, że niedługo dane z GPS-ów posłużą do wyliczania płatności podatku drogowego (jeden z powodów, dla których państwo patrzy spode łba na Teslę – to, że gros podatków drogowych jest w benzynie, a nie w prądzie). Można ten system wykorzystać do karania nas za przekraczanie prędkości – automatycznie bez konieczności zatrzymywania przez policję – można też uzależnić opłaty drogowe od prędkości, z którą się poruszamy – po prostu możliwości są nieskończone.

Idzie nowe, idzie XXI wiek, jest niezła jazda. Dlatego życzę Państwu zdrowia i wielkiej radości z poruszania się na kołach.

Do Siego Roku!
Sobiesław Kwaśnicki

niedziela, 04 styczeń 2015 01:18

Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy (15)

Napisane przez

Spojrzałem tam. W drzwiach stał Alfred Alińczuk. Wtem Mamut chrapliwie się roześmiał i rzekł:

– Picusiu!

Wszyscy się roześmiali. Alfred znikł pośpiesznie za drzwiami. Piliśmy dalej. Zabawa szła na całego, Lord śpiewał: Hej, tam piwo! hej, tam wódka! Hej, tam rąbią na harmonii!

Hej, tam moja Marysieńka
Szklanką o butelkę dzwoni!

Późno nocą wracałem do mieszkania. Było ciemno. Na niebie lśniły gwiazdy. Wszedłem na dziedziniec domu Trofidy. Zasuwałem rygiel u furtki. W tym momencie na prawo ode mnie padł strzał... potem drugi, trzeci i czwarty. Upadłem na ziemię przy bramie. Posłyszałem w sadzie szybko oddalające się kroki. Porwałem się na nogi, wyjąłem z kieszeni nóż i wbiegłem przez otwartą furtkę do sadu. Tam było cicho. Chwilę nasłuchiwałem, potem wróciłem do bramy i wyszedłem na ulicę. Nie dostrzegłem nikogo w pobliżu. Szkoda, że nie miałem ze sobą latarki. Może mógłbym ścigać napastnika w sadzie, a teraz byłem bezradny. Od tego czasu zawsze miałem w kieszeni latarkę.

niedziela, 04 styczeń 2015 01:15

Od czego zacząć kupno nieruchomości

Napisane przez

maciekczaplinskiPlanując kupno nieruchomości, warto wiedzieć, od czego zacząć. Moim zdaniem, są dwie bardzo ważne sprawy, od których należy rozpocząć. Pierwsza to zatrudnienie agenta, a druga to zabezpieczenie sobie właściwego finansowania. Z tym że właśnie doświadczony agent real estate będzie znakomitą pomocą w załatwieniu właściwego finansowania, bo zwykle wie, gdzie i z kim uzyskać najlepsze warunki. 

Sam proces zakupu, jeśli przeprowadzany jest przez doświadczonego agenta – nie jest skomplikowany, ale robienie tego samego na własną rękę może kosztować wiele strat finansowych oraz problemów prawnych. Dlaczego uczyć się na własnych błędach, kiedy można skorzystać z bezpłatnej i fachowej pomocy pośredników, czyli agentów real estate?

Jakie błędy najczęściej popełniają kupujący nieruchomość na własną rękę? Jest ich wiele, ale wymienię kilka:

• Przepłacanie za nieruchomość. Nie mając dostępu do danych historycznych, często unosimy się emocją lub złą radą i płacimy zbyt wiele za znalezioną posiadłość. Jest tu potrzebny ktoś, kto może zachować zimną krew i zna ceny.
• Kupowanie nieruchomości w złej lokalizacji – bez znajomości rynku i miasta, jest to częsty błąd.
• Kupowanie nieruchomości z błędami funkcjonalnymi oraz strukturalnymi. W swojej karierze obejrzałem tysiące domów, ktoś, kto widział kilka czy kilkanaście, ma często małe rozeznanie. Dodatkowo moje doświadczenie projektowe i budowlane jest następnym atutem.
• Kupowanie nieruchomości z problemami prawnymi.
• Kupowanie nieruchomości powodujących problemy zdrowotne.
• Złe finansowanie. Porada fachowca może przynieść ogromne oszczędności.
• Źle spisana umowa niechroniąca naszego interesu. Brak możliwości wycofania się lub zasięgnięcia opinii fachowców.

Błędów może być znacznie więcej, ale te już powinny uświadomić Państwu, że nie warto ryzykować ich popełnienia, kierując się najczęściej złudną pokusą "możliwości" za oszczędzenia na "commission". Czasami kupujący usiłują to zrobić poprzez kupowanie "bezpośrednio" od agenta, który ma listing. Tak naprawdę, nie mając gwarancji, że ów agent będzie ich traktował z należnym profesjonalizmem. Jak ktoś, kto ma reprezentować sprzedających i kupujących, ma być bezstronny i dlaczego miałby preferować kupującego zamiast osobę, która go zatrudniła?

Jaki jest więc wniosek z tego, o czym mówię? Kupujący powinien mieć swojego własnego stałego agenta, który będzie dbał o jego interes (kupującego). Należy też pamiętać, że poprzez podpisanie kontraktu na współpracę przy zakupie nieruchomości również agent ma ważne zobowiązania prawne.

Drugi waży element, od którego należy zacząć poszukiwania domów, to załatwienie finansowania. Oczywiście, żeby kupić nieruchomość, potrzebne są pieniądze, bo rzadko kto kupuje za gotówkę. By otrzymać pożyczkę hipoteczną, należy porozmawiać z instytucją finansową. I w wielu przypadkach, zanim się zacznie popełniać błędy, warto posłuchać sugestii agenta real estate. Jeśli ktoś ma pewną, stałą, dobrze płatną pracę, bardzo dobry kredyt i mnóstwo pieniędzy na down payment, to oczywiście banki witają takich klientów z otwartymi rękoma i żadna pomoc nie jest tu potrzebna. Niestety, realia są zwykle zupełnie inne. Najczęściej większość chcących kupić ma jakieś problemy, które mogą przeszkodzić w otrzymaniu pożyczki. Zły lub słaby kredyt, słabe lub trudne do udokumentowania zarobki, nadmiar zadłużenia na kartach kredytowych, mały lub żaden down payment.

Jeśli pójdą oni do banku z "marszu", to trafią zwykle na urzędnika, który jest na pensji i wcale nie będzie miał ochoty narażać się, by pomóc troszeczkę w obejściu coraz bardziej restrykcyjnych obecnie przepisów narzuconych na banki. Dlatego doświadczeni agenci mają swoje wyrobione kontakty albo z bankami, w których znają urzędników na "commission", którym będzie zależało na biznesie, albo z mortgage brokerami, którzy mają swoje sposoby, by odpowiednio czasami nawet dość wątpliwy deal przepchać przez system. Wszak są oni (mortgage brokers) zwykle opłacani dopiero po zamknięciu transakcji i wobec tego są oni zainteresowani pomocą.

Myśląc o załatwieniu pożyczki hipotecznej, należy też pamiętać o kilku ważnych wymaganiach i zasadach:

Down payment
• Minimalny wymagany jest 5 proc. Wówczas płacimy ubezpieczenie, które jest dosyć kosztowne, ale jest ono dodawane do pożyczki.
• By uniknąć ubezpieczenia (high ratio mortgages), minimalny down payment musi wynosić 20 proc.
• Im wyższy down payment, tym łatwiej jest uzyskać pożyczkę, nawet czasami w sytuacjach, kiedy nie możemy udowodnić dochodu lub mamy słaby kredyt.
• Kupujący po raz pierwszy mogą użyć na down payment pieniędzy z RRSP do 20.000 na osobę.
• Banki zwykle chcą wiedzieć, skąd mamy środki na down payment, ale jedną z akceptowanych form jest "prezent" od rodziny.

Kredyt – dobry kredyt jest niezwykle ważny.
• Minimalny beacon score to 600 punktów, by ubiegać się o pożyczkę w normalnym banku, szczególnie taką, która będzie wymagała ubezpieczenia w CMHC.
• Maksymalny beacon score to 900 punktów. Tylko 14 proc. Kanadyjczyków ma więcej niż 800 punktów.
• Jeśli ktoś ma pomiędzy 500 a 600 punktów, może uzyskać pożyczkę poprzez "B Landers" – ale wówczas często procenty są wyższe.
• Popsucie kredytu może nastąpić bardzo szybko, nawet poprzez małe, nieistotne pożyczki. Odbudowa trwa latami i dlatego należy spłacać wszystko na czas.

TDS & GDS Ratio
• Banki przestrzegają zasady, że na spłatę mortgage'u możemy przeznaczyć maksymalnie 32 proc. naszych zarobków brutto (przed podatkami), a na obsługę wszystkich długów łącznie z mortgage'em i innymi opłatami możemy przeznaczyć 40 proc. naszych zarobków brutto. Te dwa wskaźniki są trudne do obejścia, jeśli nasze dochody i wydatki są bardzo rozbieżne.

Góry Czarne, indiańska nazwa Paha Sapa, to jedne z najważniejszych świętych miejsc Indian Ameryki Północnej, cel tradycyjnych pielgrzymek i teren ceremonii, odprawianych do dziś. I dla Polaków Black Hills nie są tylko turystycznym punktem na mapie, lecz miejscem sentymentalnym, a to za sprawą trylogii dla młodzieży Alfreda i Krystyny Szklarskich "Złoto Gór Czarnych" opowiadającej o dziejach Dakotów, ich obyczajach, o pierwszych kontaktach z białymi ludźmi, walce z nimi i ostatecznej przegranej.

Co sprawiło, że ten odizolowany łańcuch górski długości 160 km na terenie Dakoty Południowej, jawił się Indianom jako magiczny? Może sprawiło to jego odizolowanie, może wielkie jaskinie, mikroklimat powodujący częste zmiany pogody i burze, może olbrzymie złoża ołowiu i złota. To złoto stało się przekleństwem Dakotów…

Obserwując dzisiejszy świat, można z łatwością dostrzec, że właściwy klimat świąt Bożego Narodzenia jakby powoli zanikał. Atmosfera chrześcijańskiego świętowania wypierana jest przez laickie środowiska, które sprowadzają ten wyjątkowy okres do marketingu i konsumpcji, przez co zatraca się prawdziwy sens świąt Bożego Narodzenia.

W historię polskiej tradycji od dawna wpisane jest, iż kolędy śpiewane są do 2 lutego, dnia, w którym przypada święto Matki Bożej Gromnicznej.
Pragnąc zachować w pamięci ich niepowtarzalny urok, bogatą treść i przesłania, jakie zawierają, w dniu 27 grudnia br. w parafii p.w. św. Stanisława Kostki w Toronto zorganizowano koncert kolęd i pastorałek. W koncercie gościnnie wystąpił młodzieżowy zespół muzyczny "Chórek" z parafii p.w. św. Maksymiliana Kolbego w Mississaudze.

sobota, 03 styczeń 2015 19:40

Setki kolizji w GTA z powodu złej pogody

Napisał

Toronto Snieg, następnie śnieg z deszczem i marznący deszcz spowodowały w sobotę setki mniejszych i większych wypadków drogowych. Wiele aut wylądowało w rowach. Jak zwykle, głównym powodem było niedostosowanie prędkości do warunków jazdy.

wrowie2

Ostatnio zmieniany sobota, 03 styczeń 2015 20:28
sobota, 03 styczeń 2015 00:25

Atrakcyjny kandydat

Napisane przez

Izabela EmbaloPisaliśmy już o tym, że od nowego roku Kanada wprowadza nowy system imigracyjny, "pozwalający na wyselekcjonowanie najbardziej atrakcyjnych kandydatów".

Jakie czynniki i jakie walory będą brane pod uwagę?

1. Wiek
2. Poziom edukacji
3. Znajomość angielskiego i francuskiego
4. Doświadczenie zawodowe w Kanadzie
5. Doświadczenie zawodowe zdobyte poza Kanadą
6. Uzyskanie uprawnień zawodowych w Kanadzie dla pracowników wykwalifikowanych
7. Posiadanie oferty pracy w Kanadzie lub nominacji prowincji, czyli pozytywnej decyzji w programie uzyskania pobytu poprzez istniejące programy w różnych prowincjach.

Pod uwagę będą też brane walory współmałżonka/współmałżonki lub konkubentów, takie jak poziom wykształcenia, znajomość języków. A zatem jeśli małżonka kandydata jest osobą wykształconą i znającą biegle angielski, szansa na otrzymanie pobytu kandydata jest także większa. Warto dodać, że za posiadanie oferty pracy popartej opinią rynku pracy rządu kanadyjskiego oraz za nominację w programie prowincji kandydat otrzymuje dość dużo punktów, aż 600 na 1200 możliwych.

A zatem możemy wnioskować, że ci kandydaci będą preferowani i bardzo atrakcyjni.

Należy także pamiętać, że to rząd kanadyjski wybierze kandydatów, nie wszyscy otrzymają zaproszenie, by ubiegać się o pobyt stały, i nawet ci, którzy mogą się wydawać atrakcyjnymi kandydatami.

Osoby chcące zwiększyć swoje szanse powinny zdać język angielski lub/i francuski oraz dokonać ewaluacji swoich dyplomów i świadectw edukacyjnych. Do "konkursu" imigracyjnego można stanąć powtórnie, jeśli w pierwszej puli ktoś nie zostanie wybrany.

Izabela Embalo
licencjonowany doradca imigracyjny
Kanada
OSOBY ZAINTERESOWANE IMIGRACJĄ DO KANADY – SPONSORSTWEM RODZINNYM, POBYTEM STAŁYM, WIZĄ PRACY, STUDIÓW LUB INNĄ PROCEDURĄ IMIGRACYJNĄ, NA PRZYKŁAD ODDALENIEM DEPORTACJI CZY PRZEDŁUŻENIEM POBYTU CZASOWEGO, PROSIMY O KONTAKT Z NASZĄ KANCELARIĄ: TEL. 416 515-022, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
www.emigracjakanada.net

Specjalizujemy się w imigracji polskich obywateli od 1998 roku. Sukcesywnie pomogliśmy setkom imigrantów osiedlić się w Kanadzie, przybyć do pracy lub na studia.

sobota, 03 styczeń 2015 00:28

Grupa PROLIFE przy parafii Maksymiliana Kolbego w Mississaudze

Napisane przez

Przedstawiamy kolejną inicjatywę w parafii Maksymiliana Kolbego w Mississaudze: Grupę PROLIFE.

Zapraszamy na pierwsze spotkanie nowo utworzonej grupy, które odbędzie się 12 stycznia, w poniedziałek, w nowym centrum katechetycznym, po wieczornej Mszy św. Grupa ta powstała, jako odpowiedź na szerzącą się, zwłaszcza w Kanadzie, kulturę śmierci i zagrożenia, jakie ona ze sobą niesie dla nienarodzonych, osób starszych oraz edukację najmłodszych.

Żyjemy w czasach, gdzie niestety, ale konieczne jest występowanie w obronie życia ludzkiego, które niejednokrotnie jest zagrożone. Głównym celem nowo powstałej grupy byłoby promowanie świętości życia i ochrona życia ludzkiego oraz wynagradzanie Bogu za grzechy popełnione przeciwko życiu.

Nasz program będzie miał 3 podstawowe filary:

1). Modlitwa w intencji życia i wynagradzająca za grzechy przeciwko życiu (adopcja duchowa dziecka poczętego, Msze św., nabożeństwa, adoracje pro-life)
2). Budzenie świadomości (poprzez projekcje filmów o tematyce pro-life, pielgrzymki, konferencje, itp.).
3). Współpraca z organizacjami pro-life i kobietami zagrożonymi aborcją, które potrzebują pomocy, oraz modlitewne wsparcie dla kampanii 40 dni dla życia i podobnych akcji (jak marsz czy łańcuch życia).

Zapraszamy do współpracy wszystkie te osoby, które rozeznają w sercu pragnienie modlitwy za nienarodzonych lub aktywne działanie w obronie życia ludzkiego. Będziemy spotykać się raz w miesiącu, a naszą Patronką będzie Matka Boża z Gaudalupe.

Kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.