Inne działy
Kategorie potomne
Okładki (362)
Na pierwszych stronach naszego tygodnika. W poprzednich wydaniach Gońca.
Zobacz artykuły...Poczta Gońca (382)
Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.
Zobacz artykuły...Premier w orędziu
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakW swoim świątecznym orędziu premier Harper najwięcej mówił o zaangażowaniu kanadyjskich sił zbrojnych za granicą. Powiedział, że Kanadyjczycy robią to, z czego są znani – strzegą wolności i stają w obronie słabszych. Poprosił obywateli, by otoczyli modlitwą personel wojskowy walczący z ekstremistami z ISIS w Północnym Iraku. Kanada wysłała do Iraku sześć myśliwców CF-18. Do Świąt kanadyjskie samoloty stacjonowały też w bazach wojskowych krajów bałtyckich, co było odpowiedzią na działania Rosji. Premier mówił też o gospodarce, podkreślał, że nigdy jeszcze tyle osób nie miało dobrej pracy i tak wielu możliwości. Zachęcał Kanadyjczyków do dzielenia się z innymi.
Siedem dni ze Stanem Tymińskim. Codzienność z szokową transformacją w tle (41)
Napisane przez Wojciech BłasiakProgram polskiego Disneya na święta
Rząd ten przygotował również szokową destrukcję Państwowych Gospodarstw Rolnych, które zostały zlikwidowane z dniem 1 stycznia 1992 roku, a ich majątek został przekazany Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Prawie z dnia na dzień pół miliona pracowników PGR-ów, a wraz z rodzinami dwa miliony ludzi żyjących z PGR-ów i w PGR-ach, zostało pozbawionych szans na cywilizowaną egzystencję. Dwa miliony Polaków zostało z dnia na dzień wyrzuconych poza nawias cywilizacyjny. Acz pełną współodpowiedzialność za ich cywilizacyjną i społeczną degradację, ponoszą kolejne rządy postsolidarnościowe i postkomunistyczne z lat 1992– 1994, kiedy to jeszcze można było zatrzymać i odwrócić ten proces. "Zasoby państwowej ziemi i nieruchomości – podsumował T. Kowalik – stały się łakomym kąskiem dla wszelkiego typu harcowników, rozsadnikiem korupcji i klientyzmu, terenem najbardziej skrajnych nierówności, jakie we współczesnej Europie trudno już spotkać. Na jednym biegunie wielkoobszarowe gospodarstwa, których właściciele lub dzierżawcy znani są ze słyszenia lub z dziennikarskich reportaży, na drugim byli pracownicy PGR, tworzący teraz getta bezrobotnych, ludzie na przemiał, których dzieci, często niedożywione, a nawet głodne, dziedziczą status rodziców".
Grzegorz Hykawy nie żyje od lat, był utalentowanym prozaikiem i wrażliwym człowiekiem, przedstawiamy Państwu pierwsze z otrzymanych opowiadań, czytając, proszę ciepło wspomnieć Autora, pokonanego przez chorobę.
***
Obudziło mnie przeraźliwe zimno i bolesne kłucie w brodę. Chciałem złagodzić niespodziewane cierpienie palcami lewej ręki. Uniosłem ją z niemal herkulesowym wysiłkiem. Kątem oka zauważyłem na niej gęstą sierść i zrogowaciałe kopyto zamiast dłoni. Zamknąłem oczy w sprinterskim pośpiechu.
– Zaraz... zaraz!? – próbowałem za wszelką cenę skupić rozbiegane gdzieś pod czaszką myśli i ułamki wspomnień wczorajszego wieczoru.
Tę trafioną piątkę w toto-lotka przepijaliśmy wczoraj we trójkę. Zdzichu, Heniek i ja. Do taktów "Fal Dunaju", z którymi mordował się jakiś muzyczny geniusz, topiliśmy w zębach golonki wielkości przedwojennych nocników. Żucie przerywaliśmy łykami ciepłej gorzały i wbijaniem wzroku w pośladki jednej z przysadzistych kelnerek. Po konsumpcji przepijaliśmy do wszystkich stolików. Padaliśmy też przeróżnym paniom do nóżek i próbowaliśmy zagłuszać orkiestrę na wszelkie możliwe sposoby i układy. A później? Pamiętam tylko, że kopałem w znajome drzwi ciężkim obuwiem, jako że ręce zajęte miałem szukaniem kluczy. Zanim się otworzyły, przestałem cokolwiek kojarzyć. Heniek ze Zdzichem musieli wyciąć mi jakiś perfidny numer.
Opowieści z aresztu deportacyjnego: Kopciuszek
Napisane przez Aleksander ŁośW Kanadzie kobiety stanowią około 6 proc. populacji więziennej. W imigracyjnym systemie administracyjno-karnym ta wielkość jest wyższa, bo sięga 20 proc., ale ciągle w zakresie naruszania prawa imigracyjnego dominują mężczyźni. Oni też często tworzą problemy kobietom, które starają się o stały pobyt w Kanadzie, ale niektórzy są tych kobiet wybawcami.
W okresie Rzeczpospolitej szlacheckiej, kiedy wielmożni państwo nie byli tak całkiem "wielmożni", to znaczy bogaci, to sprowadzali do swojego miejskiego mieszkania ze wsi pannę do wszystkiego, która miała bez szemrania wykonywać wszelkie prace i posługi, przy tym za symboliczne wynagrodzenie.
Nadchodzi najpiękniejszy dzień roku, Wigilia. W tym dniu opłatkiem dzielą się rodziny. Opłatkiem dzielą się też organizacje polonijne, jedne w oczekiwaniu na Narodzenie Bożej Dzieciny, inne po Bożym Narodzeniu. W przedświątecznym nastroju, w pokrytym białym śniegiem parku im. I. Paderewskiego miało miejsce spotkanie opłatkowe Placówki 114 Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej.
W reprezentacyjnej sali hetmańskiej, przy długim stole, wraz z komendantem Krzysztofem Tomczakiem zajęli miejsca dostojni goście: prezes KPK Teresa Berezowska, posłowie federalni Ted Opitz i Władysław Lizoń, prezes KPK OT Juliusz Kirejczyk, konsul Andrzej Janik, płk Walter Perchał, major Lucjan Grela, w imieniu o. Jacka Cydzika z Radia Maryja – Joanna Strzeżek, kapelan o. Jan Szkodziński OMI. W spotkaniu uczestniczyli członkowie Placówki 114 SWAP i Korpus Pomocniczy Pań oraz zaproszeni goście. Od kilku lat Placówka zaprasza całą Organizację II Korpusu 8. Armii. Niewielu już z nich pozostało. Prezes Stefan Podsiadło gorąco podziękował za przygarnięcie ich.
Zupełnie jak w tamtych czasach... Z Mary Wagner rozmawia Andrzej Kumor
Napisane przez Andrzej KumorRozmowa z Mary Wagner, obrończynią dzieci poczętych, która ostatnio spędziła w aresztach w Ontario ponad dwa lata przetrzymywana w związku z zarzutami o przeszkadzanie w prowadzeniu biznesu przez przychodnie aborcyjne oraz naruszanie zakazu zbliżania się do nich.
Goniec: – Mary wróciłaś na początku listopada z Europy, byłaś w Polsce, byłaś we Francji, przez kilka tygodni miałaś cykl spotkań w Polsce, jakie były Twoje wrażenia? Odwiedziłaś tak wiele miejsc, spotkałaś tak wiele osób...
Mary Wagner: – Zostałam bardzo ciepło przyjęta już na lotnisku przez Jacka Kotulę, który zorganizował tę całą wizytę, a także przez tłumacza i ojca Piotra Bałtarowicza, który nawiązał ze mną kontakt, kiedy jeszcze byłam w więzieniu, i który zawierzył cały ten mój czas w Polsce św. Janowi Pawłowi II, właśnie wtedy na lotnisku, zanim jeszcze wyruszyliśmy.
Był to bardzo błogosławiony okres, bardzo dużo się działo, ale również bardzo radosny czas, największe wrażenie, jakie odniosłam, to pobożność ludzi oraz radość księży i sióstr, których spotykałam.
List z Polski
Nowy rok przyniesie nam wiele nowych modeli, ale chyba ważniejsza od nowych samochodów jest coraz głębsza przemiana samego rynku motoryzacyjnego. Pokuśmy się więc o nieco prognoz. Do czego to wszystko prowadzi.
Nasza kochana władza, według zgłaszanych już explicite postulatów, ma nas zagęszczać w wielkich miastach. Wot prikaz taki dostali, a więc w większym stopniu będziemy zmuszani do przesiadki w komunikację miejską, z pewnością też więcej będzie ideologicznego wciskania takich usług, jak miejskie rowery czy komuny samochodowe – czyli coś na kształt spółdzielni wypożyczających auta. Przed tym wszystkim człowiek nawykły do własności prywatnej w naturalny sposób się opiera, no bo każdy lubi "co je moje".
Szykuje się jednak inna rewolucja. Zaczęło się od ubezpieczeń motoryzacyjnych. Już dzisiaj CAA proponuje nam znaczne obniżenie stawki ubezpieczeniowej, jeśli założymy sobie na szyję obróżkę w postaci monitorowania stylu jazdy. Czyli wsadzają nam do samochodu na naszą własną prośbę takie gizmo – a wiele nowoczesnych aut ma tyle danych w pokładowych komputerach, że naprawdę jest w czym przebierać – i będą poznawać nasz styl jazdy; czy jesteśmy raczej ludźmi spokojnego serca, czy też zapuszczamy się w rejony podwyższonego ryzyka i lubimy docisnąć pedał gazu.
Pierwszy lód
Na pewno nie powtórzy się zima z ubiegłego roku, kiedy o tej porze na lodzie można już było łowić na większości jezior. Mekka wędkarstwa podlodowego w Ameryce Północnej – jezioro Simcoe – nie zamarznie do końca roku. W tej chwili lodu nie ma nawet na Cook's Bay. 17 grudnia, na wysokości Gilford, wędkarze łowili z łodzi.
Szansa na w miarę "dobry" lód w okresie pomiędzy świętami i Nowym Rokiem jest na Little Lake koło Barrie, które jest niemal całkowicie zamarznięte. Kilka nadchodzących dni i nocy z temperaturami poniżej zera powinno pomóc.
Również na jeziorach Couchiching i St. John koło Orilli może być kilka cali lodu jeszcze do końca roku. Lód pewnie też będzie na malutkich zatoczkach na Georgian Bay, na przykład na South Bay, gdzie na pierwszym lodzie dobrze biorą crappie. Mimo wszystko nie będą to warunki do samotnych wypraw na pierwszy lód. Bezpieczniej będzie wybrać się w grupie.
http://www.goniec24.com/prawo-imigracja/itemlist/category/29-inne-dzialy?start=6104#sigProId77b35700e2
Profesor sopel
Dr Gordon Giesbrecht jest naukowcem i termofizjologiem na uniwersytecie w Manitobie, gdzie prowadzi laboratorium medyczne, które zajmuje się badaniami nad reakcjami ciała człowieka w ekstremalnych warunkach.
Przeprowadził setki doświadczeń na temat stresu fizjologicznego, jaki występuje u człowieka, który zanurzony jest w zimnej wodzie. 30 razy przeprowadził doświadczenia na sobie. O dr. Gordonie Giesbrechcie mówią profesor sopel. Niezwykłe filmy z jego udziałem nakręcone między innymi dla kanału Discovery, znajdziemy na YouTube.
Brał udział w stworzeniu projektu edukacyjnego na temat przeżycia w zimnej wodzie nazwanego Cold Water Boot Camp – www.coldwaterbootcamp.com.
Dr Gordon Giesbrecht stworzył model 1-10-1, aby opisać i łatwo zapamiętać trzy najważniejsze fazy zanurzenia w lodowatej wodzie.
1 – Szok termiczny – początkowe i nagłe oddychanie, następnie hiperwentylacja. Oddychanie podczas pierwszej minuty zetknięcia się ciała człowieka z lodowatą wodą może być 600-1000 procent większe niż oddychanie normalne. Należy utrzymać drożność dróg oddechowych, dlatego ważne jest, aby tylko skoncentrować się na utrzymaniu na powierzchni wody. Następnie powinien się starać opanować panikę i rozpocząć kontrolowanie oddechu.
Kamizelka ratunkowa lub utrzymujący na wodzie kombinezon jest niezwykle ważny. Szok trwa zwykle ok. 1 minuty.
10 – Niezdolność – przez kolejne 10 minut człowiek może stracić czucie w palcach i nogach i możliwość wykonywania jakichkolwiek ruchów.
Skoncentruj się natychmiast na ratunku, jeśli w jakiś sposób jest to możliwe. Są to krytyczne minuty. Bez kamizelki ratunkowej lub kombinezonu człowiek utonie.
1– Hipotermia – nawet w lodowatej wodzie człowiek może przetrwać ok. godziny, zanim straci przytomność z wychłodzenia organizmu. Jeśli człowiek wie, co znaczy hipotermia, i wie, jak może sobie pomóc, woła o ratunek, to szansa na przetrwanie znacznie wzrasta.
Postępy w medycynie kojarzą się zwykle z nowymi lekami, skomplikowanymi zabiegami chirurgicznymi czy kosztownymi testami laboratoryjnymi. Jednak przełomem w medycynie ostatnich lat jest odkrycie, że to styl życia, w tym dieta, mają największy wpływ na nasze zdrowie, dobre samopoczucie i długowieczność.
Efekty – jakie przynosi medycyna żywienia – są zadziwiające, szczególnie dla osób w każdym przypadku przekonanych o przewadze farmakologii i leczenia inwazyjnego nad metodami naturalnymi i odpowiednią dietą. Medycyna żywienia działa nie tylko prewencyjnie – zapobiegając wielu dolegliwościom – ale też potrafi zatrzymać, a nawet odwrócić niektóre procesy chorobowe. Dowiedziono, że odpowiednia dieta reguluje ciśnienie krwi, obniża poziom cholesterolu, łagodzi dolegliwości reumatologiczne, cofa zmiany miażdżycowe, zmniejsza oporność na insulinę (która jest odpowiedzialna za występowanie cukrzycy), leczy bóle, opóźnia proces starzenia się organizmu, leczy depresje, alergie, pomaga osobom cierpiącym na nowotwór lub wzmacnia organizm do dalszej walki po przebytej kuracji i wiele innych.