A+ A A-
Inne działy

Inne działy

Kategorie potomne

Okładki

Okładki (362)

Na pierwszych stronach naszego tygodnika.  W poprzednich wydaniach Gońca.

Zobacz artykuły...
Poczta Gońca

Poczta Gońca (382)

Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.

Zobacz artykuły...
środa, 31 październik 2018 14:35

Kanadyjczyk poleci rosyjską rakietą

Napisane przez

Rosyjska agencja kosmiczna Roscosmos podała, że następna misja załogowa na Międzynarodową Stację Kosmiczną najprawdopodobniej wystartuje się 3 grudnia. Siergiej Kirkalow z Roscosmosu mówi, że rakieta mogłaby wystartować w połowie grudnia, ale Rosja będzie się starać to przyspieszyć, by stacja nie musiała przechodzić na tryb autopilota z powodu chwilowego braku załogi. Będzie to pierwszy start rakiety po awarii, która miała miejsce 11 października. Dwaj kosmonauci – z Rosji i Stanów Zjednoczonych – musieli przerwać misję i lądować awaryjnie z powodu wady czujnika. W grudniu jednym z członków załogi będzie Kanadyjczyk David Saint-Jacques. Dwaj pozostali to Rosjanin Oleg Kononenko i Anne McClain z NASA. Obecnie na stacji kosmicznej pracują trzy osoby, które powinny wrócić na ziemię 20 grudnia. Właśnie na 20 grudnia był planowany start nowej załogi i kanadyjska agencja kosmiczna mówi, że nie wie nic o przyspieszeniu misji.

Październikowe niepowodzenie było pierwszym od 1983 roku poważnym problemem misji załogowej Sojuz, który wystąpił podczas startu. 35 lat temu doszło do wybuchu rakiety nośnej na wyrzutni.

Lider federalnych konserwatystów Andrew Scheer twierdzi, że nie stoi w cieniu Douga Forda. Mówi, że akurat tak się składa, że partie federalna i prowincyjna mają podobne cele. Obaj panowie spotkali się w ontaryjskiej legislaturze i rozmawiali m.in. o sprzeciwie wobec wprowadzenia podatku węglowego. Ford jest znanym przeciwnikiem podatku, złożył w tej sprawie pozew sądowy oraz dyskutował na ten temat z politykami z Saskatchewan i Alberty podczas swoich ostatnich podróży.

Scheer pytany potem, czyj głos jest silniejszy, powiedział, że zarówno on, jak i Ford chcą poprawić życie Kanadyjczyków. Najważniejsze to stać po stronie obywateli, a to, pod jakim szyldem, jest już sprawą drugorzędną. Trzeba obniżać koszty życia i opierać się nowym podatkom, wyliczał Scheer. Odrzucał sugestie, że Ford aspiruje do roli lidera partii federalnej. Przypomniał, że dopiero co był w Nowej Szkocji, wcześniej w Albercie, a teraz jest w Ontario – podobnie jak Ford – ale to tylko świadczy o wspólnych interesach partii federalnej i partii prowincyjnych.

Dominic LeBlanc, federalny minister do spraw międzyrządowych, uważa jednak, że Ford ma duży wpływ na Scheera. Powtarza, że Scheer pojechał do Toronto po rozkazy i wytyczne. Kanadyjczycy oczekują czegoś więcej od lidera opozycji, dodaje.

Ford jest przychylny Scheerowi. W mediach społecznościowych nazwał go kolejnym premeirem Kanady. Dziennikarzom z kolei powiedział, że jedynym sposobem na federalny podatek węglowy jest wygranie przyszłorocznych wyborów. Ontaryjska opozycja zaraz zaczęła zarzucać Fordowi, że zamiast zajmować się polityką prowincji, prowadzi kampanię na rzecz Scheera.

Mimo że marihuana w Kanadzie jest legalna, rządy trzech krajów azjatyckich ostrzegają swoich obywateli o niemiłych konsekwencjach takiej rekreacji. Japonia i Korea Południowa mówią nawet o możliwości aresztowania. Chiny stosują łagodniejsze upomnienia. Chiński konsulat w Toronto ostrzegł przede wszystkim studentów, że ryzykują własnym zdrowiem fizycznym i psychicznym. Zamieścił na swojej stronie internetowej obszerne omówienie nowego prawa federalnego i prowincyjnego.

Konsulat Japonii w Vancouverze jeszcze przed legalizacją pisał, że japońskie prawo zakazujące posiadani i sprzedaży marihuany może być stosowane do czynności podejmowanych za granicą. W oświadczeniu przypomniano Japończykom, by trzymali się z dala od marihuany, również tej zawartej w artykułach spożywczych i napojach.

Ambasada Korei południowej w Kanadzie zamieściła na twitterze wpis uświadamiający obywatelom koreańskim, że palenie, kupowanie, posiadanie lub dostarczanie marihuany to przestępstwo kryminalne, za popełnienie którego czeka ich kara (w Korei jest to do pięciu lat pozbawienia wolności i kara pieniężna w wysokości do 58 000 dol.). Jednak ani Japonia, ani Korea Południowa nie wyjaśniły, w jaki sposób chcą egzekwować swoje prawo za granicą.

Ostatnio zmieniany środa, 31 październik 2018 13:40

Torontońska policja podała, że aresztowała oszusta, który prawdopodobnie odpowiada za straty przekraczające 500 000 dolarów. 32-letni Jerahmeil Selvyn Wilson usłyszał szereg zarzutów, m.in. o posiadaniu fałszywych dokumentów i danych osobowych oraz pięć zarzutów kradzieży mienia o wartości powyżej 5000 dol. Śledczy mówią, że dokonano włamań na konta odbiorców przesyłek, tak że oszust mógł przekierowywać przesyłki. Skradzione paczki zawierały np. złoto, biżuterię i sprzęt elektroniczny. Wilson posługiwał się fałszywymi imionami i nazwiskami, podawał się m.in. za Jasona Stanleya, Paula Browna, Nicole Lapkin i Allison Smith. Policja podejrzewa, że oskarżony wnioskował o wydanie kart kredytowych posługując się skradzioną tożsamością. Karty były zamawiane na nazwiska ofiar, a następnie Wilson przekierowywał je na adres, który mógł kontrolować.

W środę policja z Toronto i RCMP przeprowadziły przeszukanie mieszkania w Yorkville i biura w rejonie Finch Avenue West i autostrady nr 400. Wśród zabezpieczonych fałszywych dokumentów znalazło się 25 praw jazdy, 4 karty ubezpieczenia zdrowotnego, 26 stron z danymi osobowymi i zegarek Hublot o wartości 36 000 dol. Śledczy mają nadzieję dotrzeć do innych miejsc w GTA, gdzie były przechowywane skradzione przedmioty.

Ostatnio zmieniany środa, 31 październik 2018 13:41

Premier Doug Ford zapewnił w poniedziałek, że mimo olbrzymiego deficytu budżetowego nie zamierza rezygnować ze zniesienia prowincyjnego podatku dochodowego płaconego przez osoby najmniej zarabiające. Ulgi podatkowe mogłyby wejść w życie 1 stycznia, powiedział premier, jednocześnie zaznaczając, że musi jeszcze dogadać szczegóły z ministrem finansów.

Podczas kampanii wyborczej konserwatyści mówili o wprowadzeniu ulg dla osób najmniej zarabiających, które wyeliminują konieczność płacenia prowincyjnej części podatku dochodowego. W tamtym czasie partia podawała, że podatnik mógłby zaoszczędzić do 800 dolarów rocznie. Wprowadzenie ulg kosztowałoby rząd 558 milionów dolarów rocznie. Propozycja konserwatystów była pomyślana jako alternatywa dla pomysłu podniesienia płacy minimalnej do 15 dol. za godzinę.

Z dochodu minimalnego żyje prawie milion mieszkańców Ontario.

Konserwatyści zamierzali także obniżyć o 20 proc. podatek dochodowy w drugim progu podatkowym.

Ostatnio zmieniany środa, 31 październik 2018 13:42
wtorek, 30 październik 2018 10:41

Ottawa pod śniegiem

Napisane przez

W zeszłym tygodniu Environment Canada opublikowało ostrzeżenie o zbliżającym się załamaniu pogody. Znad Wielkich Jezior nad środkową i wschodnią część Ontario nadciągnął układ niskiego ciśnienia, który przyniósł ze sobą silne opady śniegu. Padało do niedzieli. W większości rejonów spadło od 2 do 5 cm śniegu, ale miejscami opady były silniejsze i tam grubość śnieżnej warstwy mogła dojść dojść do ok. 10 cm. Dopiero w tym tygodniu miało przyjść ocieplenie. W Ottawie zrobiło się biało, a w sobotę lotnisko w stolicy ostrzegało na twitterze przed zamarzającym deszczem. W niedzielę w dzień temperatura dochodziła co najwyżej do 2 stopni Celsujsza (średnia dla końca października to 10 stopni). Nocne przymrozki skończyły się we wtorek.

Ostatnio zmieniany środa, 31 październik 2018 13:42
wtorek, 30 październik 2018 08:56

To pornografia, a nie edukacja

Napisane przez

Poprzedni rząd Ontario przygotował w ramach nowego programu edukacji seksualnej dla uczniów 9 klas takie zadania egzaminacyjne, że aż się włos na głowie jeży. 14-letni uczniowie na koniec „edukacji zdrowotnej” mieli za zadanie zdecydować, co by zrobili w czterech sytuacjach związanych z eksperymentami seksualnymi nieletnich. W szkołach średnich Thames Valley District School Board ocena z tego egzaminu stanowiła 15 proc. oceny końcowej.

Pierwsza sytuacja dotyczy kontaktów homoseksualnych dwóch chłopaków w wieku 17 i 15 lat. Starszy całuje i masturbuje młodszego w samochodzie. Pada stwierdzenie, że 15-latek jest bardzo zadowolony. Chłopaki rozmawiają potem o możliwości spróbowania stosunku oralnego. Uczeń ma napisać na egzaminie, jakiego „wsparcia” udzieliłby młodszemu z nastolatków, gdyby ten postanowił powiedzieć swoim rodzicom i znajomym o tym, że jest gejem. Drugi scenariusz opowiada o nastolatce, która podczas imprezy uległa namowom swojego starszego chłopaka i zgodziła się na stosunek bez zabezpieczeń. W zadaniu można też przeczytać, że na imprezie używano narkotyków, a alkohol lał się strumieniami. Kolejna sytuacja opisana na egzaminie to przykład nastolatki, która wysłała swojemu chłopakowi zdjęcie swoich nagich piersi.

Jedna z matek poproszona o komentarz powiedziała, że dużo rozmawia ze swoją córką. Nie mogła uwierzyć w to, co czyta i powiedziała, że nie podsunęłaby swojej córce takich opisów. Dla niej to materiał pornograficzny, wbijanie dzieciom do głowy wyobrażeń seksualnych, a nie edukacja zdrowotna. Jack Fonseca z Campaign Life Coalition dodaje, że dobitne opisy w wymienionych scenariuszach wcale nie są potrzebne, a zostały umieszczone w programie tylko po to, by seksualizować dzieci. Nauczyciele przedstawiając takie treści uczniom tak naprawdę rozpowszechniają pornografię, a to jest przestępstwo kryminalne. Takie rzeczy wypadałoby zgłaszać na policję, mówi Fonseca.

Ostatnio zmieniany środa, 31 październik 2018 13:43
wtorek, 30 październik 2018 08:29

Zwolniona za antysemicki monodram

Napisane przez

Dyrektor szkoły dla dziewcząt Bishop Strachan School, Judith Carlisle, została zwolniona po inscenizacji satyrycznego monodramu z mocnymi elementami antysemickimi. Rada szkoły obwieściła, że „nie udało się ustalić wspólnych planów na przyszłość”.

Carlisle objęła stanowisko dyrektora szkoły rok temu. Wcześniej pracowała w Oxford High School, niezależnej szkole dla dziewcząt w Wielkiej Brytanii. 17 października w torontońskiej szkole odbyło się przedstawienie przygotowane przez brytyjską grupę teatralną. Był to monodram oparty na „Kupcu weneckim” Williama Szekspira. Adaptacja szczególnie uwypuklała antysemickie treści zawarte w oryginale, na co poskarżyli się potem rodzice w liście wysłanym do rady szkoły. W przedstawieniu podobno pojawiały się próby powiązania antysemityzmu z holokaustem, a w niektórych scenach od widzów oczekiwano, by krzyczeli „Alleluja” w odpowiedzi na hasła typu „spalić synagogi”, „zabrać im święte księgi” czy „spalić Żydów”. Miało to przypominać o „praniu mózgów” młodzieży przez Hitlera przed holokaustem. Rodzice, którzy złożyli skargę, zauważyli, że dorośli zrozumieliby ten kontekst, ale dla nastolatków takie treści nie były właściwe.

Władze szkoły w końcu przyznały, że uczniowie nie byli odpowiednio przygotowani do inscenizacji i przeprosiły. Zapewniły, że szkoła będzie się uczyć na własnych błędach, prowadzi przegląd procedur i dołoży wszelkich starań, by podobne sytuacje nie powtórzyły się w przyszłości.

Carlisle jeszcze przed zwolnieniem oświadczyła, że nigdy świadomie nie naraziłaby uczniów na znieważenie. Podkreśliła, że nigdy dotąd nie było tak ważne, by uczyć młode kobiety postepowania w „niekomfortowych” sytuacjach społecznych i uczestnictwa w debatach na tematy społeczne. Jeśli chcemy wykształcić pokolenie silnych i niezależnych kobiet, musimy się tego trzymać w chwilach kontrowersji.

Premier Justin Trudeau broni decyzji agencji statystycznej, która zażądała od banków i instytucji finansowych ujawnienia danych dotyczących transakcji wykonywanych przez 500 000 klientów. Klienci oczywiście nie byli pytani o zgodę. O zamiarze ujawnienia danych poinformowało Global News. Statistics Canada miało poprosić dziewięć największych banków o informacje dotyczące pół miliona losowo wybranych osób. Zakres danych obejmował szereg operacji, m.in. płacenie rachunków, wypłaty gotówki z bankomatów, płatności kartami kredytowymi czy nawet stan konta. Temat poruszyła podczas poniedziałkowej sesji pytań Candice Bergen, liderka partii konserwatywnej w parlamencie.

Statistics Canada twierdzi, że ma prawo, by żądać ujawnienia takich informacji bez obowiązku zawiadamiania Kanadyjczyków nie mówiąc już o konieczności uzyskiwania ich zgody. A wszystko to w celu tworzenia banku danych osobowych niezbędnych do prowadzenia analiz np. zachowań konsumenckich czy nawyków związanych z wydawaniem pieniędzy. Premier Trudeau tłumaczył, że rząd dołoży wszelkich starań, by informacje były anonimowe, chronione i wykorzystywane jedynie do celów statystycznych. Podkreślał, że posiadanie aktualnych danych wysokiej jakości jest kluczowe podczas planowanie odpowiednich i efektywnych programów rządowych. Wypomniał przy tym konserwatystom, że to właśnie ich rząd zdecydował się na rezygnację z długiego formularza spisu powszechnego, co – zdaniem Trudeau – doprowadziło do kształtowania polityki w oparciu o ideologię, a nie o rzeczywistość.

Agencja statystyczna powołała się na Statistics Act i rozdział o ochronie danych osobowych Personal Information Protection and Electronic Documents Act (PIPEDA). Zapewniła, że po zebraniu danych wszelkie informacje, które mogłyby służyć identyfikacji osoby, zostaną usunięte. Agencja oświadczyła, że o swoich działaniach powiadomiła biuro komisarza ds. ochrony prywatności. Projekt zbierania danych bankowych ma być wdrożony do końca tego roku. Zgodnie z planem co roku Statistics Canada ma pobierać dane dotyczące nowych losowo wybranych osób.

Ostatnio zmieniany środa, 31 październik 2018 13:40
poniedziałek, 29 październik 2018 09:11

Za trudne testy czy za niski poziom nauczania?

Napisane przez

Z danych opublikowanych przez Calgary Board of Education wynika, że tylko 59,4 proc. uczniów klas 9 napisało standaryzowane testy z matematyki na koniec roku szkolnego 2017-18 na akceptowalnym poziomie. Okazało się jednak, że wymagania nie były wcale wygórowane. Do zaliczenia testu wystarczyło uzyskać ocenę 42 proc. Za wynik akceptowalny w klasie 6 uznawano w Albercie ocenę 41 proc.

Prowincja tłumaczy, że przyjęto ocenę poniżej 50 proc., by więcej uczniów zaliczało testy standaryzowane, które są coraz trudniejsze. Minister edukacji David Eggen wyjaśnił, że co roku dokonywana jest ocena trudności testu i na tej podstawie ustala się poziom dopuszczalny. Część pytań powtarza się z poprzedniego roku, a część jest nowych. Ostatni test był przeprowadzony według nowego schematu i zawierał 20 zadań, które należało rozwiązać bez pomocy kalkulatora, 8 zadań do rozwiązania z kalkulatorem oraz 32 pytania zamknięte z odpowiedziami do wyboru.

Sarah Bieber z organizacji Kids Come First mówi, że takie podejście do sprawy to tak naprawdę zawyżanie ocen i oszukiwanie rodziców. Jej zdaniem poziom uznawany za akceptowalny nie powinien się co roku zmieniać, a w najgorszym wypadku trzeba o tym informować rodziców. Od lat poziom dopuszczalny z matematyki wynosi mniej niż 50 proc., co świadczy o kryzysie nauczania tego przedmiotu i pokazuje, że uczniowie nie posiadają podstawowych umiejętności matematycznych.

Na przestrzeni lat za poziom akceptowalny w klasie 9 uznawano:46 proc. w roku 2013-14, 46 proc. w roku 2014-15, 48 proc. w roku 2015-16, 44 proc. w roku 2016-17 i 42 proc. w roku 2017-18. W klasie 6 było to średnio 43 proc.

Ostatnio zmieniany poniedziałek, 29 październik 2018 09:35
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.