A+ A A-
Inne działy

Inne działy

Kategorie potomne

Okładki

Okładki (362)

Na pierwszych stronach naszego tygodnika.  W poprzednich wydaniach Gońca.

Zobacz artykuły...
Poczta Gońca

Poczta Gońca (382)

Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.

Zobacz artykuły...
piątek, 20 październik 2017 10:08

Hu hu ha - ta Zima będzie Zła!

Napisał

Nasza piękna, ciepła jesień prawdopodobnie przyniesie śnieżną i mroźna zimę - tak przynajmniej twierdzą synoptycy z amerykańskiego serwisu AccuWeather. Ich zdaniem, w środkowej i południowej Kanadzie zima będzie o wiele bardziej śnieżna niż zazwyczaj, zaś w prowincjach zachodnich będzie zimniej niż normalnie.

Większość dodatkowych opadów śniegu nastąpić ma w okresie od końca grudnia do lutego na obszarze od Windsor przez Toronto do Ottawy i Montrealu. Oznaczałoby to że będziemy mieć piękne białe święta Bożego Narodzenia. Mieszkańcy prowincji preryjnych muszą się za to liczyć z częstszą obecnością arktycznego powietrza co spowoduje znaczne spadki średnich temperatur .
Obronną ręką wyjdą jedynie mieszkańcy prowincji atlantyckich gdzie zima powinna mieć bardziej łagodny przebieg niż zazwyczaj i gdzie powinno spaść mniej śniegu.

piątek, 20 październik 2017 10:02

Lataj z nami, lataj z pluskwami...

Napisał

Zdaniem specjalistów, entomologów pasażerowie linii lotniczych nie powinni obawiać się, że będą zmuszeni wyłapywać pluskwy czy wszy w samolocie, ale właśnie to przydarzyło się pani Heather Szilagyi,i która wraz z siedmioletnią córka i narzeczonym leciała w październiku z Vancouver do Londynu samolotem British Airways. Kobieta szybko zorientowała się że siedzenia przednio zaczynają wypędzać dziwne robaki, że jest w niebezpieczeństwie, ale mimo nalegań stewardessa nie zdołała znaleźć im innych miejsc. Po wylądowaniu zaś Szilagyi odkryła u siebie wiele ugryzień na całym ciele.

Murray Isman profesor entomologii i toksykologii na uniwersytecie Kolumbii Brytyjskiej twierdzi że wraz ze wzrostem liczby przewozów pasażerskich również insekty częściej wożą się po całym świecie i nie ma w tym nic dziwnego że pluskwy dostają się na pokład samolotów. Może to nastąpić albo przez bagaż ręczny albo przez ubranie - mówi Isman który pracuję również dla firmy, która opracowuje chemiczne środki na pluskwy.

Dodaje jednak że nie powinniśmy być zbyt zaniepokojeni - podobnie jak osoby, które śpią w łóżku i nie chcą z niego wychodzić - pluskwy nie lubią dużego zamieszania lubią, ciche ciemne miejsca. Dla wielu z nas nie będzie to jednak wystarczające pocieszenie. Na razie rzeczniczka British Airways zapewnia że linie pozostają w kontakcie z poszkodowanymi pasażerami i będą badać sprawę .

Nasza piękna, ciepła jesień prawdopodobnie przyniesie śnieżną i mroźna zimę - tak przynajmniej twierdzą synoptycy z amerykańskiego serwisu AccuWeather. Ich zdaniem, w środkowej i południowej Kanadzie zima będzie o wiele bardziej śnieżna niż zazwyczaj, zaś w prowincjach zachodnich będzie zimniej niż normalnie.

czwartek, 19 październik 2017 23:32

SPALENI SKRZYDŁEM ANTYCHRYSTA (35)

Napisane przez

AntczakWojciechXXX 

        Przez dłuższą chwilę patrzyli na siebie, nie dowierzając, aż wreszcie on pierwszy podszedł do niej i przywarł wargami do jej dłoni, a serce waliło mu chyba jeszcze mocniej niż przed chwilą w kościele, kiedy wypatrzył ją w tłumie, stojąca niedaleko ołtarza, a Lucyna cofnęła tę wolną rękę, jakby z obawą, że to tylko jakieś dziwne jej przywidzenie, być może spowodowane zmęczeniem, brakiem snu i ciągłym strachem przed wszechobecną śmiercią, aż wreszcie położyła dłoń na jego głowie i zanurzyła palce w gęstych, ciemnych i z lekka kręcących się włosach.

        – Staszek... To jakiś cud... Nigdy bym nie przypuszczała, że ty, tutaj... – nie dokończyła, z trudem hamując w sobie płacz.

        Jedynie te jej przecudne, ogromne oczy w ciemnej oprawie, wkomponowane w jakże piękną, o regularnych rysach twarz, opaloną barwą jasnego, delikatnego brązu, karnacji nieczęsto spotykanej u tego typu blondynek, te jej oczy podchodziły coraz bardziej łzami. Stała przed nim jak istota z innego, piękniejszego i spokojnego świata, jakby zjawiła się przed nim jedynie po to, żeby mu dać znać, że jest, że jeszcze żyje... i że od teraz nic nie jest w stanie ich rozdzielić. Przyciągnął ją ku sobie i wtedy przeszedł ją dreszcz i z trudem tłumiony szloch wstrząsnął jej drobnym ciałem, przechodząc w cichy, stłumiony płacz i poczuła słony smak swoich łez, łez, niczym pierwsze krople długo oczekiwanego letniego deszczu. Nie pamiętała już, kiedy czuła się tak bezpieczna jak teraz, w jego silnych ramionach, czując jakże zniewalający zapach swojego ukochanego mężczyzny.

        – Najdroższa... – ledwie wydobył z siebie przez ściśnięte gardło to jedno słowo, z trudem hamując wzruszenie. – Boże, mój Ty Boże, jakże jestem Ci wdzięczny... – myślał, tuląc ją do siebie.         

        W rocznicę wyboru Papieża Polaka na Stolicę Piotrową przedstawiamy Państwu przeprowadzoną w 2015 roku rozmowę dziennikarza SalveTV  Mateusza Dzieduszyckiego ze strażnikiem myśli św. Jana Pawła II na temat rodziny i miłości – profesorem Stanisławem Grygielem.

        SalveTV: Witam z Watykanu, gościem SalveTV jest profesor Stanisław Grygiel, przewodniczący Papieskiego Instytutu Studiów nad Małżeństwem im. Jana Pawła II. 

        Prof. Grygiel: Nie pierwszy przewodniczący, bo pierwszym przewodniczącym był obecny kardynał Carlo Caffarra, ja byłem przez parę lat potem, a w tej chwili jestem już emerytowanym profesorem Papieskiego Instytutu, ale pozostaję nadal jako wykładowca tych samych materii – filozofii człowieka. Oprócz tego jestem dyrektorem katedry imieniem Karola Wojtyły, która jest fundacją prywatną, a ufundował ją właściciel Carrefour, Defforey, Francuz. 

        – Jaką rolę instytut spełniał przy synodzie o rodzinie?

         – W zeszłym roku żadnej, ale myśmy pracowali od zewnątrz poprzez publikacje, poprzez konferencje, natomiast nikt z naszych profesorów nie brał udziału w synodzie, co wywołało konsternację wśród wielu ojców synodalnych. Ale to było opatrznościowe, bo to pominięcie nas zrobiło nam nieprawdopodobną reklamę na całym świecie. 

        W tym roku wicedyrektor instytutu rzymskiego, kampusu rzymskiego jest ekspertem na synodzie i członkiem Sekretariatu Synodu, więc już jest pewien postęp w myśleniu o dziedzictwie, o tym, co pozostawił po sobie święty Jan Paweł II. 

        – Jak pan profesor zareagował, kiedy w dokumencie synodalnym ukazał się, można powiedzieć cytat z Jana Pawła II, ale chyba połowiczny z „Familiaris consortio”, jak pan profesor to ocenia?

        – Myślę, że spuścizna Jana Pawła II, jego nauczanie, nie jest znane jeszcze w Kościele. Więcej, myślę, ludzie świeccy się tym przejmują, co święty Jan Paweł II mówił, zwłaszcza na temat małżeństwa, jak wiązał doświadczenia piękna ludzkiego ciała z wcieleniem Chrystusa. Bo to się wiąże. 

        – No właśnie, tutaj mamy książkę „Od początku, na zawsze, miłujmy prawdę małżeństwa”. Już sama ta okładka pokazuje nawiązywanie do aktu stworzenia przez akt małżeństwa. 

        – W tej książce próbuję pokazać, jak małżonkowie swoją miłością uczestniczą w akcie stwarzania, nie stworzenia, tylko stwarzania, ustawicznego stwarzania człowieka, mężczyzną i kobietą. A zatem, małżeństwo jest to taki pierwotny sakrament, ośmielę się powiedzieć, w jakimś sensie przedewangeliczny, niemniej jednak Chrystusowy, dlatego że akcja stwarzania dokonuje się w Synu, w Chrystusie, w słowie, to proroctwo świętego Jana tutaj się kłania. 

        W słowie, w tym Chrystusie, i tam się zawiera małżeństwo; wtedy w tym słowie, kiedy zawiera się go przed ołtarzem w obliczu Eucharystii i w Eucharystii. Otóż, te dwa sakramenty, Eucharystia i Małżeństwo, są nierozłączne. 

        Myślę, że tej więzi nie za bardzo rozumieją niektórzy ojcowie synodu i dlatego tak łatwo się im mówi osobno, Eucharystia to jest to, a małżeństwo to jest to. 

        Rozerwanie tych dwóch sakramentów powoduje zniekształcenie widzenia zarówno Eucharystii, obecności Chrystusa w Eucharystii, jak i małżeństwa. 

        Pochylam głowę przed biskupami z Polski i nie tylko, również przed biskupami polskojęzycznymi, także tymi ze Wschodu, bo oni nie wstydzili się mówić, że Chrystus jest dla nich wszystkim; że jest dla nich alfą i omegą. Nie wstydzili się tego mówić jasno każdemu, kto był obecny na tym synodzie, tam w auli. 

        – Pośrednio, z tego co pan profesor mówi, można by wysnuć taką myśl, że w takim układzie są i tacy biskupi, którzy boją się mówić o Chrystusie, którzy boją się jasno stawiać jego naukę, czy to jest trafny wniosek?

        – Tak, to co mnie bardzo niepokoiło, to był lęk wielu monsignorów i biskupów przed mediami; co o mnie powiedzą? Czy mnie skrytykują, jak ja będę wtedy funkcjonował w społeczeństwie, i jak będzie mój obraz funkcjonował w społeczeństwie? Jest to taki strach, powiedziałbym infantylny, bo człowiek dojrzały nie pyta się, jak ty mnie widzisz? On się pyta, kim ja jestem? To chce pokazać. Otóż, ja nie jestem moim obrazem,  ja jestem mną, sobą jestem. I to musi być obecne, a nie mój obraz. Obraz się zmienia. 

        Otóż myślę, że ten strach przed mediami paraliżuje wielu. 

        Druga rzecz, jest też dużo karierowiczostwa. Otóż jeżeli ktoś tam czuje, że wiatr wieje trochę tak, to żagle stawia pod ten wiatr. Mnie się wydaje, że kto jak kto, ale ksiądz, każdy ksiądz, powinien nastawiać żagle pod jeden wiatr, jakim jest Chrystus. 

        – Skąd teraz wieje wiatr w Watykanie, wiatry w sprawach rodziny? 

        – Niewątpliwie rozsypują się małżeństwa, sakramentalne małżeństwa. To powinno napawać lękiem, ale lękiem Chrystusowym, to znaczy – jak ja mam im pomóc? Tymczasem myślę, że te wiatry są tak przyjmowane, że my musimy teraz trochę się zmienić, bo sytuacja rodzin i małżeństw jest nie taka, jak była, to my musimy się zmienić. 

        To nie jest tak, miłosierdzie Boże nie polega na tym, że Bóg dostosowuje się do świata; miłosierdzie Boże polega na tym, żeby iść z miłością do tych ludzi zranionych, opatrzyć rany. Miłosierdzie Boże polega na tym, żeby umożliwić, pomóc drugiemu zobaczyć siebie w prawdzie, jaką jest Chrystus. A jak ja teraz zobaczyłem siebie w prawdzie, jaką jest Chrystus, to ja od niego usłyszałem, ja cię uzdrawiam, przebaczam ci, ale odtąd nie grzesz więcej; wiem, to cudzołóstwo, zapomnij, ale wyjdź z niego, nie trwaj w tym cudzołóstwie, bo wtedy moje przebaczenie nie ma żadnego sensu i żadnej wartości... Cudzołóstwo zawsze pozostanie cudzołóstwem, a wiatry socjologiczne są takie, a może cudzołóstwo jest jakąś wartością, doszukajmy się jakiejś wartości w tym, tak jak, na przykład, doszukajmy się wartości we współżyciu osób homoseksualnych, bo może uda się z tego zrobić małżeństwo? Może uda się coś zrobić. To są, powiedziałbym, wiatry antychrystusowe. Poddają się im ci, którzy boją się mediów i świata. Chrystus się nie bał świata. Bo cóż ten świat może mi zrobić? Może mnie najwyżej zabić. No i co z tego? Ale mnie nie złamie, dlatego  przypominam, droga miłosierdzia, czyli droga do Eucharystii, prowadzi poprzez konfesjonał. Pierwszym krokiem biskupów i księży powinno być przywrócenie w tym roku miłosierdzia konfesjonałów w kościołach. Nie wiem, co z nimi zrobili, spalili, sprzedali, to trzeba iść do stolarza i zamówić nowe. To będzie duszpasterstwo miłosierdzia. Bo takie gadanie, no wiecie, dobrze, żyjcie sobie, nic złego nie robicie, no to idźcie do Komunii Świętej... To ja się pytam, czy wy, pasterze nasi, wierzycie jeszcze w obecność Chrystusa w Eucharystii? 

        To jest mydlenie ludziom oczu i może być tak, że za jakiś czas, jeżeli jakiś ksiądz pozwoli komuś, kto żyje w drugim, trzecim związku, przystąpić do Komunii Świętej, to może być tak, że po latach, może przed śmiercią, taki człowiek, któremu pozwolono tak przystępować do Komunii Świętej, zwróci się do naszych pasterzy czy Arcypasterzy i powie, oszukaliście nas, bo nie taka jest rzeczywistość Boża. Okłamaliście, albo byliście ignorantami. 

        – Czy moglibyśmy tę rozmowę zakończyć jakimś optymistycznym akcentem? 

        – Optymistyczny akcent… Że jednak mimo tego, że otworzyła się furtka w tym dokumencie, która w jakimś sensie decentralizuje Kościół, powiedzmy, że proboszcz może, rozmawiając z rozwodnikiem, dojść do wniosku, że idź do komunii, w ogóle nie było małżeństwa, jesteś w porządku i tak dalej, że to można w ciągu pół godziny załatwić; jeżeli to się już zostawia w rękach Konferencji Episkopatu, czy biskupów, czy proboszczów, to boję się, że w niedługim czasie już będzie trudno mówić o Fides Católica, będziemy mogli mówić o Fides Teutonica, Fides Anglicana – to przecież też było z okazji rozwodu –  Fides Galiciana, nie wiem; wtedy będzie bardzo źle. 

        Ale ja wierzę, że mimo że wielu znajdzie się przed Kościołem w samotności z wielką walizką rozpaczy; myślę, że może wtedy na dnie prawie że rozpaczy coś w ludziach rozbłyśnie, a musi rozbłysnąć, bo Chrystus jest Bogiem; rozbłyśnie jakieś wielkie światło i zrozumiemy, jak to ma być; zrozumiemy, kim my jesteśmy, a zatem kim mamy być, co Pan Bóg o nas myśli, kiedy nas stwarza, co Chrystus o nas myśli, kiedy nas zbawia, i wtedy zapłaczemy i uśmiechniemy się jednocześnie, radośnie. 

        – To jest optymizm sięgający daleko w przyszłość, ale optymizm, za który bardzo dziękuję.   

czwartek, 19 październik 2017 23:18

Listy z nr. 42/2017

        Od redakcji: W rozmowie telefonicznej Lucjan z Kingsville wyraził oburzenie z powodu używania w tekście Pana Nikt słów obrażających ludzi, bydło i swołocz. Zdaniem Autora, są to emocje wynikające z problemu czytania tekstu bez zrozumienia. ***          Klub Gazety Polskiej zorganizował Otwarte spotkanie Polonii ottawskiej, na które zaprosił wszystkie organizacje polonijne do wynajętej sali w Domu Polskim SPK. KPK Ottawa oraz większość organizacji zrzeszonych w KPK zbojkotowała ambasadora i nie przyszła na to spotkanie. Zarząd Koła nr 8 SPK w Ottawie, którego prezesem jest Jerzy Kulczycki, a członkami są również prezes Zarządu Głównego SPK Andrzej Ruta oraz…
czwartek, 19 październik 2017 23:11

Impreza 2017, czyli subaru jak się patrzy

Napisane przez

        Subaru to były zawsze auta dla koneserów; zawsze z napędem na cztery koła; zawsze z silnikiem typu bokser pozwalającym na obniżenie środka ciężkości, co za tym idzie, lepszą przyczepność na zakrętach. Może niezbyt wystylizowane, choć jest to oczywiście rzecz gustu, projektowane dość klasycznie, a jednak dla miłośników rajdów czy ludzi, którzy mieszkają za miastem, zupełnie kultowe. 

        To auta dostarczające dużo przyjemności w prowadzeniu, a jednocześnie praktyczne i bezpieczne. 

        Impreza rocznik 2017 jest oferowana w dwóch wariantach – sedan oraz pięciodrzwiowy hatchback, za którego zapłacimy dziewięćset dolarów dodatkowo. 

        Impreza bardzo dobrze trzyma wartość, co obniża znacząco całkowitą cenę posiadania pojazdu. W wariancie sprzedawanym w Kanadzie w wersji standardowej ma kamerę biegu wstecznego, podgrzewane przednie siedzenia i symetryczny napęd na wszystkie koła, który działa cały czas. Ponoć jest to najtańszy samochód z napędem na cztery koła sprzedawany w Kanadzie. 

        Subaru słynie z jakości, niezawodności i bezpieczeństwa. W imprezie chroni nas cała gama poduszek powietrznych łącznie z tymi nadkolanowymi oraz elektroniczne systemy zabezpieczające,  jak automatyczne wykrywanie przeszkód i hamowanie – również na biegu wstecznym, detektor pojazdu w martwym punkcie i wiele, wiele innych.

        W nowym modelu zwiększono pojemność kabiny pasażerskiej i bagażnika. Z dwulitrowym silnikiem typu bokser sprzężona jest pięciobiegowa ręczna skrzynia biegów lub bezbiegowa CVT, ale to już jako opcja. Wiele funkcji samochodu włączanych jest głosem; w ten sposób regulowana jest klimatyzacja i nagrzewanie, w taki sposób odbywa się nawigacja czy sterowanie systemem audio. W wyposażeniu mamy ośmiocalowy ekran o dużej rozdzielczości. 

        To już jest piąta generacja imprezy. Użytkownicy chwalą wyciszenie kabiny oraz bardzo dobry styl prowadzenia, jak na samochód bądź co bądź kompaktowy jest to absolutna pierwsza liga. 

        Wszystkie imprezy wyposażone są w silniki FB 20 pojemności 2 l, bezpośrednim wtrysku, czterocylindrowe, o mocy 152 koni mechanicznych. No może trochę za mało w aucie, które cały czas przenosi napęd na cztery koła.

        Samochód możemy kupić w czterech opcjach: adventure touring, sport i sport-tech. Ręcznej skrzyni biegów przydałby się 6. bieg, bo na autostradzie przy 120 km/h licznik obrotów wskazuje około 3000. 

        Impreza pali przeciętnie 8,9 l na 100 km w trybie połączonej jazdy miejskiej i wiejskiej, oficjalne wskazania miejskie to 10,1 l na 100, a wiejskie 7,7. Z ceną zmieścimy się w przedziale 25 tys. – 32 tys. dol., co jak na samochód kompaktowy nie jest może bardzo tanio, ale jak na subaru to całkiem rozsądna cena, o czym zapewnia 

Wasz Sobiesław 

czwartek, 19 październik 2017 23:09

Wolność informacji…

        W jednym z sierpniowych wydań „Gońca” pisaliśmy o sprawie znanego przewodnika wędkarskiego z Hamilton, od którego ktoś za wszelką cenę chce uzyskać informacje, gdzie łowi olbrzymie pstrągi źródlane, w oparciu o ustawę o wolności informacji (The Freedom of Information Act).

        Mike Borger z Hamilton jest znakomitym wędkarzem, promotorem ośrodków (lodges) wędkarskich i łowieckich w Kanadzie oraz wydawcą magazynu „Canada Fishing Guide Magazine”. 

        Pod koniec maja br. Mike wraz ze swoim 10-letnim synem Brendanem biwakowali i łowili pstrągi źródlane (brook trout) na jednym z małych jezior w parku Algonquin. Zdjęcia  z wypraw Mike opublikował na Facebooku, a 40-minutowy  film na YouTube.  Oczywiście Mike nigdy nie podał nazwy jeziora, które odkrył wraz z kolegą 15 lat temu.

        Rozmiary pstrągów, jakie łowił tata z synem, były jak na park Algonquin imponujące, bo były to ryby o wadze 5-6 funtów. Pstrągi o takiej wadze można już uznać za wędkarskie trofeum. 

        W Algonquin na większości jezior łowi się przeważnie pstrągi znacznie mniejsze, o średniej wadze od 1,5 do 2,5 funta.

        Kilka tygodni później Mike Borger otrzymał 6-stronicowy list z ministerstwa zasobów naturalnych i leśnictwa (MNRF) podkreślający, że na podstawie Freedom of Information (FOI), czyli wolności informacji, ktoś chce poznać tajemnicę Borgera i wystąpił w tej sprawie do rządu, żądając poznania miejsc, w których Borger otrzymał zezwolenie na kemping. Jak wiadomo, w Algonquin wymagane jest pozostawienie takich danych.

Ustawa o wolności informacji (The Freedom of Information Act) umożliwia każdej osobie żądanie informacji od agencji federalnych i rejestrów. Instytucja federalna ma wtedy 30 dni na odpowiedź na wniosek, a niektóre zapisy mogą zostać wstrzymane w zależności od uznania agencji.

        W jednym z wielu wywiadów radiowych, jakich udzielił Mike Borger, podkreślił, że gdyby „wydał” nazwę jeziora, doprowadziłoby to do jego ruiny, ponieważ jest zbyt małe i delikatne. Jezioro byłoby skończone.  Wielu wędkarzy nigdy by mu tego nie wybaczyło.

        Początkowo MNRF odmówiło udostępnienia informacji o pobycie Borgera w parku na podstawie paragrafu 21(5). MNRF ani nie potwierdziło, ani nie zaprzeczyło  posiadaniu takich informacji.  

        MNRF określiło żądanie o udostępnienie informacji o wyprawie Borgera jako nieuzasadnioną inwazję na prywatność.

        Ubiegająca się o wydanie informacji osoba miała prawo do odwołania i z prawa skorzystała.

        Odwołanie zostało złożone i umotywowane, że doniesienia medialne dowodzą, że istnieją takie informacje. 

        Borger wie, kto za tym wszystkim stoi, ale nie chce tego ujawniać, ponieważ według niego to nie jest ważne. 

        „Jedyne, co powiem, to jeśli opinia publiczna dowiedziałaby się, kto złożył wniosek, to gwarantuję, że byłaby to szalona historia” – powiedział Borger.

        „Wolność informacji... według mojej najlepszej wiedzy, nigdy nie była przeznaczona do tego celu, aby uzyskać informacje osobiste” – powiedział Borger.

        „Stworzy to wielki precedens, który może mieć wpływ na ludzi w całym kraju” – dodał Borger.

        Wędkarz spodziewa się, że MNRF wyda odpowiedź na odwołanie na dniach.

Numer 42/2017 (20-26 października 2017)

czwartek, 19 październik 2017 23:05

Opłaty związane z zakupem (42/2017)

Napisane przez

maciekczaplinskiKOSZTY JEDNORAZOWE PRZY ZAKUPIE NIERUCHOMOŚCI

        Land Transfer Tax – Podatek pobierany przez prowincję Ontario. Podatek ten naliczany jest w zależności od ceny zakupu. Można powiedzieć, że w przybliżeniu wynosi on 1,25 proc. od ceny zakupu (do ceny 500.000 dol.). Kupujący po raz pierwszy są zwolnieni z pierwszych 2000 dol. należnej opłaty. Więcej o LTT przy okazji. W Metro Toronto dodatkowo naliczany jest podobny podatek, z tym że kupujący po raz pierwszy też mają specjalną ulgę wysokości 3725 dol.

        Legal Fees – Czyli usługi prawnika odpowiedzialnego za dokończenie transakcji. Zwykle opłata za samo honorarium w typowej transakcji wynosi około 800-1200 dolarów (w zależności od kancelarii). Dodatkowo prawnik  ponosi cały szereg opłat związanych na przykład z rejestracją pożyczki, sprawdzeniem rejestrów w miastach czy innych urzędach, koszty pocztowe itd. Te dodatkowe opłaty zwykle zamykają się w granicach 200-500 dol. Tak więc należy być przygotowanym na koszt do około 1500 dol. plus HST. 

        High Ratio Mortgage Insurance – Jeśli kupujemy nieruchomość z 20-proc. down payment lub większym, to niepotrzebne jest specjalne ubezpieczenie pożyczki. Jeśli natomiast mamy mniej niż 20 proc. wpłaty, to wymagane jest specjalne ubezpieczenie, bez którego banki nie podejmą ryzyka udzielenia pożyczki hipotecznej. Jest kilka instytucji, które takie pożyczki ubezpieczają, ale najbardziej znana jest Canada Mortgage & Housing Corportation (CMHC). Więcej na ten temat innym razem, ale warto wiedzieć, że samo ubezpieczenie jest zwykle doliczane do pożyczki hipotecznej, natomiast podatek HST naliczany na premium ubezpieczenia musi być zapłacony w chwili zamykania transakcji.

czwartek, 19 październik 2017 22:59

Ekran Toronto Polish Film Festival 2017

Napisane przez

TORONTO, ON – Organizatorzy Ekran Toronto Polish Film Festival zapraszają do Revue Cinema w Roncesvalles Village od 6 do 12 listopada 2017. Podczas dziewiątego festiwalu przedstawione zostaną filmy o różnorodnej tematyce. Będą to polskie filmy fabularne, dokumentalne, animowane i krótkometrażowe. Wszystkie materiały, które zostaną zaprezentowane, skupiają się na pracy utalentowanych reżyserów, producentów i aktorów polskiego pochodzenia.

        Kilka atrakcji, których można się spodziewać na festiwalu, obejmuje interaktywne spotkanie z aktorem Robertem Więckiewiczem po projekcji „Konwój” (Convoy) oraz „Król życia” (The King of Life). Ekran będzie również gościł takie osobistości, jak nagradzani reżyserowie Ryszard Bugajski i Jan Kidawa-Błoński. Tegoroczne projekcje obejmą wiele gatunków filmowych, między innymi nominowany do Oscara pełnometrażowy film „Twój Vincent” (Loving Vincent), animowany w całości techniką malarską. Wśród reprezentantów innych gatunków filmowych pojawi się dramat kryminalny Agnieszki Holland „Pokot” (Spoor), wybrany na polskiego kandydata do Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego podczas dziewięćdziesiątej gali rozdania nagród Akademii Filmowej. Wraz z wyżej wymienionymi hitami kinowymi, w trakcie festiwalowego tygodnia będzie można obejrzeć bogaty wybór filmów dokumentalnych i krótkometrażowych.

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.