Inne działy
Kategorie potomne
Okładki (362)
Na pierwszych stronach naszego tygodnika. W poprzednich wydaniach Gońca.
Zobacz artykuły...Poczta Gońca (382)
Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.
Zobacz artykuły...Mieszkaniec Kolumbii Brytyjskiej który dokonał adopcji świnki wietnamskiej od tamtejszego Stowarzyszenia Zapobiegania Okrucieństwu wobec Zwierząt (SPCA) nie będzie już mógł adoptować z tego źródła ponieważ, jak się okazało ubił świnię i zjadł. Molly była jedną z 57 świń wietnamskich zajętych rok temu przez Stowarzyszenie Przeciwdziałania Okrucieństwu wobec Zwierząt na Wyspie Vancouverskiej Stowarzyszenie przez kilka miesięcy leczyło zwierzęta i doprowadzało do stanu, który umożliwił adopcję. W styczniu Molly została adoptowana ale towarzystwo zostało poinformowane w ubiegłym tygodniu że zwierzę jest zjedzone. Działacze na rzecz praw zwierząt zapowiadają zaostrzenie procesu zatwierdzania osób adoptujących.
Świnie wietnamskie w latach osiemdziesiątych były modnymi zwierzętami domowymi ich cena sięgała 1500 dol., jednak wiele oddano później do adopcji kiedy właściciele dowiadywali się że świnie rosną i są to duże zwierzęta. W Stanach Zjednoczonych tysiące takich niechcianych świń zostało ubitych i przetworzonych na pokarm dla psów.
Mieszkający w Gatineau, Que., mężczyzna domaga się odpowiedzi od tamtejszych władz zdrowia po tym jak jego 39-letnia żona zmarła w rezultacie grypy. Kobieta w ciągu 3 dni była w 4 szpitalach. Donald Marengère zawiózł 9 lutego Cynthię Thibaudeau do Montfort Hospital w Ottawie. Po dokonaniu prześwietlenia oraz wymazu lekarze stwierdzili że kobieta ma grypę i powinna udać się do domu i tam spokojnie się leczyć. Marengère twierdzi że Cyntia przez weekend leżała i zgodnie ze wskazaniami lekarzy odpoczywała, ale ostatecznie zaczęła kaszleć krwistą plwociną i karetka odwiozła ją do szpitala Gatineau, gdzie lekarze usiłowali zastopować krwawienie w jej płucach, ale nie mieli odpowiedniego wyposażenia.
Thibaudeau została więc przetransportowana do szpitala Hull gdzie lekarze powstrzymali krwawienie, jednak okazało się że jej serce pracuje zbyt szybko a szpital nie dysponuje odpowiednim sprzętem, aby ustabilizować stan, więc kobietę przewieziono do szpitala Ottawa, gdzie niestety jej serce przestało bić.
Śmierć wywołała szok u Marengère, ponieważ chora była zaszczepiona przeciwko grypie, nie miała żadnych innych schorzeń ani przypadłości zdrowotnych, w tym żadnych wcześniejszych problemów z sercem.Mężczyzna zastanawia się czy jego żona mogła by żyć gdyby nie była przewożona od szpitala do szpitala.
Geneviève Cadieux z wydziału zdrowia Ottawy nie chce wypowiadać się na temat tego konkretnego przypadku, który podpada pod jurysdykcję Quebecu, ale tłumaczy że jedną z najbardziej powszechnych komplikacji w następstwie grypy jest bakteryjne zapalenie płuc. Główne symptomy to bolesny kaszel z krwistą wydzieliną, a także nagłe dreszcze. Wydział zdrowia szacuje że w regionie Ottawy z powodu grypy zmarło już 25 osób
Grypa w tym roku paskudna - tłoczno w szpitalach Peel
Napisał Andrzej KumorWydział zdrowia regionu Peel potwierdza, że do tej pory w całym regionie, czyli w miastach Mississauga, Brampton I Caledon odnotowano 8 przypadków śmiertelnych zachorowania na grypę, a łącznie 1189 potwierdzonych przypadków grypy. Jak mówi dr Laura Bourns z wydziału zdrowia w regionie, dużo ludzi, którzy chorują na grypę to młodzież i osoby generalnie zdrowe, których symptomy nie są na tyle groźne by byli hospitalizowani; a więc jest wiele przypadków pozostaje nie zgłoszonych i nie są ujęte w statystyce.
Średnio w ciągu minionych 4 lat między wrześniem a sierpniem notuje się około 1350 przypadków grypy. To co jest wyjątkowe w tym roku to, że grypy typu A i B szczytują w tym samym czasie. Wirus typu A zazwyczaj dominuje w okresie od listopada do marca natomiast wirus typu B jest odpowiedzialny za zachorowania w pozostałych miesiącach i zazwyczaj wśród dzieci. Wzrost przypadków zachorowań na grypę i hospitalizowań z powodu grypy prowadzi do przepełnienia szpitali. Wszystkie 3 szpitale regionu odnotowały zwiększenie liczby pacjentów chorych na grypę. Władze przypominają, że nie jest zbyt późno, aby zaszczepić się na grypę Obecna szczepionka jest w 55% skuteczna dla zapobiegania zachorowań na grypę typu B, ale jedynie 17% przeciwko grypie typu A.
Podwyżka płacy minimalnej podniosła inflację w styczniu
Napisał Andrzej KumorPo podwyżce płacy minimalnej na początku 2018 roku ceny dań w restauracjach i jadłodajniach wzrosły w Ontario o prawie 2% jest to największy taki skok miesięczny od czasu kiedy wprowadzono GST w 1991 roku - podał w piątek kanadyjskie urząd statystyczny. Na początku roku płaca minimalna wzrosła w prowincji o ponad 20% do 14 $ na godzinę.
Rosły nie tylko ceny w restauracjach w Ontario inflacja podskoczyła o wiele bardziej niż w innych kanadyjskich prowincjach; i tak na przykład, w styczniu ceny opieki nad dziećmi i pomocy domowej wzrosły o prawie 10%, podczas gdy na terenie całej Kanadyt ego rodzaju usługi podrożały tylko 5,8%. Urząd Statystyczny nie ukrywa, że ma to bezpośredni związek z wzrostem płacy minimalnej.
Dzień Rodzinny w Centrum Polskiej Kultury w Mississaudze
Napisał Andrzej KumorDzień Rodzinny w lutym na stałe już wpisał się w kalendarz imprez organizowanych w Centrum Kultury Polskiej im. Jana Pawła II w Mississaudze. W tym roku impreza cieszyła się olbrzymim powodzeniem, dmuchane zamki i malowanie twarzy, rysowanie, wspólne zabawy dla dzieci organizowane w języku polskim – biblioteka z książkami i czytaniem na głos po polsku, a także rekonstruktor w postaci starego polskiego Woja, to tylko niektóre z atrakcji. Dzieci mogły również bawić się w kuchni.
Ochotnik George Presz tłumaczy, że w tym roku znalazło się kilku sponsorów, w tym konsulat RP i Nasza Credit Union. Les Błaszczak z Centrum apeluje tymczasem o wsparcie, bo tylko dzięki temu można urządzać takie właśnie darmowe imprezy integrujące najmłodszych Polaków w Mississaudze. Chętnych powinno być więc bardzo dużo, bo przecież ta młodzież i te dzieci to są w przyszłości klienci firm polonijnych. Do wczesnych godzin popołudniowych z różnych form zabawy skorzystało kilkaset polskich dzieci. (ak)
http://www.goniec24.com/nieruchomosci/itemlist/category/29-inne-dzialy?start=2324#sigProId844a32f5b6
Koncert „Passion and Resurrection – Męka i Zmartwychwstanie” pod batutą Macieja Jaśkiewicza
Napisane przez Teresa Caliman i Jadwiga FerensJuż Wielki Tydzień. Rzewniejsze brzmią pieśni,
Dłuższe modlitwy, posępniejsze lica;
Śmiech się nie ozwie, struna nie zadzwoni,
Zwierciadło nawet pod kirem się chroni;
Wkoło tak smutno, wkoło tak boleśnie,
I rzekłbyś, odkupienia wielka tajemnica
Teraz się spełnia! Że cała rodzina
Znała na ziemi Człowieczego Syna;
Z poezji Adama Pługa (ur. 1823)
Karnawał dobiegł końca, kalendarz środą popielcową obwieścił okres Wielkiego Postu, czas powagi i zadumy. Zapewne w pamięci wielu z nas utrwalił się obraz rozjaśnionej twarzy kogoś z rodziny, radośnie obwieszczającego domownikom siedzącym już przy stole wielkanocnym: Chrystus zmartwychwstał! Do tych najmilszych wspomnień – obok ciepłych świąt Bożego Narodzenia – należą obchodzone w naszych rodzinnych domach święta wielkanocne. Ale – zanim dojdziemy do tej radości, towarzyszą nam początkowo nastroje poważne. Zaduma, asceza, refleksja, wniknięcie we własne, nie zawsze świetlane wnętrze, zwątpienie, zmaganie, pokuta, czasem strach… Radość wszakże przyjdzie, Zmartwychwstanie Pańskie to przecież esencja naszej wiary – zwycięstwo życia nad śmiercią.
Taki też jest program zbliżającego się koncertu wielkanocnego „Passion and Resurrection – Męka i Zmartwychwstanie” w wykonaniu chóru Novi Singers Toronto, Zespołu Sinfonietta oraz solistów pod dyrekcją Macieja Jaśkiewicza. Z jednej strony – paschalne pieśni religijne i utwory poetyckie skupiające uwagę na Męce Pańskiej, z drugiej – radosne nastroje związane z Cudem Zmartwychwstania.
Uroczysty koncert odbędzie się w niedzielę, 18 marca 2018 r., o godzinie 16:00 w kościele Islington United Church przy 25 Burnhamthorpe Rd. (w pobliżu Dundas St. West). Wydaje się, że dopiero chwilę temu, w tym samym kościele, wypełnionym do ostatniego miejsca, celebrowaliśmy Boże Narodzenie. Ale przeskok jest nieubłagany, kalendarz dyktuje już inny temat, inny repertuar.
Głos zamordowanych Żydów jest najważniejszy!
Napisane przez Aleksander WierzejskiRadio WNET Aleksander Wierzejski: Pani Ewa Kurek rozpoczęła działalność naukową, badając sprawy polsko-żydowskie, bardzo trudne, od tematu polskich dzieci przechowywanych przez zakonnice. Coś, co było całkowitym novum, no bo jak to „katolickie, zacofane polskie, słowiańskie zakonnice” przechowywały dzieci i poświęcały swoje życie dla nich. To było wbrew ówczesnej propagandzie.
Ewa Kurek: Wtedy może jeszcze nie było takiej specjalnej propagandy, bo to jest początek lat osiemdziesiątych, jeszcze ta atmosfera na świecie i w Polsce nie była taka jak dziś. To było odkrycie, bo Żydzi nie wiedzieli i Polacy też nie wiedzieli o całej tej akcji, nawet nie wiedzieli biskupi, dlatego że każde zgromadzenie rządzi się swoimi prawami i siostry swojej działalności z czasów wojny nie konsultowały z biskupami.
To był taki ostatni moment, kiedy udało mi się złapać umierający temat, temat dzieci żydowskich, które miały wtedy 45-50 lat, czyli byli to ludzie w pełni świadomi tego, co przeżyli.
– Teraz mamy sytuację, kiedy każdy element w tej dyskusji polsko-żydowskiej jest wykorzystywany z całą mocą przeciwko Polsce; kiedy każde słowo, które można przekręcić, jest przekręcane, i każde sformułowanie, które można wyrwać z kontekstu, jest wyrwane. Pani tak długo zajmuje się tymi sprawami polsko-żydowskimi, jak to się stało, że doszliśmy do tego etapu?
– Są dwie przyczyny, po pierwsze, po wojnie nie mieliśmy głosu; przez prawie pół wieku byliśmy za żelazną kurtyną, a w tym czasie na Zachodzie – myślę, że to poszło od Żydów amerykańskich – zbudowana została bajka na temat zagłady. Taką granicą bardzo wyraźną jest rok 85. kiedy Ellie Wieser, Żyd amerykański, noblista, ogłasza, że od tej pory już nie wolno historykom w ogóle badać czasu zagłady, bo jeśli historycy zaczną to badać, to się historia skończy jako nauka i świat się zawali. I od tamtej pory mamy lansowanie takich różnych tez po świecie.
Żałosne tylko, że my, Polacy, przez te 30 lat wolnej niby Polski daliśmy sobie tę bajkę przeszczepić.
Od Polaków wyjdzie iskra - Rozmowa z Michałem Kondratem, reżyserem filmu „Dwie korony”, o życiu o. Maksymiliana Kolbego
Napisał Andrzej KumorMoże Pan opowiedzieć o swoim nawróceniu, skąd ta wiara i skąd ten czyn, aby ewangelizować przy pomocy kina?
– Kwestie dotyczące nawrócenia na pewno były kluczowe, zawsze byłem katolikiem, zawsze chodziłem do kościoła w niedzielę, ale wtedy, te kilkanaście lat temu, Pan Bóg postawił na mojej drodze osoby, dzięki którym dowiedziałem się, że do Pana Boga można zwracać się inaczej, w taki sposób bezpośredni, że On nie jest jakimś bóstwem gdzieś tam daleko, tylko że jest Osobą i można spróbować budować z nim relację, żeby się nie bać. Mnie jako facetowi było szczególnie ciężko wejść w coś takiego, bo zawsze chcemy mieć taki swój teren, bezpieczeństwo, a tutaj trzeba kierować nagle myśli bezpośrednio do Boga, ale okazało się, że w momencie, kiedy się na to zdecydowałem, to zaczęły się dziać cuda w moim życiu, to były rzeczy...
Pan był ekonomistą, miał Pan karierę przed sobą.
– Pracowałem w spółkach skarbu państwa na bardzo wysokich stanowiskach, w spółkach strategicznych. Był to taki okres, że byłem dyrektorem odpowiedzialnym za cały tranzyt ropy naftowej w Polsce (...)
W życiu nie myślałem, że Pan Bóg wszystko wywróci w moim życiu, później pracowałem w mediach, w Polskim Radiu byłem dyrektorem zarządu przez około pięciu lat…
W dniach 14-17 lutego delegacja Instytutu Pamięci Narodowej w składzie Jan Baster – zastępca prezesa IPN, Adam Siwek – dyrektor Biura Upamiętnienia Walk i Męczeństwa, oraz Agnieszka Jędrzak – kierownik Samodzielnej Sekcji Kontaktów Międzynarodowych w Biurze Prezesa IPN, przebywała w Kanadzie. Korzystając z okazji, przeprowadziliśmy rozmowę…
Goniec - Czy IPN ma program, czy zamierza otworzyć program, który badałby to, jak rozbijano Polonię; działanie rezydentury PRL w Kanadzie?
Wiceprezes IPN Jan Baster - Z tego co ja wiem, choć tym się nie zajmuję, to takiego programu centralnego nie mamy, natomiast pojedynczy badacze z pewnością tym się zajmują.
- Chciałem się więc też zapytać, na ile instytut jest niezależny w swoich działaniach, wolny od wpływów politycznych, bo właśnie dowiedziałem się, że umorzono śledztwo w sprawie mordu partyzantki żydowskiej na polskich chłopach w Koniuchach; a jest to sprawa, która leży mi na sercu nie tylko dlatego, że zgłosił ją Kongres Polonii Kanadyjskiej, ale akurat tak się złożyło, że kilkadziesiąt lat temu przeprowadziłem wywiad z osobą, która przeżyła tę masakrę, panem Tubinem. Z tego, co mi wiadomo, to Instytut wysłał jedynie jakieś zapytania do władz innych krajów o zlokalizowanie sprawców, natomiast z przesłanych do IPN dokumentów wynikało, że sprawcy jak najbardziej są znani, chwalą się tym, co zrobili, i sprawa jest jakby podana na tacy. Tymczasem utknęła. Dlaczego? Czy z powodów politycznych?
- Myślę, że wolności Instytutu bronimy skutecznie, natomiast trzeba pamiętać, że są to jakby dwa obszary działalności, działalność naukowa, czyli badania, kwerendy i opracowywanie później materiałów to jest pion naukowy. I jest pełna wolność badań naukowych. A kwestia śledztw to jest pion prokuratorski, który jest jeszcze bardziej niezależny, no bo pomimo że w nazwie i formalnie komisja ścigania jest w strukturach Instytutu, to dyrektor pionu jest zastępcą prokuratora generalnego i tutaj nigdy tak nie było, żeby prezes Instytutu miał możliwości jakiegokolwiek ingerowania w prace prokuratorów czy narzucania im sposobu prowadzenia spraw czy wpływania na to, że sprawa jest umorzona. To są tak naprawdę pytania do prokuratorów do tego, który prowadził sprawę.
Jakaś siła nie pozwalała mi zrobić nawet kroku, a on stał i patrząc na mnie, uśmiechał się nieznacznie, czekał na mnie, a ja nie mogłem zrobić najmniejszego gestu, nawet żadnego ruchu ani wydobyć z siebie choćby jednego słowa, żeby powiedzieć mu... coś bardzo ważnego. Ale co?! Nie wiem...
– Bzdura! – skwitował to jednym słowem Chyliński, wstając raptownie z krzesła. I to było jego ostatnie słowo skierowane do ojca. O świcie Jan Chyliński został zawiadomiony o zgonie Bolesława Bieruta i szybko przewieziony do willi. Co do czasu śmierci Przewodniczącego jest kilka wersji, te dwie, podane przez żonę i syna, i kolejna podana przez Jana Nowaka-Jeziorańskiego w jego „Wojnie w eterze”, gdzie autor pisze, że Bierut jakoby miał się wybrać na spacer w asyście ochroniarzy. Nagle poprosił ich o pozostawienie go samego. W pół godziny potem, kiedy go odnaleziono siedzącego na ławce, już nie żył. Sugerowano, że mogła to być śmierć samobójcza na wieść o naradzie Biura Politycznego PZPR-u w dniu 3 marca, na której potępiono politykę stalinizacji, za którą odpowiedzialny był bezpośrednio sam Bolesław Bierut. Mówiło się także o zabójstwie dokonanym przez sowieckiego agenta na polecenie tajnych służb polskich lub sowieckich. W Polsce krążyła dość szeroko rozpowszechniana pogłoska, że Bierut został rzekomo zlikwidowany przez Rosjan, gdyż mógł być przeszkodą w przeprowadzeniu destalinizacji w Polsce, rzekomo...