Szanowny Panie Redaktorze!
Jestem stałym czytelnikiem "Gońca". Przeczytałem artykuł napisany przez Pana Leszka Wyrzykowskiego na temat żołnierzy wyklętych, w tym wypadku Antoniego Hedy pseudonim "Szary". Otóż Pan A. Heda napisał książkę, którą posiadam, pt. "Wspomnienie ?Szarego=", wydaną w 1991 r. Autor bardzo dobrze opisuje akcje rozbicia więzień w Końskich czy w Kielcach.
Jeżeli chodzi o Pana Borowca, to myślę, że nic nie wie o wydaniu tej książki.
Od siebie chciałbym dodać, że razem z "Szarym" byli moi wujkowie oraz sąsiedzi. Wujek Władysław Stępień i jego brat Antoni Stępień z Wielkiej Wsi, a także ich dowódca oddziału Henryk Dajer pseudonim "Kowalski". Ojciec jego był kowalem, miał kuźnię w Niekłaniu Wielkim. Oni byli naszymi sąsiadami.
Podczas sądu pokazowego w Odrowążu moi wujkowie oraz Henryk Dajer otrzymali karę śmierci. Pod koniec procesu oficer przyniósł na końcu szabli ułaskawienie dożywocia. Był to bardzo ciężki czas dla moich wujków. Byli maltretowani we Wronkach i Grudziądzu przez wiele lat. Nie słyszałem, co dalej się stało z Henrykiem Dajerem i nauczycielem Teofilem Szotem z Niekłania. Moi wujkowie ukrywali się w lesie do 1948 r. Po zabiciu wielkiego komunisty o nazwisku Rut z Małego Niekłania milicja lokalna dokonała przeczesywania lasów. Rut został zamordowany za zdradę Polski. Pamiętam jego pogrzeb. Było dużo ludzi. Władze komunistyczne pozwalniały ludzi z pracy i poprzywoziły ich różnymi autami i ciężarówkami na ten pogrzeb. Samochody były udekorowane na kolor czerwony.
O ile ktoś będzie zainteresowany i będzie chciał coś więcej wiedzieć na ten temat, proszę się ze mną skontaktować. Mój nr tel. 905-560-8643.
Z poważaniem,
Józef Grzegorczyk
Hamilton
PS Prosiłbym o adres do Pana Borowca z Detroit. Z góry dziękuję.
Od redakcji: Zadzwonimy.
Każdy z nas bezwiednie chodzi po wydeptanych szlakach; wchodzimy na utarte ścieżki, na których ustawiamy klocki życia.
Ponieważ nasza kultura odeszła od eschatologii chrześcijańskiej, dzisiaj spędzamy czas na trzech głównych drogach, często przeplecionych ze sobą.
Pierwszy szlak to budowa życia na rusztowaniach cudzych oczu; od czasów piaskownicy przeglądamy się w lusterkach innych ludzi, chwalimy lepszymi zabawkami, silniejszym tatusiem, rowerkiem, który dostaliśmy pierwsi. Chcemy mieć rzeczy lepsze NIŻ ONI mają, a przynajmniej podobne; chcemy być jak oni, albo lepsi od nich tak, aby mogli nam zazdrościć. Oczekujemy zazdrości, bo ona karmi nas samych; oznacza, że mamy lepsze miejsce i do czegoś doszliśmy.
Mechanizm ten działa od momentu, gdy pierwszy raz postawimy kroki obok kołyski, a trwa czasem do grobowej deski "Konkurujemy" z innymi (zazwyczaj tymi na wyciągnięcie ręki, w obrębie grupy czy sąsiedztwa) na posiadany majątek, dom (domy), samochód (samochody), wakacje w egzotycznych miejscach (nawet jeśli z natury jesteśmy domatorami) i inne rzeczy. Konkurujemy - myśląc cały czas o tym, jak oni nas widzą, co sądzą, czy uważają, że jesteśmy lepsi, czy widzą to wszystko co posiadamy, czy nam zazdroszczą (bo przecież muszą zazdrościć, wszak my - innym, też zazdrościmy). To zazdrość zmusza nas do kupowania jeszcze bardziej luksusowych bibelotów, posiadania piękniejszych kobiet, majętniejszych i ustosunkowanych mężczyzn... Z biegiem czasu ambicje przenosimy na dzieci - chwalimy się nimi, że piękne i wykształcone, że odnoszą sukcesy, mają superkariery...
Drugi gościniec otwiera się przed nami, kiedy przekonamy się, że celem życia jest eskalacja doznań. Od tych bardzo podstawowych, w rodzaju wyszukanego obżarstwa czy wysublimowanego seksu, kiedy to docieramy do najsmaczniejszych frykasów i zstępujemy na coraz głębsze poziomy erotyki, chodząc po zakazanych ogrodach rzadko dotykanych kwiatów... Aż po te mocne wrażenia blitz-istnienia, kiedy uzależnieni, nie potrafimy się uwolnić od potrzeby wspinania na wyższe szczyty, skakania w coraz bardziej przepastne przepaści, zapuszczania w niedostępne ostępy, wysileni do bezustannego sprawdzania siebie w dziesiątkach ekstremów; od akrobacji na deskorolce po najemną służbę wojskową. Niebezpieczeństwa, codzienne kuszenie losu, ostrzenie brzytwy nicią własnego życia, wszystko to daje nam poczucie spełnienia, wyjątkowości, wynosi ponad tłumy zwykłych śmiertelników, którzy uwiązani kieratem spraw codziennych "zazdroszczą nam" (muszą nam przecież zazdrościć...) naszych wyjątkowych wyczynów, heroicznych zmagań podejmowanych w imię...
W imię czego?Silnych przeżyć, ekstremalnych doświadczeń... gdy raz dajemy się łaskotać absyntowej wróżce, innym razem podróżujemy na pastelowych skrzydłach LSD, a kiedy indziej spinamy się w drganiach wielokrotnych orgazmów; gdy jeździmy po końcach świata, by spoglądać na cudowne zachody słońca, na żywo obserwować rodzące się wieloryby czy podglądać dzieci Papuasów pod wodospadem.W tym wszystkim chodzi tylko o "ja", "dla mnie", "ze mną", "przeze mnie"; o jedno wielkie pasmo masujących ego coraz bardziej intensywnych doznań. Tak, do czasu aż coś w nas lub pod nami nie pęknie...
Trzecia szosa życia nakazuje budowanie tożsamości i określenie własnej wartości w oparciu o karierę, zawodowe spełnienie na drabinie korporacji lub przedsiębiorstwa. Temu jesteśmy w stanie oddać przyzwoitość; poświęcić rodzinę, przyjaźnie...
W produkcji, w finansach, innym razem w polityce czy nauce - wydaje się nam, że jesteśmy niezastąpieni, jak Prometeusz. Pycha dodaje nam skrzydeł, wznosimy się na szczyty hierarchii, stajemy nad innymi; stąpamy w gronie ludzi, których decyzje niosą radość lub wyciskają pot i łzy z milionów; którzy są w stanie pchnąć bombowce w dowolny rejon globu, zmienić bieg ludzkich rzek, powstrzymać wojny.
Wszystkie te drogi - nierzadko nierozłącznie ze sobą splecione, kończą się w obliczu prostych faktów - cierpienia, śmierci, przemijania i zniedołężnienia.
Wszystkie te konstrukcje okazują się papierowe. Kiedy stajemy samotnie nad gliną własnego grobu, zaczynamy się zastanawiać, co ma sens, co przegraliśmy; czy robiliśmy to, co było warto? Czy nasze życie było w jakikolwiek sposób lepsze od żywota starej babiny, która w trudach odchowała czwórkę dzieci, czy lepiej przeżyliśmy swój czas niż zniszczony prosty robotnik o pooranej twarzy, uczciwie trzymający się kilku przykazań?
Co się liczy? Co robić, by nie przegrać?
Proste, wystarczy wrócić do Źródła.
Andrzej Kumor
Mississauga
Z Kanady i Toronto 12.04.2012
czwartek, 12 kwiecień 2012 22:45 Opublikowano w Wiadomości kanadyjskiePrzegląd wiadomości tygodnia z Toronto i Kanady
Etobicoke Kłótnia o telefon komórkowy doprowadziła do strzelaniny między dwoma młodymi mężczyznami na tyłach kompleksu przy East Mall w pobliżu Rathburn. Zdarzenie miało miejsce w środę niedługo po 1.30. Policja znalazła na miejscu porzucony pistolet, ale nikogo nie aresztowała. Ranny mężczyzna został przewieziony do szpitala. Lekarze mówią, że będzie żył.
Toronto College of Physicians and Surgeons Ontario ukarał dyscyplinarnie dra Eli Judaha, praktykującego w szykownej dzielnicy Yorkville chirurga plastycznego, za brak wymaganych umiejętności. Judah reklamował swe usługi jako zabiegi dokonywane w bezpiecznym i wygodnym otoczeniu. Dokonywał powiększania i pomniejszania piersi, wszczepiania implantów podbródka, a także poprawiania kształtu brzucha. Tymczasem okazało się, że dr Judah nie miał żadnego wykształcenia w zakresie chirurgii plastycznej, był lekarzem ogólnym, a na dodatek pracował bez anestezjologa, samodzielnie usypiając pacjentów końskimi dawkami środków. Niewłaściwie przechowywał też tkankę tłuszczową odciągniętą podczas zabiegów liposukcji. Adwokaci lekarza podkreślają, że żaden z jego 29 pacjentów nie doznał uszczerbku na zdrowiu. Lekarza ukarano, zasądzając zwrot kosztów postępowania dyscyplinarnego w wysokości 36.540 dol.
Nasze teksty
Maria Władysława Nowicka (1924-2019)
Maria Władysława Nowicka, urodzona we Warszawie 8-go września 1924r, zmarła spokojnie we śnie o 11:11 rano 6-go kwietnia br. w Mississauga, Ontario. Żona śp. kap. Mariana Nowickiego, matka Ani w Kanadzie, Zbyszka w Nowej Zelandii, Isi w Australii, ciocia Ewy w Kanadzie, B... Czytaj więcej
I co nowego na wiosennym rynku?
Niewiele. Ciągle to samo. W Izraelu nasz ‘ulubieniec’ Benjamin Netanjahu został ponownie premierem. Co to dla nas znaczy? Nic nowego. Zagrożenie izraelsko-amerykańskie postępuje swoim trybem. Właściwie już nie zagrożenie, ale realizacja dawno ustalonych planów. Podsumujmy więc w wielkim skrócie: &n... Czytaj więcej
Turystyka
- 1
- 2
- 3
O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…
Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej
Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…
Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej
Przez prerie i góry Kanady
Dzień 1 Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej
Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…
W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej
Blisko domu: Uroczysko
Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej
Warto jechać do Gruzji
Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty… Taki jest refren ... Czytaj więcej
Massasauga w kolorach jesieni
Nigdy bym nie przypuszczała, że śpiąc w drugiej połowie października w namiocie, będę się w …
Life is beautiful - nurkowanie na Roa…
6DHNuzLUHn8 Roatan i dwie sąsiednie wyspy, Utila i Guanaja, tworzące mały archipelag, stanowią oazę spokoju i są chętni…
Jednodniowa wycieczka do Tobermory - …
Było tak: w sobotę rano wybrałem się na dmuchany kajak do Tobermory; chciałem…
Dronem nad Mississaugą
Chęć zobaczenia świata z góry to marzenie każdego chłopca, ilu z nas chciało w młodości zost…
Prawo imigracyjne
- 1
- 2
- 3
Kwalifikacja telefoniczna
Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej
Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…
Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski sponsorskie czy... Czytaj więcej
Czy można przedłużyć wizę IEC?
Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej
FLAGPOLES
Flagpoling oznacza ubieganie się o przedłużenie pozwolenia na pracę (lub nauk…
POBYT CZASOWY (12/2019)
Pobytem czasowym w Kanadzie nazywamy legalny pobyt przez określony czas ( np. wiza pracy, studencka lub wiza turystyczna…
Rejestracja wylotów - nowa imigracyjn…
Rząd kanadyjski zapowiedział wprowadzenie dokładnej rejestracji wylotów z Kanady w przyszłym roku, do tej pory Kanada po…
Praca i pobyt dla opiekunów
Rząd Kanady od wielu lat pozwala sprowadzać do Kanady opiekunki/opiekunów dzieci, osób starszych lub niepełnosprawnych. …
Prawo w Kanadzie
- 1
- 2
- 3
W jaki sposób może być odwołany tes…
Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą. Jednak również ta czynność... Czytaj więcej
CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…
Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę. Wedłu... Czytaj więcej
MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…
Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej
ZASADY ADMINISTRACJI SPADKÓW W ONTARI…
Rozróżniamy dwie procedury administracji spadków: proces beztestamentowy i pr…
Podział majątku. Rozwody, separacje i…
Podział majątku dotyczy tylko par kończących formalne związki małżeńskie. Przy rozstaniu dzielą one majątek na pół autom…
Prawo rodzinne: Rezydencja małżeńska
Ontaryjscy prawodawcy uznali, że rezydencja małżeńska ("matrimonial home") jest formą własności, która zasługuje na spec…
Jeszcze o mediacji (część III)
Poprzedni artykuł dotyczył istoty mediacji i roli mediatora. Dzisiaj dalszy ciąg…