Ottawa 16 osób z obrażeniami to wynik fatalnej pomyłki pilota, który wybudzony ze snu podczas lotu transatlantyckiego wziął planetę Wenus za inny samolot i wykonał gwałtowny manewr, by uniknąć wyimaginowanej kolizji. Do incydentu doszło przed ponad rokiem, a opublikowany właśnie raport z dochodzenia wskazuje m.in., że piloci nie byli świadomi niebezpieczeństwa wynikającego ze zbyt długich drzemek podczas lotu. Wypadek miał miejsce w styczniu 2011 roku w pokonującym trasę Toronto-Zurych boeingu 767 należącym do linii lotniczych Air Canada. Doszło do niego, ponieważ pierwszy oficer lotu, a więc druga pod względem ważności osoba w samolocie, uciął sobie drzemkę. A właściwie – jak stwierdza raport – zapadł w głęboki, 75-minutowy sen. Kiedy pilot się obudził, był tak zdezorientowany, że pomylił świecącą na niebie Wenus z... samolotem. Dodatkowo w pobliżu znajdował się rzeczywiście amerykański samolot transportowy i – jak mówi raport – mężczyźnie wydało się, że leci on prosto na samolot pasażerski. Zaspany pierwszy oficer chwycił za ster i gwałtownie obniżył wysokość samolotu. Zanim kapitan zdążył zareagować, maszyna obniżyła lot o 121 metrów. Podczas gwałtownego manewru 14 z 95 pasażerów oraz dwóch z ośmiu członków załogi zostało rannych. Jak ustalono, pilot spał zdecydowanie za długo. Wewnętrzne regulacje zezwalają na maksymalnie 40-minutowe drzemki. Incydent zwrócił uwagę Air Canada na problem zmęczenia wśród załogi. Władze linii lotniczych przeprosiły poszkodowanych, a także zapewniły, że nie pozwolą, by kiedykolwiek doszło do podobnego wypadku.
Ottawa Centralny Bank Kanady wyjaśnia, że za wysokie ceny paliw winę ponosi struktura eksportu i importu. Kanada importuje drogą ropę Brent z pól naftowych Morza Północnego, a eksportuje tanią z Alberty. Mimo że Kanada jest netto eksporterem ropy, to jednak bilans finansowy jest niekorzystny. Mniej więcej połowa benzyny sprzedawanej w Kanadzie pochodzi z rafinacji ropy Brent. Kanadyjska ropa jest – ze względu na kłopoty z wywozem do portów i brakiem rurociągów odpowiedniej przepustowości – o 40 proc. tańsza od tej z Morza Północnego.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!