farolwebad1

A+ A A-

Podziękowanie

 

Rodzino kochana, przyjaciele moi drodzy, Rodacy!

Wybaczcie mi, jeśli za życia mego krzywdy jakiejś doznaliście z mojej strony. W pamięci swej zachowajcie nie złe, lecz dobre uczynki moje i
proście przez modlitwę do Boga Wszechmogącego, by spojrzał na mą duszę okiem Łaskawego Pana. Brońcie krzyża, znaku naszej wiary, ze wszystkich sił swoich i po kres waszego życia, tak jak ja starałem się to czynić za przykładem swego patrona, świętego Kazimierza, i słów Adama Mickiewicza:

Tylko pod Krzyżem,
tylko pod tym znakiem,
Polska jest Polską,
a Polak Polakiem.


Dziękuję mojej wspaniałej i ukochanej żonie Dorocie za 62 lata małżeństwa, za miłość i wsparcie w trudnych chwilach.
Dziękuję moim Dzieciom, Wnukom i Prawnukom za chwile szczęścia i trosk, jakie mnie spotykały.
Dziękuję wszystkim moi przyjaciołom, którzy mnie wspierali radą i pomocą na drodze mego życia.
Dziękuję wszystkim Tym, których znałem, i Tym, których nie znałem, za to że wspierali mnie żarliwą modlitwą w moich poczynaniach.
Dziękuję! Szczęść Wam Boże.

Kazimierz Świtoń



wasniewskiZ Kazimierzem Świtoniem pierwszy raz spotkałem się w Polsce po apelu, jaki ukazał się w "Gońcu" w 2005 r. pt. "Pomóżmy Kazimierzowi Świtoniowi". Od tego czasu zaczęła się moja wędrówka z Kazimierzem Świtoniem, a że staram się być co roku w Polsce, te coroczne spotkania dawały mi możliwość coraz to głębszego poznania tej niesamowitej postaci. Szybko spostrzegłem, że obojętnie jakie były rządy w III RP, to Kazimierz Świtoń był zawsze na bocznym torze. Pan Świtoń i jego rodzina byli po prostu wyklęci w własnym kraju.
30 XI 2014 r. otrzymałem e-mail od syna Jana Świtonia informujący mnie, że jego Ojciec jest w bardzo złym stanie i przebywa w szpitalu w Katowicach. Telefon – załączony w e-mailu – był do Jego żony, Pani Doroty Świtoń. Mając stały kontakt z Panią Dorotą, na bieżąco dowiadywałem się o stanie zdrowia jej Męża. Dzwoniłem przeważnie o 9.00 naszego czasu (w Polsce była 15.00) i jak w poprzednie dni, zadzwoniłem również i w czwartek, tj. 4 grudnia. W słuchawce usłyszałem drżący głos Pani Doroty, że Mąż zmarł godzinę temu, tj. około 14.00 czasu polskiego. Zadzwoniłem do niej następnego dnia, w piątek, 5 grudnia, i wtedy żaliła mi się, że chcą pogrzeb przesunąć na środę, żeby mieli czas różni przedstawiciele przyjechać i oddać hołd mężowi. W toku rozmowy powiedziała: "Panie Grzegorzu, mieli Go całe życie, teraz On należy do mnie i nie będzie upolityczniania Jego pogrzebu".

Czy człowiek ma szansę  w walce z potworami?
Klimat wokół rodziny Pana Świtonia stworzony przez SB był wypełniony całą masą aresztowań, procesów, fałszywych oskarżeń oraz publikacji, anonimowych telefonów, pogróżek i problemów finansowych. Ten atak był rozłożony na całą rodzinę, nie wyłączając dzieci. Cel ataku był jeden – zniszczyć ducha rodziny Świtoniów. W dokumentacji, jaką Pan Świtoń otrzymał z IPN-u, jest podane, że w sumie do rozpracowywania rodziny Świtoniów oddelegowanych było 247 agentów SB, z tego około 50 zostało odtajnionych, a reszta nazwisk była zamazana na czarno. W jednej z notatek była informacja, żeby Dorotę Świtoń doprowadzić do załamania psychicznego. Spotykaliśmy się z Panem Świtoniem wiele razy (a były to spotkania przeważnie kilkudniowe), poznawałem Go, i trudno było uwierzyć, że rodzina Świtoniów i sam Pan Świtoń nie upadli na duchu i nie załamali się psychicznie, lecz szli zawsze do przodu. Pytałem Pana Świtonia, jak to możliwe, że mógł tyle wytrzymać, wtedy odpowiadał: "O Grzegorzu, oni mnie hartowali stopniowo i w końcu doszło do takiego punktu, że nie było odwrotu". Zawsze ubolewał nad swoją ukochaną Dorotą i dziećmi. Ciężko było mu zrozumieć tę diabelską mściwość agentów i zawsze mówił, że to nie byli Polacy, bo prawdziwy Polak, i do tego katolik, nigdy by takich krzywd nie zrobił bliźniemu. Okres PRL niby się zakończył i doczekał Pan Świtoń tzw. III RP.


Nie zamierzam pisać w tonie politycznym, gdyż w tym prześcigają się różni specjaliści od propagandy, ja mam jeden cel – przypomnieć sylwetkę Pana Świtonia jako wiernego BOGU, KOŚCIOŁOWI i OJCZYŹNIE. Pan Świtoń nigdy nie przestawał sam sobie podnosić poprzeczki życiowej. W wyniku obserwacji i rozmyślań, a następnie w wydawanych apelach do Polaków w kraju i na obczyźnie dawał nam szansę w postaci prostego słowa: możesz – czyli możesz słuchać głosu prawdy lub się od niego odwrócić. To słowo "możesz" czyniło Pana Świtonia wyjątkowym człowiekiem, wrażliwym na krzywdę, obłudę, manipulację, kłamstwo, a w szczególności bezczynność i zamknięcie się w sobie. Każdy z nas w życiu codziennym dokonuje wyborów, czy np. wypić kawę, czy herbatę, ale nieraz stanie przed nami wyzwanie w skali życiowej.


Takie wyzwanie stanęło przed Panem Świtoniem w czerwcu 1998 r., była nim obrona Krzyża Papieskiego w KL AUSCHWITZ – ŻWIROWISKO. Dla wyjaśnienia, w czasie pierwszej wizyty Ojca Świętego Jana Pawła II w Polsce, w czerwcu 1979 r., w czasie Mszy Świętej w KL AUSCHWITZ II BIRKENAU Ojciec Święty Jan Paweł II wyraził życzenie, by w KL AUSCHWITZ była obecna stała modlitwa za ofiary i oprawców. Na początku lat 80. taką ochotę wyraziły siostry karmelitanki. Siostry otrzymały budynek tzw. Stary Teatr, który mieścił się zaraz za murami obozu na tzw. Żwirowisku. Nazwa wiąże się z faktem, że w tym miejscu więźniowie na rozkaz Niemców kopali żwir na rozbudowę obozu. Na tym żwirowisku Niemcy na wiosnę 1940 r. rozstrzelali 144 polskich patriotów. Budynek i tzw. Żwirowisko zostały przekazane w wieczyste użytkowanie Siostrom, czyli na 99 lat. W roku 1988 r. na tzw. Żwirowisku z inicjatywy osób, które przeżyły gehennę obozu, stanął Krzyż Papieski, ten sam który był przy ołtarzu w czerwcu 1979 r. w czasie Mszy Świętej w KL AUSCHWITZ BIRKENAU. Pod koniec lat 80. zaczęły się ataki grup żydowskich o poglądach specyficznie ateistycznych, że oni nie chcą Sióstr i Krzyża Papieskiego i coś z tym trzeba zrobić. Przyjechał wówczas z Nowego Jorku rabin Weiss z grupą filmową i przypuścił – można powiedzieć – szturm na Siostry. To był na pełną skalę proces tzw. judeizacji KL AUSCHWITZ, który trwa do dzisiaj. Wiele godzin poświęciliśmy kwestii wyrzucenia Sióstr z budynku, w którym były, oraz obrony Krzyża Papieskiego na Żwirowisku. Tu można byłoby dużo pisać, by dobrze zrozumieć, co się kryło za tą manipulacją, kto był w nią wmieszany, kto się uginał i współpracował czy to z ramienia Kościoła, czy z życia publicznego. Presja była wywierana głównie przez Żydów nowojorskich, ale winę ponosili tzw. nasi, bo byli spolegliwi lub ulegali presji rozwydrzonych Żydów. Najpierw rozpracowali siostry karmelitanki i w międzyczasie rzucili się na Krzyż Papieski. Tu wkracza Pan Świtoń, tj. w czerwcu 1998 r. na terenie KL AUSCHWITZ – ŻWIROWISKO zaczyna mieszkać i w ten sposób pilnować Krzyża Ojca Świętego Jana Pawła II i równocześnie apeluje do Polaków w kraju i za granicą o obronę Krzyża na tzw. Żwirowisku. Na apel Pana Świtonia wokół Krzyża Papieskiego staje przeszło 300 krzyży przyniesionych przez osoby prywatne i organizacje patriotyczne. Pan Świtoń przebywa na Żwirowisku do końca maja 1999 r., tj. do momentu nocnej prowokacji agentury, z materiałami wybuchowymi. Następnego dnia pod pretekstem posiadania materiałów wybuchowych (co było totalnym absurdem) Pan Świtoń został aresztowany, czyli usunięty siłą ze Żwirowiska. Następnej nocy ponad 300 krzyży poświęconych oraz Kapliczkę i Drogę Krzyżową wycięto i wywieziono do pobliskich Harmęży, lecz Krzyża Papieskiego nie wycięto i stoi dzięki Bogu do dziś. To znów temat morze, co agentura III RP robiła z Panem Świtoniem.


Gdy będziesz w KL AUSCHWITZ, idź i zobacz oraz oddaj hołd stojącemu Krzyżowi Papieskiemu na tzw. Żwirowisku. W 2008 r. z inicjatywy Panów Kazimierza Świtonia, Jana Asta i Józefa Grządziela w rocznicę męczeńskiej śmierci św. Maksymiliana Marii Kolbego powołano w Katowicach STOWARZYSZENIE PAMIĘCI POLAKÓW ZAMORDOWANYCH PRZEZ NIEMCÓW W KL AUSCHWITZ IM. ŚW. MAKSYMILIANA MARII KOLBEGO. Najważniejszym celem Stowarzyszenia jest obrona Krzyża Papieskiego na tzw. Żwirowisku oraz utworzenie z KL AUSCHWITZ – niemieckiej fabryki śmierci – "MAUZOLEUM MĘCZEŃSTWA NARODU POLSKIEGO". Pan Świtoń zawsze mówił: "Grzegorzu, to jest Polski Największy Cmentarz Narodowy w KL Auschwitz". Według ustaleń historycznych i wypowiedzi ks. prof. Waldemara Chrostowskiego, w KL AUSCHWITZ I ginęli głównie Polacy, a w KL AUSCHWITZ II-BIRKENAU głównie Żydzi. W obydwu obozach zamordowano pomiędzy 1 100 000 a 1 300 000 ludzi, w tym około 500 000 Polaków, ponad 500 000 Żydów, 20 000 Cyganów oraz obywatele innych narodowości, co jest upamiętnione w tzw. pawilonach narodowych.
W jednym z apeli Pan Świtoń wzywał: "Nie wolno nam bezczynnie patrzeć, jak nasz Polski Największy Cmentarz Narodowy KL AUSCHWITZ bezczeszczony jest przez wrogich nam osobników, a Żwirowisko, na którym Niemcy mordowali zakonników salezjanów i profesorów krakowskich, jest zamknięte, bez prawa wejścia dla Polaków w celu pomodlenia się i złożenia kwiatów pod Krzyżem Papieskim".
Nikt nie był w stanie odebrać i zniszczyć nadziei i marzeń, jakie promieniowały z Pana Świtonia, On był miłośnikiem doskonałości.
Już tylko za ten czyn obrony Krzyża Papieskiego w KL AUSCHWITZ – ŻWIROWISKO Pan Świtoń staje w panteonie ludzi niezłomnych, wiernych BOGU, KOŚCIOŁOWI i OJCZYŹNIE, a jego czynów heroicznych było znacznie więcej.


Tu się nasuwa pytanie, czy jesteśmy w stanie duchowym i fizycznym podjąć to wyzwanie, które śp. KAZIMIERZ ŚWITOŃ pozostawił nam w swoim testamencie, tj. obronę Krzyża Chrystusowego w KL AUSCHWITZ, ale nie tylko, bo w tym się kryje obrona naszej cywilizacji – nasze przetrwanie.
Bł. ksiądz Jerzy Popiełuszko powiedział: "Naród ginie, gdy brak mu męstwa, gdy oszukuje siebie, mówiąc, że jest dobrze, gdy jest źle, gdy zadowala się tylko półprawdami".
Msza Święta za Zmarłego odbyła się 8 XII 2014 r. (w święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny) o godz.11.00 w kościele p.w. św. Szczepana w Katowicach-Bogucicach przy ul. ks. Markiewki 89. Po Mszy Świętej Ciało Zmarłego zostało przeniesione w kondukcie żałobnym na cmentarz Ojców Bonifratrów do grobu rodzinnego.
Śpij i śnij o wolnej Polsce Rycerzu Chrystusowy.


Stowarzyszenie Józefa Piłsudskiego
"Orzeł Strzelecki" w Kanadzie
Komendant Grzegorz Waśniewski

Opublikowano w Teksty
piątek, 08 czerwiec 2012 11:28

"Politycznie i nie na temat"

3 czerwca 2012 r.w Parku im. Ignacego Paderewskiego miała miejsce uroczystość sadzenia Dębów Pamięci pod patronatem Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce Placówka 114 w Toronto i Rady Programowej Uroczystości Sadzenia Dębów Pamięci w Toronto. Jest to inicjatywa prowadzona przez Stowarzyszenie Parafiada w Warszawie. Celem Stowarzyszenia jest, aby każda Ofiara Zbrodni Katyńskiej 1940 r. miała posadzony Dąb Pamięci i przypisanego sponsora.

      Stowarzyszenia Józefa Piłsudskiego “Orzeł Strzelecki”afiliowane przy Związku Narodowym Polskim w Kanadzie włączyło się w tę zacną akcję, ponieważ było to nie tylko zaszczytem lecz głównie obowiązkiem wziąć udzial w tej akcji. Sadziliśmy 12 Dębów Pamięci. Każdy Dąb Pamięci był poświęcony, odczytane było przemówienie przygotowane przez organizatorów i symboliczne wkopanie Dębu Pamięci.        Ja przygotowałem własny odczyt, które do połowy pozwolono mi odczytać, przerywając mi pod pretekstem, że jest polityczne, nie na temat i za długie. Określając to krótko - wywiązała się awantura.

      Spora grupa uczestników uroczystości głównie z Klubu Sympatyków PiS z Panią Barbarą Rode podała inicjatywę, żebyśmy wrócili pod Dąb Pamięci majora Józefa Mańczaka i już nieoficjalnie, żebym dokończył odczyt.

      Podaję treść odczytu. Osądzcie sami.

Stowarzyszenie Józefa Piłsudskiego

“Orzeł Strzelecki”

Komendant Grzegorz Waśniewski

***

      Serdecznie witam wszystkich tutaj zebranych, szczególnie czcigodnych księży, weteranów i harcerzy.

      Stowarzyszenie Józefa Piłsudskiego „Orzeł Strzelecki” jest zaszczycone, że może wziąć udział w tej tak wzniosłej inicjatywie. Jako Piłsudczycy mamy obowiązek włączyć się w tę akcję, ponieważ upamiętniamy budowniczych i wychowanków II Rzeczypospolitej Polskiej. Jesteśmy sponsorem dębu dla Majora rezerwy Pilota Józefa Mańczaka urodzonego 19 III w 1896 roku w Poznaniu.

      W czasie I wojny światowej był pilotem w wojsku niemieckim, a z chwilą abdykacji cesarza Wilhelma II zbiegł z Armii Niemieckiej i wrócił do Poznania. Należał do Polskiej Organizacji Wojskowej, którą założył Komendant Józef Piłsudski, a którą, po kryzysie przysięgowym w lipcu 1917r., dowodził Rydz Śmigły. Był działaczem niepodległościowym i uczestnikiem Powstania Wielkopolskiego. Przewodził akcją zdobycia lotniska niemieckiego w Ławicy, gdzie powstała Polska Kompania Lotnicza pod jego dowództwem. Za udział w wojnie z bolszewikami w 1920 r zostal odznaczony Krzyżem Orderu Virtutti Militari.

      W 1936 r został przeniesiony do rezerwy jako kapitan – pilot. W sierpniu 1939 r zmobilozowany, wziął czynny udział w wojnie obronnej. W 1939 r jako dowódca Kompanii Lotniczej, 17 września pod Tarnopolem dostał się do niewoli bolszewickiej.

      Został zamordowany w kwietniu 1940 r w Katyniu wraz z tysiącami innych oficerów, przez oddziały NKWD dowodzone przez Berię.

      Szanowni Państwo to było ludobójstwo, a nie zbrodnia wojenna. Oni byli elitą, którą bolszewicy z taką premedytacją i dokładnością likwidowali w swoim planie na przyszłe zniewolenie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.

      Patrząc na ich ofiarę, nie wolno nam patrzeć po ludzku lecz po Bożemu. W refleksji ludzkiej zaszufladkujemy ich po ludzku. W przekazie Bożym jest sens życia, bo dzięki takim jak Oni i całemu pokoleniu II Rzeczypospolitej my jeszcze istniejemy i istnieć będzięmy. To było pokolenie Maryjne. Oni byli nośnikami przekazu poprzednich pokoleń Rycerstwa Rzeczypospolitej Królewskiej. Zawierzenie Maryji Matce Chrystusa wyrażane jest w słowach pierwszego hymnu państwowego śpiewanego w czasie Bitwy pod Grunwaldem "Bogurodzica Dziewica".

      Komendant Józef Piłsudski wyjątkowo czcił Matkę Boską Ostrobramską nazywając Ją Wielką Księżną Litewską. Błogosławiony Jan Paweł II całe swe życie i pontyfikat zawierzył Panu Bogu przez Najświętsza Pannę Maryję, znamy te znamienne słowa „Totus Tuus” – cały Twój.

      Nie wolno dziś nam mówić o ich ofierze i poświęceniu w oderwaniu od aktualnej sytuacji w III Rzeczypospolitej Polskiej. Dziś siły bolszewickie, w formie lewackiej, próbują zamknąć usta Matce Boskiej Królowej Polski przez frontalny atak na Radio Maryja i wszystkie dzieła powstałe w Toruniu.

      Zadajmy sobie pytanie czy my jesteśmy spadkobiercami tych Rycerzy Maryjnych, czy może nam wygodniej żyć w półprawdzie, w przemilczeniu pewnych faktów, w obawie, że możemy się komuś narazić?

      Podczas tej pięknej, podniosłej uroczystości nie możemy nie wspomnieć, iż, aby godnie uczcić pamięć tych wielkich Katyńskich Bohaterów Polska delegacja z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej śp. Lechem Kaczyńskim, Jego Małżonką Marią, ostatnim Prezydentem na uchodźctwie Ryszardem Kaczorowskim oraz 93 osobami, w tym parlamentarzystami, dowódcami wszystkich sił zbrojnych RP, przedstawicielami Kościoła oraz rodzinami Ofiar Katyńskich i reprezentatami stowarzyszeń i organizacji upamiętniających poległych w Katyniu leciała 10 kwietnia 2010 roku do miejsca sowieckiego ludobójstwa. Kolejny raz Elita Narodu Polskiego straciła swe życie na nieludzkiej ziemi.

      Dzisiaj, w tym szczególnym dniu kiedy pamiętamy o Polskich Oficerach- bohaterach narodowych, których Sowieci zamordowali w Katyniu, musimy też wspomnieć o tych, którzy pamiętając o Poległych, z miłości do swojej Ojczyzny, ceniąc jej historię i jej wielkich bohaterów lecieli oddać im hołd, ale nie dane im było dotrzeć na miejsce zbrodni. Sami oddali życie. Im należy się nasz największy szacunek i nasza pamięć. My, Polacy, mamy moralny obowiązek o nich na zawsze pamiętać. Mamy też obowiązek dążyć do prawdy o katastrofie w Smoleńsku. Nie zaprzestać zabiegania o wyjaśnienie jej wszelkich przyczyn i ukaranie tych, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do jej zaistnienia.

      Dziś, w tym wielkim dniu przysięgamy, że nigdy o Nich nie zapomnimy- o tych, którzy polegli w Katyniu przed siedemdziesięciu dwu laty i tych, którzy tam zginęli dwa lata temu, a prawdę o tym co się tam wydarzyło będziemy przekazywać następnym pokoleniom.

      Panie Konsulu to nie są prośby, lecz nasze żądania: natychmiastowego przydzielenia TV Trwam miejsca na mulipleksie cyfrowym oraz umiędzynarodowienia śledztwa smoleńskiego. Prosimy o przekazanie tego protestu swoim mocodawcom.

      Major Pilot Józef Mańczak to żołnierz wierny do końca Bogu – bo wiary się nie zaparł, wierny do końca honorowi, bo go nie splamił, wierny do końca Ojczyznie, bo za nią oddał życie.

      Niech Matka Boska Hetmańska nad Żołnierzami Polskimi, Ofiarami Katynia i Smoleńska rozpostrze swój Hetmański Płaszcz i przytuli ich. Wieczny odpoczynek racz im dać Panie, a światłość wiekuista niech im świeci na wieki wieków. Niech spoczywają w pokoju wiecznym, Amen.

      O zachodzie słońca i blasku poranka będziemy o Was pamiętać. Cześć Ich Pamięci.

3 VI 2012

Stowarzyszenie Józefa Piłsudskiego

Komendant Grzegorz Waśniewski

Opublikowano w Życie polonijne

Nasze teksty

Turystyka

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…

O nartach na zmrożonym śniegu nazywanym ‘lodem’

        Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…

Moja przygoda z nurkowaniem - Podwodne światy Maćka Czaplińskiego

Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej

Przez prerie i góry Kanady

Przez prerie i góry Kanady

Dzień 1         Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej

Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…

Tak wyglądała Mississauga w 1969 roku

W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej

Blisko domu: Uroczysko

Blisko domu: Uroczysko

        Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej

Warto jechać do Gruzji

Warto jechać do Gruzji

Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty…         Taki jest refren ... Czytaj więcej

Prawo imigracyjne

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

Kwalifikacja telefoniczna

Kwalifikacja telefoniczna

        Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej

Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…

Czy musimy zawrzeć związek małżeński?

Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski  sponsorskie czy... Czytaj więcej

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Czy można przedłużyć wizę IEC?

Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej

Prawo w Kanadzie

  • 1
  • 2
  • 3
Prev Next

W jaki sposób może być odwołany tes…

W jaki sposób może być odwołany testament?

        Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą.  Jednak również ta czynność... Czytaj więcej

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…

CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY” (HOLOGRAPHIC WILL)?

        Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę.  Wedłu... Czytaj więcej

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…

MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TESTAMENTÓW

        Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej

Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.