Inne działy
Kategorie potomne
Okładki (362)
Na pierwszych stronach naszego tygodnika. W poprzednich wydaniach Gońca.
Zobacz artykuły...Poczta Gońca (382)
Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.
Zobacz artykuły...Nowy program dla pracowników zagranicznych
Napisane przez Izabela EmbaloLiczna grupa pracowników zagranicznych zasilała kanadyjską siłę roboczą każdego roku. Niestety, liczne skargi i nadużycia programu doprowadziły do radykalnych zmian, jakie ogłoszono w tym roku.
Tylko w zeszłym roku ponad 200 tysięcy zagranicznych pracowników przybyło do Kanady na kontrakt. Suma ta znacznie przekracza dotychczasowy nabór kadry zagranicznej. Nie wiem, czy mieli Państwo okazję oglądać medialną akcję przeciwko pracownikom zagranicznym, przynajmniej w moim odczuciu taka ona była, gdyż wielokrotnie pokazywano w telewizji dwie kobiety zwolnione z restauracji w Saskatchewan z powodu, jak twierdzą pracownice, zatrudnienia Filipińczyków. Medialna akcja rozpętała debatę, doszło do zmian, jakie w praktyce będą sporym utrudnieniem w sprowadzeniu pracowników zagranicznych do Kanady.
Kanadyjski pracodawca, by zatrudnić pracownika cudzoziemca, musiał przechodzić przez proces uzyskania specjalnego zezwolenia; aby je uzyskać, należało przekonać kanadyjski rząd, że zagraniczny pracownik nie zabiera miejsca pracy Kanadyjczykom lub stałym rezydentom Kanady. Zgoda taka, jak pisałam już wcześniej, nazywała się LMO.
Podstawową zmianą jest obecnie wymóg dość wysokiej stawki za pracownika zagranicznego (średnia prowincji danego zawodu, nie minimalna). Do tej pory istniała pewna dowolność w tej kwestii, choć kanadyjski pracodawca musiał przekonać urząd pracy, że stawki nie będą zbytnio zaniżone. Czy stać będzie kanadyjskich pracodawców na zatrudnienie cudzoziemców? Na pewno nowe zmiany mają na celu zniechęcenie do sprowadzania siły roboczej z innych krajów, jednak warto zadać sobie pytanie, czy będzie to korzystne dla kanadyjskiej gospodarki?
Rząd wzmocnił moc prawną w kwestii zawieszenia lub anulowania prawa pracy osobom, które nadużyły program lub w jakimś stopniu złamały zasady prawa imigracyjnego.
Ponadto, pracodawca musi przekonać urzędnika państwowego, że sprowadzanie robotników zagranicznych nie jest metodą zastąpienia kanadyjskiej kadry. W dodatku, zagraniczny pracodawca może być zapytany o plan wdrażania kanadyjskich pracowników w firmę i zatrudnienie.
Wzrosła także opłata za rozpatrywanie wniosków pracodawców. Oto niektóre zmiany, jakie zostały wprowadzone.
Nowy program pracowników zagranicznych spotyka się ze sporą dozą krytyki ze strony polityków, a także imigracyjnych społeczności, nie wspominając już o kanadyjskich przedsiębiorcach, narzekających na brak odpowiednich pracowników. Mam nadzieję, że w przyszłości program ten zmieni się na lepszy. Kanada potrzebuje pracowników zagranicznych, potrzebuje imigrantów, dlatego rząd powinien opracować rozsądne zasady przyjmowania ludzi z całego świata. Moim zdaniem, nowe zmiany nie przysporzą nam wiele pożytku. Miejmy nadzieję, że brak rąk do pracy zaowocuje nowymi, korzystniejszymi przepisami w niedalekiej przyszłości.
W NASTĘPNEJ PUBLIKACJI PRZYBLIŻĘ DOKŁADNIEJ NOWE PRZEPISY OBYWATELSKIE I PROPONOWANE PRZEZ RZĄD KANADYJSKI ZMIANY.
Izabela Embalo
licencjonowany doradca imigracyjny Kanada
OSOBY ZAINTERESOWANE IMIGRACJĄ DO KANADY – poradą prawną, POBYTEM, WIZĄ PRACY, STUDIÓW, PRZEDŁUŻENIEM POBYTU CZASOWEGO, OPÓŹNIENIEM DEPORTACJI, APELACJĄ DECYZJI ODMOWNEJ – PROSIMY O KONTAKT Z NASZYM BIUREM:
416 5152022, Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
www.emigracjakanada.net
Posiadamy 16 lat doświadczenia. specjalizujemy się w Imigracji polskich obywateli. Pomogliśmy setkom naszych rodaków osiedlić się na stałe w Kanadzie.
Dwie dogodne lokalizacje biura. Konsultacje także w niektóre weekendy i wieczorami.
Nowy gubernator Ontario
Ottawa
Premier federalny Stephen Harper mianował w czwartek Elizabeth Dowdeswell, znaną ekodziałaczkę, na nowego gubernatora prowincji Ontario.
Pani Dowdeswell pełniła już funkcje wiceministra kultury i młodzieży w rządzie Saskatchewanu, a także była wiceministrem ds. środowiska naturalnego w rządzie federalnym. Zasiadała też na stanowisku dyrektora wykonawczego Programu ochrony środowiska Naturalnego ONZ.
Dowdeswell zastępuje na stanowisku Davida Onleya, który pełnił tę rolę od 2007 roku – najdłużej w historii prowincji.
Pierre Trudeau był pro-life?
Ottawa
Justin Trudeau, mówiąc o prawie kobiet do aborcji, powoływał się na przykład swojego ojca, byłego premiera Pierre'a Trudeau. Jednak z artykułu w "Montreal Star" z 1972 roku wynika, że ówczesny premier miał inne poglądy na przerywanie ciąży.
W wywiadzie udzielonym "Starowi" Trudeau mówi, że trudno byłoby go przekonać, że kobieta prosząca o aborcję nie ponosi żadnej odpowiedzialności.
Trzy lata wcześniej została uchwalona ustawa, której był autorem był właśnie Trudeau i która zalegalizowała aborcję. Przytoczona wypowiedź padła podczas kampanii wyborczej i odnosiła się do protestów aktywistów aborcyjnych, którzy sprzeciwiali się wprowadzeniu zapisu o tym, że kobieta musi mieć zgodę trzyosobowego "komitetu terapeutycznego" (w skład którego wchodziliby lekarze, duchowni lub członkowie rodziny).
Trudeau mówi dalej, że kobieta w końcu zabija płód w obronie własnej. Pytanie tylko, czego broni – swojego zdrowia, szczęścia, swoich praw społecznych i przywilejów, zastanawiał się Pierre Trudeau. Kontynuuje, że powinna sobie zawsze odpowiedzieć na to pytanie. Dodaje, że owszem, ma prawo decydować o swoim ciele, ale dziecko w jej łonie nie jest jej ciałem.
To ciało kogoś innego i jeśli chce go zabić, to musi to uzasadnić.
Zajrzyj sąsiadowi do ogródka
Ottawa
Już niedługo zdjęcia satelitarne w wysokiej rozdzielczości, na których widać takie szczegóły, jak znaki drogowe czy latarnie uliczne, staną się ogólnodostępne. Na początku przyszłego roku Stany Zjednoczone znoszą bowiem restrykcje nałożone przed 14 laty ze względów bezpieczeństwa. Nie chciano, by obrazy dobrej jakości dostały się w ręce organizacji terrorystycznych. W sierpniu na orbitę zostanie wysłany satelita, który będzie przesyłał obrazy o rozdzielczości do 31 cm. Przepisy mają się zmienić pół roku po wystrzeleniu satelity, podała organizacja DigitalGlobe, która pisała petycje w tej sprawie do rządu amerykańskiego. Będzie można kupić czarno-białe zdjęcie o rozdzielczości do 25 cm i kolorowe o rozdzielczości do 1 m, podaje amerykańska National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA).
Teraz (od czerwca) dostępne są obrazy czarno-białe o rozdzielczości do 40 cm i kolorowe – do 1,6 metra. Wcześniej nie można było sprzedawać zdjęć o rozdzielczości lepszej niż 50 cm (czarno-białe) i 2 m (kolorowe). Przy takich parametrach można zobaczyć samochody, ale nie skrzynki na listy czy studzienki kanalizacyjne. Jakość zdjęć satelitarnych będzie porównywalna ze zdjęciami lotniczymi, a można wykonać je szybciej i niższym kosztem.
Bardziej wymagający klienci pozostaną jednak przy zdjęciach lotniczych, których rozdzielczość może być lepsza niż 25 cm.
Firmy sprzedające zdjęcia już się cieszą, bo oznacza to dla nich możliwość dotarcia do większej liczby klientów zajmujących się np. planowaniem miast, rurociągów czy zarządzaniem terenami leśnymi. Od 2008 roku dystrybutorzy zdjęć muszą przekazywać rządowi USA listy swoich klientów.
Podwójne obywatelstwo może być kłopotliwe
Ottawa
Wyrok egipskiego sądu skazujący dziennikarza Mohameda Fahmy'ego (Kanadyjczyka egipskiego pochodzenia), szefa Al-Jazeera English na 7 lat więzienia za wspieranie Bractwa Muzułmańskiego, zwraca uwagę na problem osób z podwójnym obywatelstwem, które weszły w konflikt z prawem w kraju pochodzenia. W tym wypadku interwencja Kanady jest utrudniona. Kanadyjscy urzędnicy ostrzegali już rodzinę Fahmy'ego, że ze względu na podwójne obywatelstwo dziennikarza ich działania są ograniczone.
Niektóre kraje nie uznają podwójnego obywatelstwa (wiele państw spoza G-8). Oznacza to, że gdy dana osoba podróżuje do kraju pochodzenia, nie zawsze może liczyć na pomoc konsularną i ochronę dyplomatyczną ze strony Kanady. Tak jest np. z Chińczykami, którzy muszą się zrzec obywatelstwa chińskiego, gdy dostają kanadyjskie. Część państw podpisała konwencję w Hadze w 1930 roku, która stwierdza, że sygnatariusze mogą nie gwarantować ochrony dyplomatycznej podwójnym obywatelom, gdy dana osoba przebywa na terytorium tego drugiego państwa. Kanada jednak nie podpisała traktatu.
Rząd kanadyjski na swojej stronie internetowej przestrzega, że w niektórych krajach posiadanie podwójnego obywatelstwa jest wręcz nielegalne. Może się okazać, że dana osoba jest nagle zobowiązana do odbycia służby wojskowej czy płacenia podatków.
Nie wiadomo, jakiego paszportu używał Fahmy, by przekroczyć granicę. Jego brat mówi, że rodzina od lat podróżowała, posługując się kanadyjskimi dokumentami. Niekiedy istnieje też ryzyko, że władze kraju pochodzenia będą obchodzić się bardziej surowo z podwójnym obywatelem niż po prostu z Kanadyjczykiem. Niektórzy zalecają, by Kanadyjczycy używali kanadyjskich paszportów, jednak gdy jadą do kraju swojego pochodzenia, może być wskazane przedstawienie paszportu wydanego przez to państwo.
Imigranci częściej eksportują
Ottawa
Z raportu Conference Board of Canada wynika, że małe i średnie przedsiębiorstwa zakładane prze imigrantów częściej eksportują towary do krajów innych niż USA (12 proc. firm imigrantów w porównaniu z 7 proc. firm Kanadyjczyków). Większość takich przedsiębiorstw znajduje się w Ontario i Quebecu. Ogólnie towary eksportuje 19 proc. firm należących do imigrantów i 14 proc. innych SMEs.
Zbadano 15 000 firm założonych przez osoby, które przybyły do Kanady w ciągu ostatnich 5 lat.
Nietrudno się domyślić, że imigrantom łatwiej jest rozwijać eksport ze względu na znajomość języka, kultury i rynku w ich kraju pochodzenia.
Przedsiębiorstwa imigrantów rozwijają się bardzo prężnie, ale z drugiej strony, widać, że mniej przeznaczają na inwestycje. Mniej też zarabiają. Wiele zajmuje się handlem detalicznym i hurtowym, przez co są narażone na większe wahania rynku. Nie mają powiązań z innymi firmami w Kanadzie, co może ograniczać ich możliwości rozwoju i gorzej rokuje na przyszłość.
W zdecydowanie lepszej sytuacji są firmy imigrantów, którzy stawiają na potencjał intelektualny i innowacyjność.
Imigracja niań do poprawek
Toronto
Minister pracy Jason Kenney mówi, że program imigracyjny, w ramach którego do Kanady mogą przyjeżdżać nianie do dzieci i opiekunowie osób starszych z zagranicy, wymknął się spod kontroli i jest następny do zreformowania. Teoretycznie rodziny mogą sprowadzać opiekunów z zagranicy (dając im zamieszkanie). Często jednak program służy po prostu łączeniu rodzin. Ktoś z rodziny przyjeżdża do pracy, której w rzeczywistości nie ma.
Może mieszkać u krewnych i dorabiać sobie gdzie indziej.
Kenney mówi, że kilka lat temu był w Manili i spotkał się z 70 osobami, które miały przyjechać do Kanady, by pracować jako nianie u swoich rodzin. W gruncie rzeczy osoby te były zainteresowane dwoma kwestiami: jakie są kary za pracę poza domem i po jakim czasie rodzina może je sponsorować.
Specyfika programu polega na tym, że po 24 miesiącach pracy na cały etat opiekunowie mogą ubiegać się o pobyt stały dla siebie i swoich rodzin.
Korzystają z tego chętnie szczególnie osoby z Filipin. Od 2008 do 2013 roku w ramach programu wydano ponad 60 000 pozwoleń na pobyt stały (o 90 proc. starały się Filipinki). W zeszłym roku na rozpatrzenie wniosku o rezydencję trzeba było czekać nawet 5 lat. Najnowsze dane nie są dostępne.
W dokumencie rządowym z 2012 roku pada ostrzeżenie, że w 40 proc. przypadków program może służyć łączeniu rodzin.
Radar świętego spokoju
Regina
Radar pogodowy Bethune znajdujący się na północny zachód od Reginy jest sławny wśród łowców tornad z powodu swojej zawodności – mówią o nim, że działa wspaniale, póki pogoda jest dobra. Potwierdza to przegląd raportów z ostatnich kilku lat. Urządzenie nadzwyczaj często psuje się w połowie sezonu burzowego.
To samo stało się w piątek rano. Dyrektor programu radarów Environment Canada, Gaetan Deaudelin, tłumaczył, że to z powodu wielkości anteny. To wielkie urządzenie wystawione na działanie niekorzystnych warunków atmosferycznych przez całą dobę.
Po weekendzie odczyty z radaru były z powrotem dostępne w Internecie. Czyli nie działał przez cztery dni. Warto dodać, że Bethune jest jedynym radarem pogodowym na tamtym terenie (który często jest nawiedzany przez tornada i silne burze). W 2012 roku z 62 tornad 18 pojawiło się w Saskatchewan.
Jeśli zawiedzie, mieszkańcy nie są informowani o ewentualnych zagrożeniach. Radar śledzi zjawiska pogodowe w promieniu 100 km.
Przepłacani czy nieopłacani?
Vancouver
Dzień po tym, jak minister edukacji Kolumbii Brytyjskiej przyznał, że rząd nie jest ani o krok bliżej do porozumienia z nauczycielami, wyznaczono mediatora. Jest nim weteran mediacji Vince Ready. O mediatora poprosiła jako pierwsza federacja nauczycieli, podkreślając, że w nim ostatnia nadzieja. Rząd zgodził się na powołanie mediatora. Póki co jednak, nie wiadomo do końca, czy Ready przyjmie propozycję.
Strony nie mogą pogodzić się przede wszystkim co do płac i premii, wielkości klas i warunków pracy (dodatkowe koszty przygotowania zajęć, ubezpieczenia zdrowotne). Federacja domaga się też funduszy na zatrudnianie dodatkowych nauczycieli. Prowincja twierdzi, że nauczyciele chcą, by nowy kontrakt opiewał na dwa razy wyższą kwotę niż poprzedni. Oferuje najwyżej 7-procentową podwyżkę płac i 75 milionów na polepszenie warunków pracy. Nauczyciele chcą 8 proc. podwyżki i 225 milionów dodatkowo.
W zeszły czwartek w sprawie nauczycieli w centrum Vancouveru odbyły się demonstracje.
Co najmniej pięć fok bez głów znaleziono w ciągu ostatnich dwóch tygodni na wybrzeżu półwyspu Gaspé na odcinku między miejscowościami Ste-Anne-des-Monts i Mont-Louis. Pogotowie zajmujące się ssakami morskimi w Quebecu powiedziało, że trudno będzie określić przyczynę śmierci zwierząt, jako że nie można przeprowadzić kompletnej autopsji. Jednak cięcia na ciałach zwierząt zdają się być precyzyjne i świeże. Pracownicy pogotowia obawiają się, że może to być sprawka człowieka, foki mogły też wpaść w śrubę napędową łodzi. Zwracają też uwagę, że w Zatoce Św. Wawrzyńca pojawił się niedawno żarłacz olbrzymi. Jeden z badaczy mówi, że widział żółwie, które miały na szyjach ślady zębów. Naukowcy zajmujący się rekinami uważają jednak, że rzadko zdarza się, by drapieżnik zjadł tylko głowę foki. W każdym razie sprawa wygląda podejrzanie.
•••
Jedna ze zmian wprowadzonych do programu imigracyjnego dla pracowników czasowych przeszła praktycznie bez echa. Rząd zniósł opłaty, które były pobierane od zagranicznych muzyków, którzy mieli przyjeżdżać na koncerty do kanadyjskich barów czy restauracji. Wcześniej takie osoby musiały otrzymywać pozwolenie na pracę. Krytycy uważali, że formalności odstraszają artystów, a przedstawiane tłumaczenia nie mają sensu. Co więcej, tracili na tym mali i średni przedsiębiorcy – zarządcy dużych hal widowiskowych nie musieli starać się o pozwolenia na pracę, gdy sprowadzali artystów. Zeszłego lata rząd do opłaty w wysokości 150 dol. za wydanie pozwolenia na pracę dla artystów dołożył 275 dol. na rozpatrzenie wniosku. Płacić musiał każdy muzyk, jeśli miał przyjechać zespół. Tłumaczono się, że urzędnik musi stwierdzić, czy tej pracy nie powinien dostać jednak kanadyjski artysta lub zespół.
•••
General Motors wstrzymuje dostawy chevroletów cruze z lat 2013–14 z powodu potencjalnego problemu z poduszkami powietrznymi. Taką wiadomość centrala przekazała wszystkim dilerom w Kanadzie i USA. W niektórych egzemplarzach w układzie poduszki po stronie kierowcy podczas montażu mogła zostać użyta niewłaściwa część. Błąd może występować w 33 000 samochodów.
•••
York River – rzeka wypływająca z gór Chic-Choc i uchodząca do zatoki Gaspé (ujście Rzeki Św. Wawrzyńca), znana wędkarzom jako jedno z najlepszych miejsc na połów łososi – jest zanieczyszczana przez miejskie wysypisko w Gaspé. Stężenie cynku, kałowych bakterii coli, azotu, fosforu i ilość odpadów stałych przekraczają dopuszczalne normy dwu- lub nawet trzykrotnie. Tak się dzieje od 2007 roku. Najgorzej było w grudniu 2010, gdy z powodu silnych deszczów niebezpiecznie podniósł się poziom wody w zbiornikach filtrujących. Wtedy miasto postanowiło spuszczać wodę, która przepływa przez śmieci podczas filtracji bezpośrednio do rzeki, zamiast kierować ją uprzednio do zbiorników. Władze miasta twierdzą, że próbują rozwiązać problem. Dla ryb, które i tak są zagrożone, liczy się każdy dzień. Łososie atlantyckie w York River zaczęły masowo ginąć w 2011 roku z powodu zarażenia grzybem saprolegniasis (grzyb pojawia się jako nalot na ciele ryb).
•••
Emma Czornobaj, która zatrzymała się na autostradzie, by pomóc ośmiu kaczkom przejść na drugą stronę drogi i spowodowała w ten sposób śmierć dwóch osób, została uznana za winną zaniedbania i niebezpiecznej jazdy ze skutkiem śmiertelnym. Do wypadku doszło 27 czerwca 2010 roku. Czornobaj ma prawo jazdy od 3 lat. W trakcie procesu okazało się, że nie włączyła świateł awaryjnych. Wyrok zostanie wydany w sierpniu. Grozi jej do 14 lat więzienia.
Krótko cieszyli się swobodą
Montreal
W niedzielę niedługo po północy podczas spektakularnej akcji w jednym z luksusowych condominiów w Montrealu jednostka SWAT zatrzymała trzech mężczyzn, którzy dwa tygodnie temu uciekli śmigłowcem z więzienia Orsainville, Que. Yves Denis, 35, Denis Lefebvre, 53, i Serge Pomerleau, 49, są oskarżeni o morderstwo i udział w gangu. Z 10. piętra mieszkania, w którym ich znaleziono, rozpościerał się wspaniały widok na miasto. Teraz niestety znów będą obserwować świat przez więzienne kraty. Zakutych w kajdanki sprowadzono do policyjnego vana, mówili świadkowie. Z mieszkania wyniesiono też kontenery i torby. Dwóch pracowników obsługi posprzątało na koniec cały apartament. Pobrano dowody, które zostaną użyte w sądzie.
Aresztowani w poniedziałek usłyszeli nowe zarzuty. Ich ucieczka była najprawdopodobniej dobrze przygotowana. Przebywali w więzieniu i przygotowywali się do procesu. Ostatnio ujawniono, że zbiegowie mieli dostęp do zabezpieczonego komputera. Nie musieli nosić kajdanek i mogli wieczorami korzystać ze spacerniaka.
Minister ds. bezpieczeństwa publicznego Lise Theriault wyraziła zdziwienie, że sąd przyzwolił na takie warunki.
Opłata za wjazd do Kanady
Toronto
W ramach nowego planu elektronicznego skanowania osób przekraczających granicę od przyszłego kwietnia wielu przybywających do Kanady będzie musiało wnosić dodatkową opłatę w wysokości 7 dolarów. Będzie to opłata za rozpatrzenie wniosku podróżnego, element umowy kanadyjsko-amerykańskiej, która ma dbać bezpieczeństwo kontynentu.
Obywatele państw, którzy obecnie nie potrzebują wizy, by przyjechać do Kanady, będą musieli otrzymać tzw. elektroniczną autoryzację podróży. Zwolnieni z niej są oczywiście obywatele USA.
Wniosek trzeba będzie złożyć przez Internet na stronie Citizenship and Immigration, wpisując swoje dane i powód wizyty – czyli to, co teraz trzeba przekazać urzędnikowi na lotnisku. Następnie potencjalny podróżny będzie sprawdzany, czy nie figuruje w bazach danych ministerstwa i agencji bezpieczeństwa.
Kanada spodziewa się 3,5 miliona wniosków rocznie. Podróżny dzięki temu będzie wiedział, czy w ogóle ma po co kupować bilet lotniczy, zanim zostanie zawrócony na lotnisku. W latach 2012–13 7000 obywateli krajów zwolnionych z obowiązku wizowego nie zostało wpuszczonych do Kanady.
Powody odmowy są różne, m.in. przynależność do grup przestępczych czy terrorystycznych, szpiegostwo, łamanie praw człowieka czy pochodzenie z kraju, w którym występuje np. gruźlica.
Obecnie rząd nie jest uprawniony do sprawdzania osób, zanim nie pojawią się na granicy.
Elektroniczna autoryzacja podróży ma być ważna przez 5 lat lub do wygaśnięcia ważności paszportu wnioskodawcy.
Pomnik ofiar komunizmu - polski projekt?
Ottawa
Ministrowie ds. dziedzictwa kulturowego i języków Shelly Glover oraz pracy, rozwoju społecznego i multikulturowości Jason Kenney przedstawili sześć zespołów, które przygotują finałowe projekty pomnika ofiar komunizmu, który stanie w Ottawie. Pomnik ma przedstawiać Kanadę jako miejsce schronienia dla represjonowanych i uciskanych przez reżimy i przypominać o narodowych wartościach.
Konkurs jest dwustopniowy. Na początku – w marcu – wezwano zespoły architektów i artystów o zgłaszanie kandydatur zespołów projektantów.
Zespoły miały przedstawić swój dorobek. Teraz zespoły będą mieć czas do sierpnia na przedstawienie projektów pomnika. Będzie mogła oglądać je także publiczność i zostawiać swoje komentarze.
Wśród wyłonionych zespołów znaleźli się: Michal Maciej Bartosik, Fung Lee, James Melvin – zespół Bartosik (wszyscy z Toronto); Janusz Kapusta (Nowy Jork), Voytek Gorczynski (Toronto), Andrzej Pawlik (architekt z Polski) – zespół Kapusta; Wiktor Moskaliuk (Markham), Larysa Kurylas (Washington, D.C.), Roger Courtenay (Markham) – zespół Moskaliuk; Alissa North, Peter North, Scott Eunson – zespół North (wszyscy z Toronto); Christopher Phillips (Vancouver), Marc Boutin (Calgary), Krzysztof Wodiczko (Nowy Jork) – zespół Phillips; Lisa Rapoport, Anna Passakas, Radoslaw Kudlinski – zespół PLANT (z Toronto).
Widać, że polskich nazwisk nie brakuje.
Złagodzono wymogi bezpieczeństwa?
Ottawa
Rząd Kanady zdecydował się na wymianę floty 50-letnich śmigłowców Sea King, mimo że wybrane maszyny nie spełniają jednego z kluczowych wymagań stawianych śmigłowcom marynarki wojennej. W środę ogłoszono podpisanie renegocjowanej umowy z firmą Sikorsky na 28 śmigłowców CH-148 Cyclone wartości 7,6 miliarda dolarów.
Wcześniej stawiano wymóg, by przekładnia główna śmigłowca (która przekazuje napęd od silnika/silników do wirnika głównego) była w stanie pracować przez 30 minut na sucho. Jest to kluczowe, gdy maszyna po utracie płynu smarującego musi dolecieć do miejsca lądowania, a znajduje się nad zbiornikiem wodnym. Problemem jest wtedy chłodzenie przekładni i łatwo może dojść do zatarcia. Właśnie utrata smarowania była przyczyną katastrofy śmigłowca Sikorsky'ego w 2009 roku.
W pierwszym przetargu, rozpisanym w 2004 roku, wymaganie o pracy na sucho było jednym z kluczowych. Sikorsky wtedy wygrał, proponując maszynę AW 101, która wymóg spełnia i obecnie jest używana przez kanadyjskie służby poszukiwawczo-ratownicze.
Rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony tłumaczy w oświadczeniu e-mailowym, że przekładnia główna śmigłowca Cyclone jest tak zaprojektowana, by nie doszło do wycieku płynu smarującego, i posiada dodatkowe zawory zabezpieczające.
Imigracja za pracą nieco inaczej
Ottawa
Minister zatrudnienia Jason Kenney i imigracji Chris Alexander ogłosili przebudowę programu pracy czasowej dla osób z zagranicy (Temporary Foreign Worker Program – TFWP) i potwierdzili, że program był nadużywany oraz że przyczynił się do spadku pensji. Kenney przyznał, że rozważał nawet zamknięcie programu. Jednak koszty dla biznesmenów byłyby zbyt wysokie. Dlatego zdecydowano się na reorganizację. Dodał, że ministerstwo będzie skuteczniej zapobiegać nadużyciom i wykrywać je, a także efektywniej karać tych, którzy łamią zasady. Zmiany mają prowadzić do tego, by kanadyjscy pracodawcy rzeczywiście chętniej zatrudniali pracowników lokalnych.
W związku ze zmianami ogłoszonymi w piątek zniesiono moratorium na sprowadzanie pracowników sektora gastronomicznego.
Liczba pracowników zagranicznych w danym miejscu ma być teraz ograniczona. Ograniczenie będzie wprowadzane stopniowo – 30 proc. od razu, 20 proc. od 1 lipca 2015, 10 proc. rok później, w 2016. Pracodawcy będą musieli się też liczyć z większą liczbą kontroli (co roku będzie sprawdzany 1 na 4 pracodawców) i wyższymi karami (do 100 000 dol., wprowadzane jesienią). Opłata za rozpatrzenie wniosku ma teraz wynosić 1000 dol. od pracownika (zamiast dotychczasowych 275 dol.). Liczba sprowadzanych pracowników będzie podawana co trzy miesiące do wiadomości publicznej, a pracownicy zamiast na 4, będą mogli przyjeżdżać tylko na 2 lata.
Program został podzielony na dwie części: TFWP (jak dotychczas) – który wymaga udokumentowania potrzeby zatrudnienia pracownika z zagranicy, oraz International Mobility Program, który nie nakłada takiego ograniczenia. Korzystanie z programów będzie zakazane w regionach, w których bezrobocie przekracza 6 proc.
Dodatkowe pieniądze zostaną skierowane do służby granicznej, by mogła prowadzić więcej śledztw związanych z nadużyciami.
U studenta mieszkającego w kampusie uniwersytetu w Moncton potwierdzono gruźlicę. Jest to drugi przypadek tej choroby w czasie krótszym niż rok. Student prawdopodobnie mógł zarażać innych od połowy marca. Służba zdrowia stara się dociec, jak doszło do zarażenia. Student zapisał się na uniwersytet na semestr zimowy. Rzecznik prasowy uczelni utrzymuje, że zagrożenie dla innych jest minimalne. Administracja współpracuje z Public Health, by wytypować osoby, które mogą być zagrożone. Gruźlica atakuje najczęściej płuca, ale może też uszkadzać mózg, nerki czy węzły chłonne. Nieleczona może prowadzić do śmierci. Lekarz, który opiekuje się chorym studentem, mówi, że pacjent jest w dobrym stanie i najpewniej będzie całkowicie wyleczony.
•••
Kerry Surman z Ottawy podczas jazdy na rowerze została zaatakowana przez gęś. Jechała ścieżką rowerową Trans Canada Trail do domu, gdy przez drogę przechodziła grupa gęsi. Gdy kobieta nadjeżdżała, wydawało jej się, że wszystkie już przeszły na drugą stronę (były dwie dorosłe i grupa młodych). Nie wiedziała jednak, że po drugiej stronie została jeszcze jedna, która źle odczytała intencje rowerzystki i zaatakowała ją. Surman została zaatakowana w głowę, spadła z roweru. Całą twarz miała spuchniętą. Inna osoba wezwała pomoc. Poszkodowana spędziła pięć dni w szpitalu. Doznała wstrząsu mózgu, miała pękniętą kość policzkową, rany szarpane na twarzy i poluzowany ząb. Na pewno pomogło, że nosiła kask i okulary. Ataki gęsi są raczej rzadkie, ale to dzikie zwierzęta, więc lepiej ich nie prowokować.
•••
Ontaryjski rzecznik praw obywatelskich otrzymał w zeszłym roku 7900 skarg na Hydro One. Chodzi o rachunki wystawiane przez zakład energetyczny. Andre Marin mówi, że to największa liczba skarg na pojedynczą agencję rządową, z jaką się zetknął. I wciąż napływają nowe. Rachunki są niezrozumiałe, brakuje odczytów liczników albo tzw. inteligentne liczniki (smart meters) działają źle i przekazują bezsensowne dane, których nikt nie koryguje, czasem dochodzi do tego, że właściciele domów, które jakiś czas temu się spaliły, w dalszym ciągu dostają faktury za prąd. W jednym wypadku Hydro One pobrało z konta klientki 8000 dol., bo okazało się, że w rachunkach z ostatnich dwóch lat były błędy. Pracownicy biura rzecznika spotykają się z Hydro One, by wyjaśniać sprawy. Rzecznik mówi, że jest pewien postęp. Łącznie w zeszłym roku do rzecznika wpłynęło 26 999 skarg (37 proc. na zakład energetyczny). Raport z działalności przedstawiono w poniedziałek.
•••
Z analizy zdjęć satelitarnych wynika, że lasy na stokach Gór Skalistych znikają w szybszym tempie niż w jakiejkolwiek innej część Alberty. Do badań przeprowadzonych na uniwersytecie w Maryland i przez Google Earth używano zdjęć z lat 200–2012. Już wcześniej zauważono, że kanadyjski przemysł najbardziej zagraża właśnie lasom w Albercie. Okazało się, że w ciągu 12 lat we wschodniej części Gór Skalistych ubyło 6,8 proc. lasów. Dla porównania w rejonach wydobycia ropy naftowej było to 5,5 proc., średnio w Kanadzie – 3,1 proc., w Brazylii – 4,3 proc., w USA – 2,9 proc., a w Rosji 2,2 proc. W Kanadzie za większość strat odpowiadają pożary. W Górach Skalistych – przemysł. Ponad 95 proc. tamtejszych drzew jest ścinana na potrzeby przemysłu i są to tereny należące do zakładów przemysłowych. Tymczasem rząd Alberty sprzedaje kolejne tereny, które są siedliskami zagrożonego gatunku karibu.
Wielki jubel w królewskim hotelu!
Toronto (za inf MSZ)
Uroczysta gala zorganizowana przez Ambasadę RP w Ottawie i Konsulat Generalny RP w Toronto to część kanadyjskich obchodów 25. rocznicy częściowo wolnych wyborów do Sejmu i całkowicie wolnych do Senatu, które odbyły się w Polsce 4 czerwca 1989 roku.
– 25 lat temu mój kraj postawił przed sobą jasny cel: zakotwiczyć na Zachodzie i być w sercu Europy. Wiedzieliśmy, że aby osiągnąć te cele, winniśmy być nie tylko odważni (to cecha łącząca całe nasze dzieje i historię), lecz również mądrzy i silni. Dziś, po 25 latach, w istocie osiągnęliśmy te cele – powiedział w czasie gali Marcin Bosacki, ambasador RP w Kanadzie i podziękował tym, którzy przyczynili się do sukcesu 25 lat wolności, zarówno osobom z pokolenia czasu II wojny światowej, jak i tego Solidarności.
– Każdy z nas w Kanadzie łączy się z wami dzisiejszego dnia, świętując 25- lecie wolnej Polski – mówił z kolei obecny na gali kanadyjski minister ds. obywatelstwa i imigracji Christopher Alexander. – Kanada i Polska pozostają najlepszymi przyjaciółmi, najbardziej zaangażowanymi sojusznikami, zwolennikami wolności oraz służby na rzecz pokoju – dodał.
Recital pianisty Jana Lisieckiego, który zaprezentował utwory ze swojej drugiej płyty pt. "Chopin Etudes", nagrodzono owacją na stojąco. – Etiudy Chopina w wykonaniu Lisieckiego brzmią prosto i naturalnie. To absolutnie sensacyjna płyta! – komentował występ John van Driel, dyrektor wiodącej w Kanadzie stacji radiowej prezentującej muzykę klasyczną Classic FM.
Obchody w Toronto patronatem objął prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski. Gali Wolności, prowadzonej przez Lilianę Komorowską, polską aktorkę mieszkającą w Kanadzie, towarzyszyła także wystawa Ośrodka Karta pt. "1989. Koniec systemu" i film o nowym Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku, które ma zostać otwarte w październiku. Goście mogli również spróbować polskich przysmaków. Udział wzięli m.in. kanadyjscy politycy oraz przedstawiciele Polonii i środowisk biznesowych.
Uroczystości z udziałem ok. 600 osób odbyły się w poniedziałek w prestiżowym hotelu Fairmont Royal York, tym samym, w którym królowa Elżbieta II zatrzymuje się podczas wizyt w Toronto.
Kanadyjski minister ds. obywatelstwa i imigracji Christopher Alexander wrócił do własnych wspomnień o zmianach w Polsce i Europie w 1989 r., którym z fascynacją – jak mówił – przyglądał się jako student Oxfordu. W przemówieniu podkreślił, że "Kanada i Polska pozostają najlepszymi przyjaciółmi, najbardziej zaangażowanymi sojusznikami, krajami gorliwie wspierającymi wolność i służącymi pokojowi".
Jak wskazują politycy, obecne relacje między Kanadą a Polską uważane są za wyjątkowo dobre, także w związku z sytuacją na Ukrainie, którą oba kraje bardzo się interesują. Do sytuacji na Ukrainie nawiązał w poniedziałek minister Alexander, który politykę rosyjskiego prezydenta Władimira Putina porównał do agresywnych działań talibów w Afganistanie. Ciekawostką obecnych relacji polsko-kanadyjskich jest to, że Polska inwestuje w Kanadzie więcej niż Kanada w Polsce. Dzieje się tak m.in. w związku z inwestycjami KGHM w kanadyjski sektor surowcowy.
Podczas Gali Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski został odznaczony Zbigniew Bełz mieszkający od 1987 r. Kanadzie, b. działacz "Solidarności" w Gorzowie Wielkopolskim, w latach 80. aresztowany, zwolniony z pracy.
Zgrzytem był fakt niezaproszenia do wystąpienia prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej Teresy Berezowskiej.
Lekki ruch na karuzeli
Toronto
Poza nowym ministrem zdrowia w ontaryjskim rządzie nie ma póki co zmian personalnych, niektórzy ministrowie zamienili się tylko rolami.
Zaprzysiężenie rządu odbyło się we wtorek o 2 po południu. Już wcześniej krążyły przecieki, kto ma się czym zajmować.
W rządzie jest 18 ministerstw. Wynne pozostaje na stanowisku ministra spraw międzyrządowych, nie będzie się jednak już zajmować sprawami rolnictwa i żywności. Dotychczasowa minister zdrowia Deb Matthews została szefem skarbu. Na stanowisku ministra zastąpił ją Eric Hoskins. Na czele Ministerstwa Imigracji stanął Michael Chan, sprawami PanAm Games, turystyką i kulturą zajmie się Michael Coteau (dotąd należało to do kompetencji Chana). Ministerstwo Transportu objął Steven Del Duca.
Kompetencje dotychczasowego ministra infrastruktury zostały podzielone między departamenty rozwoju gospodarczego i pracy. Ma to być część pomysłu liberałów na tworzenie miejsc pracy i budowanie silnej gospodarki. Do tej pory transportem zajmował się Glen Murray, teraz stanął na czele Ministerstwa Środowiska (które przemianowano na ministerstwo Środowiska i Zmian Klimatycznych).
Bez zmian na stanowiskach ministra finansów (Charles Sousa), edukacji (Liz Sandals), pracy (Kevin Flynn), bezpieczeństwa publicznego i więziennictwa (Yasir Naqvi) oraz prokuratora generalnego (Madeleine Meilleur).
Dodatkowo pani premier wyznaczyła Mitzie Hunter na pomocnika ministra finansów – Hunter zajmie się prowincyjnym planem emerytalnym.
Ericowi Hoskinsowi w Ministerstwie Zdrowia będzie pomagać Dipika Damerla.
Ministrem ds. rozwoju gospodarczego, pracy i infrastruktury został Brad Duguid. Sprawami miast i mieszkalnictwa zajmie się Ted McMeekin, usług socjalnych – Helena Jaczek, usług konsumenckich – David Orazietti.
Ministerstwo Rolnictwa i Żywności po premier Wynne przejął Jeff Leal.
Liderem rządu w parlamencie został Yasir Naqvi, a jego zastępcą – Jim Bradley (jeden z posłów o najdłuższym stażu).
Następnym krokiem, do którego przymierza się rząd, jest ponowne przedstawienie budżetu – w niezmienionej formie. Nastąpi to podczas następnego posiedzenia 2 lipca. Teraz, z większością w parlamencie, liberałom powinno pójść zdecydowanie łatwiej.
Christine Elliott nie rezygnuje z ambicji
Toronto
Christine Elliott, która jest zastępcą przewodniczącego ontaryjskich konserwatystów i wdową po ministrze finansów Jimie Flahertym, będzie ubiegała się po raz kolejny o najwyższe stanowisko w partii.
Od 2006 roku, gdy wygrała wybory uzupełniające, Elliott jest posłanką z okręgu Whitby-Oshawa. Z wykształcenia jest prawnikiem, ma doświadczenie jako prawnik ds. nieruchomości i spółek. Skończyła University of Western Ontario. Elliott swoją decyzję ogłosiła w środę rano. Powiedziała, że przez najbliższe lata partia będzie miała sporo pracy, bo ostatnie wybory pokazały, że konserwatyści niewłaściwie podeszli do spraw, które okazały się ważne dla wyborców.
To nie pierwszy raz, gdy Elliott będzie starała się o przywództwo. Poprzednio – w 2009 roku – była trzecia. Teraz też jest wskazywana wśród faworytów.
Tim Hudak złoży rezygnację 2 lipca.
O starcie myśli też Monte McNaughton. Inni potencjalni kandydaci to Lisa MacLeod, Lisa Raitt, Vic Fedeli i Richard Ciano.
Islamskie demo w Mississaudze
Mississauga
Tysiące członków kontrowersyjnej sekty muzułmańskiej Ahmadi demonstrowało w sobotę swoje poparcie dla pokojowego dżihadu. Prawie miesiąc temu kanadyjski kardiolog, członek sekty, został zastrzelony w Pakistanie. Maulana Mubarak Ahmad Nazir, krajowy przywódca Ahmadi, mówił, że jeśli jeden lekarz został zabity, to teraz zadaniem sekty jest wykształcenie setek następnych lekarzy. Wystąpił podczas 38. trzydniowej uroczystości Jalsa Salana, która odbyła się w International Centre w Mississaudze. Męscy członkowie sekty słuchali swojego przywódcy w wielkim audytorium, tymczasem kobiety mogły oglądać transmisję przemówienia w innym pomieszczeniu.
Wśród słuchaczy kobiet było najwięcej. W sobotę przez centrum przewinęły się dziesiątki znanych osób, wśród nich lider liberałów Justin Trudeau, minister imigracji Chris Alexander i burmistrz Hazel McCallion.
Do sekty Ahmadi należy 50 000 muzułmanów z Toronto, na świecie – nawet 10 milionów. Jest to najszybciej rozwijający się odłam islamu. Wyznawcy sprzeciwiają się przemocy i terroryzmowi, dostrzegając wyższość walki intelektualnej.
Najnowsze badania opinii publicznej wskazują, że poparcie dla Roba Forda nieco wzrosło od 6 czerwca. Wtedy na Forda głosować chciało 20 proc. ankietowanych (Ford był trzeci, przed nim znaleźli się Olivia Chow – 38 proc. poparcia, i John Tory – 28 proc.). 23 czerwca Forda popierało już 27 proc., więc odrabia straty do Olivii Chow (34 proc.). Tory spadł na trzecie miejsce – 24 proc.
•••
We wtorek rano zginął jeździec, który ćwiczył na torze jeździeckim Woodbine. Został przygnieciony przez konia. Służby ratunkowe podały, że doznał ciężkich urazów głowy. Koń też nie przeżył wypadku – dostał ataku serca i wpadł na drewniane ogrodzenie. Jeździec był prawdopodobnie Marokańczykiem, w Kanadzie przebywał od kilku lat.
•••
Policja regionu Peel poszukuje mężczyzny, który napadł na kobietę uprawiającą jogging w Riverwood Park. 27-letnia kobieta biegła wzdłuż rzeki Credit w niedzielę około 10.30, gdy została złapana od tyłu. Udało jej się wyzwolić i uciec, wezwała zaraz policję. Napastnik był biały, opalony lub pochodził z Bliskiego Wschodu, miał trochę ponad 180 cm wzrostu, 18-20 lat, był szczupły, nosił ciemne bejsbolowe szorty, wysoko podciągnięte białe skarpety, białe buty do biegania i białą koszulkę bez rękawów z kapturem. Policja prosi o kontakt pod numerem 905-453-2121 (wewn. 1133) lub o zgłoszenia do Peel Crime Stoppers (1-800-222-TIPS (8477), peelcrimestoppers.ca).
•••
30 czerwca przy stacji GO Clarkson zostanie otwarty nowy parking, dzięki czemu przybędzie 1200 miejsc (łącznie parking pomieści 1500 samochodów). Będzie miał 5 poziomów, trzy windy i zadaszoną część do odbierania pasażerów. Ma być wyposażony w panele słoneczne i system oświetlenia oszczędzający energię. Niektóre części parkingu są wciąż w budowie, ale władze GO zapewniają, że zdążą do końca miesiąca. Prace trwają od czerwca 2012 roku. Clarkson jest trzecią co do liczby obsługiwanych pasażerów stacją GO.
•••
Studenci i profesorowie z UofT są zaniepokojeni losem Alexandra Sodiqova, obywatela Tadżykistanu, który skończył studia magisterskie i kandydował na studia doktoranckie w Mississaudze (wydział nauk politycznych). Sodiqov w swoim kraju został zatrzymany i oskarżony o szpiegostwo. Chłopaka aresztowano 16 czerwca, gdy w niewielkim mieście na wschodzie kraju prowadził wywiad z aktywistą, który doświadczył przemocy w więzieniu. Działał w ramach projektu badawczego "Rising Powers and Conflict Management in Central Asia", na który otrzymał grant z uniwersytetu w Exeter w Wielkiej Brytanii. Rozważał sposoby zapobiegania przemocy w regionie i szukał jej przyczyn. W jego sprawie uczelnia sformułowała petycję. Kanadyjski promotor Sodiqova ma nadzieję, że władze Tadżykistanu wypuszczą studenta i oczyszczą go z zarzutów. Chwali chłopaka za doskonały angielski, inteligencję, analityczny umysł i otwartość na problemy. Żona i roczna córeczka Sodiqova mieszkają w Tadżykistanie. Pozostają w kontakcie z UTM. Po aresztowaniu Sodiqov tylko raz mógł zadzwonić do domu, nie podając miejsca, gdzie się obecnie znajduje.
•••
Począwszy od Canada Day zostaną zniesione wszelkie opłaty za korzystanie z miejskich krytych basenów w Toronto. Do tej pory wstęp na basen kosztował 1 dolara za dziecko, 2 dolary za dorosłego i 6 dolarów za rodzinę. Jeśli chodzi o osoby, które wcześniej wykupiły abonament na basen, miasto mówi, że pieniądze będą mogły być przeznaczone na inny cel. Opłaty będą ciągle pobierane za korzystanie z pływania w torach.
Farmers Market przed ratuszem
Mississauga
Farmers Market w końcu będzie miał stałe miejsce. W zeszły czwartek miasto przychyliło się do propozycji, by targ od 23 lipca odbywał się w środy na Celebration Square (w godz. 11.00-20.00). W soboty – przy 3 Robert Speck Pkwy (plac przed ratuszem jest zajęty przez większość wakacyjnych sobót), godz. 8.00-16.00.
Menedżerowie targu cieszą się z dobrego miejsca, jednak żałują, że będą mogli korzystać z niego tylko raz w tygodniu. Przez prawie cztery dekady farmerzy korzystali przede wszystkim z przychylności zarządzających centrum handlowym Square One i nie musieli płacić czynszu. Problemem była niestabilność sytuacji, która w każdej chwili mogła się drastycznie zmienić. W ciągu ostatnich 10 lat pięć razy zmieniano lokalizację (nawet jeśli farmerzy mieli rozkładać się po prostu w innej części parkingu, już trzeba było przebijać się przez gąszcz miejskich przepisów).
Zarządca targu – masoni z Mississauga Central Lions Club – zyski z prowadzenia Farmers Market przeznaczają na lokalne cele charytatywne i społeczne. W ciągu 38 lat zebrano 5,5 miliona dolarów, w zeszłym roku 120 000. Na targ przyjeżdża około 40 farmerów. Klienci dojeżdżają nawet z Hamilton, Georgetown czy Scarborough.
Toronto w homoseksualnym uścisku
Toronto
W dniach 20-29 czerwca w Toronto odbywa się największa impreza środowisk LGBT – WorldPride. W tym roku pierwszy raz odbywa się ona w Ameryce Północnej. Dyrektor wykonawczy imprezy przekonuje, że to wielki zaszczyt i szansa dla Toronto, organizować u siebie takie wydarzenie. Jest to cała seria imprez, na które przyjeżdżają rozmaite środowiska z całego świata (nawet do 2 mln osób). Miasto ma więc niepowtarzalną okazję, by zaprezentować swoje osiągnięcia z dziedziny kultury i sztuki, mówi Kevin Beaulieu.
Po raz pierwszy w czasie festiwalu odbędą się zarówno imprezy otwarte, jak i zamknięte. W zeszłym roku wydarzenie rozciągało się na 3 dni, teraz potrwa 10. Rok temu miasto zarobiło 286 milionów dolarów, można sobie więc wyobrazić, jaki zysk będzie miało w tym roku.
Przewidziano pokazy sztucznych ogni, koncerty i inne podobne imprezy, które mają upamiętniać symbole i daty ważne dla ruchu LGBT oraz oczywiście "triumf praw człowieka", jak mówią organizatorzy.
Wśród miejsc, które będą gościć rozmaite imprezy, znalazły się Art Gallery of Ontario, TIFF Bell Lightbox, Royal Ontario Museum, Harbourfront Centre i sieć bibliotek publicznych. Na UofT odbędzie się trzydniowa konferencja poświęcona prawom człowieka, w której wezmą udział aktywiści, artyści, nauczyciele, dziennikarze, politycy i studenci. Stragany uliczne stanęły na ulicach Church i Wellesley. Church Street Junior Public School przygotowała specjalny program dla rodzin. W zeszłym roku rodzice przyprowadzili na Family Pride 6000 dzieci.
Paradę zaplanowano na 29 czerwca, rozpocznie się o 1 i przejdzie wzdłuż Yonge Street. Marszałkiem parady został pastor aktywista Brent Hawkes, który jako pierwszy na świecie w 2001 roku w Metropolitan Community Church of Toronto pobłogosławił pierwszy partnerski związek homoseksualny.
W czwartek w kultowej Casa Lomie odbył się maraton homo-zaślubin. Związki zawarło ok. 100 par, łącznie bawiło się tam ponad 1000 osób, zaproszonych gości.
Polska jednostka u nabrzeża
Statek przypłynął z transportem cukru z Meksyku. Zdjęcie zrobione wieczorem 23 czerwca przy nabrzeżu w Toronto. Nośność prawie 40.000 DWT Statek m/s IRMA jest jednym z serii masowców zbudowanych dla PŻM w latach 1999–2000 w japońskiej stoczni Mitsubishi Chiba Works. Pływa pod banderą cypryjską. Pozostałe jednostki z tej serii noszą nazwy: ISOLDA, IRYDA, ISA i ISADORA. Janusz Niemczyk
Letni domy też w cenie
Port Carling
W Port Carling, w regionie Muskoka sprzedano dom letniskowy za 7,4 miliona dolarów. Widać przy tym, że coraz więcej młodych i bogatych rodzin jest zainteresowanych posiadaniem nieruchomości na wypady na wakacje. Do tego rezydencje, które już posiadają, są coraz wyżej wyceniane, mają więc większe możliwości inwestowania w nowe. Dom leży nad jeziorem Rousseau, ma aż 650 metrów kwadratowych, garaż na 3 łodzie, mieszkanie dla niani. Jest najdroższym domem letniskowym od 6 lat.
Port Carling jest leży na styku trzech jezior. Średni wiek osób kupujących domy w tym rejonie wynosi 35-45 lat. W tym roku sprzedano tu 32 nieruchomości za ponad milion dolarów, 11 za ponad 3 miliony. Ceny domków letniskowych zaczynają się od 400 000.
W maju ceny domów w Toronto dalej rosły. Patrząc na przestrzeni lat od 2003 do 2013 roku średnia cena nieruchomości poszła w górę o 78 proc.
Ostrożnie z ogniem w Canada Day!
Mississauga
Przed Canada Day miasto przypomina o zasadach odpalania fajerwerków. Jest to dozwolone dwa razy w roku – właśnie 1 lipca i w Victoria Day, mieszkańcy musza jednak pamiętać, że nigdy na ulicach. Jeśli ktoś chce urządzać pokaz w parku, musi wcześniej wystąpić do miasta o pozwolenie.
Fajerwerki najlepiej odpalać na płaskiej i stabilnej powierzchni, a wcześniej sprawdzić, w którą stronę wieje wiatr, by nie były znoszone w kierunku widzów. Dobrze jest nosić ochronne rękawiczki i okulary. Więcej rad na mississauga.ca/portal/residents/fireworksregulations.
Bonnie Crombie powiedziała, że rok temu po Canada Day otrzymała kilkanaście skarg od mieszkańców swojego okręgu – chodziło przede wszystkim o hałas i śmieci pozostawione w parkach. Słyszała też o pozostałościach o petardach w Malton i Village Park. Niektórzy przedsiębiorcy obawiali się, że fajerwerki mogą uszkodzić budynki. Radna Pat Saito mówi, że słyszała o fajerwerkach puszczanych w inne dni – jest to dozwolone tylko dzień po Canada Day i Victoria Day, jeśli w święta pada deszcz.
W Brampton jest nieco inaczej – tam pozwolenie trzeba mieć na absolutnie każdy pokaz fajerwerków. Nie można ich odpalać na przestrzeniach publicznych i przed domami w ogródkach, które są krótsze niż 60 stóp.
W torontońskim Heathrow Park (okolica Jane Street i Wilson Avenue) w poniedziałek rano przy studzience ściekowej, wśród gruzu i śmieci znaleziono szczątki noworodka. Makabrycznego odkrycia dokonał pracownik miasta i wezwał policję. Policja potwierdziła potem, że były to szczątki dolnej połowy ciała dziecka. Trwają dalsze poszukiwania. Policjanci apelują o zgłaszanie się do osób, które widziały ciężarną kobietę lub rodzinę z noworodkiem, a potem te same osoby przez jakiś czas bez dziecka, co mogłoby wskazywać na jego zaginięcie (tel. do 31 oddziału policji: 416-808-3100).
•••
Pod koniec zeszłego tygodnia w Toronto płacono prawie 1,42 dol. za litr, w Edmonton – 1,26 dol., w Halifaksie – 1,40 dol., a w Vancouverze – aż 1,55 dol. Często jest to o 10-15 centów więcej niż o tej samej porze rok temu. Ceny codziennie biją rekordy. Od kilku lat nie było tak drogo. Ostatnia zwyżka w Toronto miała miejsce w 2008 roku, za litr benzyny trzeba było wtedy zapłacić 1,37 dol., wzrosty były wyższe niż teraz. Obecnie średnia krajowa cena za litr to 1,38 dol. Taniej jest na północy. W Nunavucie rząd skupuje paliwo po sezonie zimowym i ustala ceny. Dlatego w Iqaluit tylko na jednej stacji widniała cena 1,37 dol./l. Zdaniem analityków i obserwatorów rynku paliwowego, powodem podwyżek jest niepewna sytuacja w Iraku i wiążące się z nią spekulacje finansowe. Z drugiej strony jednak, ropy wcale nie jest mniej. Istnieją jednak obawy, że gdy konflikt się zaostrzy, spadnie produkcja. Do tego mamy sezon wakacyjny, kiedy to ceny zawsze zwyżkują. Gdy ludzie po wakacjach wracają do pracy, popyt zmniejsza się i przestaje przewyższać podaż. Do września ceny powinny ustabilizować się na poziomie 1,30 dol./litr, potem w ciągu miesiąca raczej wrócą do poziomu 1,23 dol. Kierowcy z rozrzewnieniem wspominają czasy, gdy za litr płacili niecałego dolara.
•••
Radny Doug Ford twierdzi, że Karen Stintz podczas kampanii posługuje się skradzioną listą kontaktów. W zeszły piątek brat burmistrza powiedział, że osoby z "tajnej listy adresowej" Roba Forda otrzymały wiadomości o zbiórkach pieniędzy od prowadzących kampanię Stintz. Konstabl Victor Kwong potwierdził, że 52 oddział torontońskiej policji został wezwany do ratusza w celu zbadania sprawy. Osoby zajmujące się kampanią Stintz odpowiadają wymijająco. Mówią, że niektórzy wyborcy, wcześniej popierający innych kandydatów, przeszli do nich. Sztab Stintz zaakceptował kontakty, które zostały mu przekazane. A jeśli ktoś nie chce otrzymywać wiadomości, może w prosty sposób się wypisać.
•••
Okazuje się, że obecny rząd nominował już jedną trzecią kandydatów do następnych wyborów. Może to oznaczać, że Stephen Harper nie będzie czekał do 19 października 2015 i szykuje się do przyspieszenia wyborów. Konserwatyści nominowali już 100 kandydatów na posłów. Nowi demokraci w tym czasie wyłonili trzech, a liberałowie – 50. Konserwatyści mają tę przewagę, że do nich praktycznie należy inicjatywa rozpisania nowych wyborów. Część analityków sądzi, że partia rządząca będzie chciała z tej przewagi skorzystać. Poza tym obserwując scenę polityczną, można zauważyć, że Stephen Harper stara się wykorzystać każdą wpadkę Justina Trudeau. Rywalizacja między liderami się zaostrza. Konserwatyści nie ujawniają póki co, kto znalazł się wśród nominowanych. Wszystkie partie twierdzą, że prowadzą otwarte nominacje, jednak w przypadku NDP procedura wydaje się być najmniej krytykowana. W teorii chodzi bowiem o to, by kandydaci były wyłaniani lokalnie, przy jak najmniejszej ingerencji centralnej.
Siedem dni ze Stanem Tymińskim. Codzienność z szokową transformacją w tle (15)
Napisane przez Wojciech BłasiakTymiński zostawił w Iquitos swoją telewizję kablową, restaurację i farmę. Dobrze je zorganizował na tyle, że funkcjonują z zyskiem do dzisiaj. Sam wrócił do Toronto i zajął się ponownie komputerami przemysłowymi w Transduction. Transduction podczas jego nieobecności było zarządzane przez wynajętego specjalnego i dobrze opłacanego administratora. Firma była dobrze zarządzana. Ale jak twierdzi Tymiński, nie było nowych produktów, gdyż nie miał kto bez niego tego wymyślać. A bez nowych produktów, przynajmniej co pięć lat, Transduction musiałaby zacząć się zwijać. Samo sprawne zarządzanie nie wystarczy. Dla firmy trzeba wymyślać stale jej przyszłość. Jeśli się jej nie wymyśli, to tej przyszłości nie będzie.
Do Kanady przywiózł też Tymiński peruwiańskie zasady życia codziennego. Peruwiańczycy nauczyli go, że facet, który w rewanżu mówi tylko "dziękuję", to śmieć. Że nie daje się dobrych rad, jeśli ktoś o to nie prosi. Że dżentelmen zawsze daje fryzjerowi napiwek. Że nigdy nie mówi się "nie", tylko "innym razem". I że jak ktoś czegoś nie chce, to trzeba to uszanować.
Karpie na Niapenco
W sobotę, 14 czerwca 2014 r., na Lake Niapenco odbyły się zawody Polsko-Kanadyjskiego Związku Wędkarskiego w łowieniu karpi. W zawodach wystartowało 12 wędkarzy.
Wyniki zawodów:
(Miejsce / Imię i nazwisko / Liczba ryb / Waga (kg) / Pkt.)
1. Marian Mulas 6 6,74 20+5
2. Mariusz Robak 4 5.65 18+5+3*
3. Janusz Kawalec 5 5,32 16+5
4. Oktawian Olejnik 3 3,96 14+5
5. Roman Runo 4 3,72 13+5
6. Waldemar Weselak 3 2,65 12+5
7. Henryk Wywiał 1 1,28 11+5
8. Wojciech Bak 1 0,86 10+5
9. Krzysztof Arsiuta 1 0,85 9+5
10. Mariusz Gilas 1 0,77 8+5
11. Stanisław Zapała 0 0 5
12. Wojciech Chańko 0 0 5
* Największa ryba - Mariusz Robak- karp 2,21 kg
http://www.goniec24.com/fotogalerie/itemlist/category/29-inne-dzialy?start=6552#sigProIdf98ce9ea49
Klasyfikacja generalna PKZW po zawodach na karpie
(Miejsce / Zawodnik / Pkt.)
1. Roman Runo 195
2. Waldemar Weselak 175
2. Janusz Kawalec 175
3. Marian Mulas 146
4. Wojciech Bak 116
5. Stanisław Zapała 115
6. Krzysztof Arsiuta 105
7. Mariusz Robak 94
8. Zdzisław Calik 87
9. Mirosław Arsiuta 85
10. Dariusz Hadziewicz 80
11. Mariusz Gilas 74
12. Grzegorz Krupa 71
13. Wojciech Chańko 70
14. Marek Grodecki 66
15. Zbigniew Gabrel 59
15. Michał Nimcz 59
16. Jerzy Nimcz 49
17. Oktawian Olejnik 37
18. Michał Zielonka 33
19. Damian Zielonka 32
20. Andrzej Potz 31
21. Roman Mikucewicz 22
21. Edward Moćko 22
22. Arkadiusz Dembinski 21
22. Henryk Wywiał 21
23. Paweł Toruński 16
24. Wacław Dobrowolski 15
25. Tadeusz Orgacki 13
26. Joanna Krupa 11
26. Krzysztof Toruński 11
27. Paul Hamusu 9
28. Aleksander Pietrasow 7
29. Daniel Malec 5
29. Damian Roszczyk 5
29. Józef Malec 5
Olbrzymy z Fraser
13 czerwca 2014 r. 19-letni, amerykański turysta złowił olbrzymiego jesiotra białego w rzece Fraser w Kolumbii Brytyjskiej.
Ryba mierzyła 11 stóp (361 cm) długości i 56 cali (145 cm) w obwodzie.
W przypadkach kiedy zważenie ryby jest niemożliwe, do obliczenia wagi stosuje się formułę matematyczną.
Według obliczeń, jesiotr mógł ważyć ponad 880 funtów.
Ta ryba była złowiona po raz pierwszy.
Po sprawdzeniu scannerem okazało się, że nie miała wcześniej założonych specjalnych oznakowań.
Był to czwarty z kolei wielki jesiotr złowiony w rzece Fraser w ciągu ostatnich dwóch lat.
W lipcu 2012 r. brytyjskie małżeństwo Michael i Margaret Snell złowili jesiotra długości 12 stóp i 4 cali. Ryba ważyła 1100 funtów (498,9 kg).
We wrześniu 2012 r. Norm Daley z Kamloops złowił jesiotra długości 11 stóp i 8 cali.
We wrześniu ubiegłego roku duński turysta Neils Rasmussen wyholował jesiotra białego, który mierzył 11 stóp i 2 cale.
Śledzie słono kosztowały
9 czerwca 2014 r. Jose Garcia z Mississaugi został skazany przez sąd w Whitby na grzywnę w wysokości 3700 dol. oraz zawieszenie karty wędkarskiej na pięć lat za nielegalne posiadanie śledzi jeziorowych (cisco) na jeziorze Simcoe.
Kłusownik schował 95 ryb w worku na śmieci w pobliżu swojego domu na lodzie.
Wpadł podczas rutynowej kontroli oficerów MNR, 8 marca br.
Nie dość, że łowił gatunek ryb, który jest chroniony na Simcoe, to jeszcze łowił bez karty.
Pogoda zrobiła się ładna, zachęcają nas do przesiadki na rowery – ponoć miasto Mississauga wyciągnęło z zanadrza jakąś marchewkę – nagrody dla dojeżdżających rowerami do pracy, i dlatego warto zastanowić się, co wolno rowerzyście.
Przyznam szczerze, że do końca sam nie wiem. Kiedyś sąsiad z bloku jechał za mną przy skręcie w lewo na światłach i pyta, czemu nie wyciągałem ręki? Ja na to, że przecież byłem na skręcającym pasie i nie muszę – okazało się jednak, że według interpretacji prawnej kodeksu powinno się mieć włączony migacz nawet na pasie skręcającym. A co w przypadku rowerzysty? Też powinien "migać" ręką?
Patrząc praktycznie, może to przecież być niebezpieczne. Skręcać w ruchu, trzymając tylko jedną rękę na kierownicy.
Druga sprawa, to jazda po chodnikach. To regulują przepisy miejskie, a więc w jednych miastach można a w innych nie.
Przepisy sobie, a zdrowy rozsądek sobie, więc przyznam się, że od czasu do czasu zasuwam pustymi chodnikami, gdyż boję się wylądować pod tylnymi oponami jakiejś skręcającej naczepy. Ulice są dla rowerzystów niebezpieczne, a bywają śmiercionośne. Wybieram więc chodnik.
– Czy mogę za to dostać mandat?
– Pewnie tak!
– A co za lekceważenie przepisu przejeżdżania pasami na drugą stronę na zielonym świetle – teoretycznie (tak jest napisane na szlakach w Mississaudze) należy zejść z roweru. Nikt tego nie robi. Jaki mandat za to dają? – Nie mam pojęcia!
Kolejna rzecz – jeśli przejadę rowerem na czerwonym świetle albo zrobię "rolowany stop", to ile to kosztuje? I czy obciąża moje konto prawa jazdy?
Z takim pytaniem zwrócił się niedawno do "Globe and Mail" pewien czytelnik, którego podczas jazdy na rowerze zaczepił policjant, grożąc, że nie zatrzymał się na stopie i to kosztuje mandat oraz trzy punkty karne z prawa jazdy.
Ministerstwo Komunikacji odpowiada jednak, że w tej sytuacji, o ile tylko na mandacie jest napisane, że byliśmy na rowerze, punkty karne nie należą się.
A więc Drogi Czytelniku, jeśli kiedykolwiek znajdziesz się w takiej sytuacji – nakłoń policjanta, żeby dokładnie i czytelnie wpisał, że jest to mandat za wykroczenie na rowerze.
Wykroczenia drogowe na rowerze nie wchodzą na konto prawa jazdy – zapewnia rzecznik MTO, Bob Nichols, a sąd, który ewentualnie skazuje za coś takiego, nie przesyła informacji do Ministerstwa Komunikacji. Zatem ubezpieczalnie, sprawdzając stan konta naszego prawa jazdy, nie powinny "widzieć" tej wiadomości.
Ciekawe – mówią organizacje broniące praw rowerzystów – że nie jest to wcale wiedza powszechna, że wykroczenia na rowerze nie liczą się do prawa jazdy i często bezprawnie konto prawa jazdy jest obciążane. Zdaniem Jareda Kolba z Cycle Toronto, policja powinna przeprowadzić w tej sprawie kampanię informacyjną w szeregach.
Powiem szczerze, że ofiarą takiej dezinformacji padł mój kolega, który jadąc wcześnie rano po chodniku, przejechał na czerwonym świetle na pasach, "bo nic nie jechało". Przyuważył go policjant z oddali w radiowozie, podjechał i zażądał okazania prawa jazdy, żeby wystawić mandat.
I tu jest kolejna szara strefa. No bo czy jadąc na rowerze, trzeba mieć przy sobie prawo jazdy, skoro prawo jazdy nie jest wymagane do legalnego poruszania się rowerem po ulicy?
Przecież chodząc po ulicach, nie musimy mieć przy sobie żadnego dokumentu...
Kolega prawko pokazał, dostał mandat, no i właśnie postraszono go, że straci punkty.
Strefa jest szara do tego stopnia, że na przykład w Windsor karani mandatami rowerzyści dostawali jakiś czas punkty karne na konto prawa jazdy.
Później jednak sierżant Matt D'Asti – rzecznik policji miejskiej, bliżej zapoznał się z kodeksem drogowym i uznał, że punkty karne odnoszą się jedynie do pojazdów zmotoryzowanych. Rowery za takie nie są uznawane, a więc mandaty dotyczą wykroczeń popełnianych na rowerach, a punkty karne już nie. Oczywiście, w myśl kodeksu drogowego rowery wciąż są "pojazdami".
Zanim jednak zastosujemy przepisy kodeksu, użyjmy własnego rozumu i zdrowego rozsądku. Stąd też płyną propozycje, by łagodniej podchodzić do obowiązku całkowitego zatrzymywania się na STOP-ach. – I znów powiem bez bicia, że owszem, na STOP-ach zwalniam i rozglądam się, ale zatrzymywanie i ruszanie rowerem w sytuacji, gdy nikogo innego nie ma na skrzyżowaniu, godziłoby w moje poczucie zdrowego rozsądku. I na razie nikt mi za to słowa złego nie powiedział.
Bezpiecznego pedałowania życzy wszystkim na lato Wasz Sobiesław.
Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów (Konno przez Azję Centralną) (29)
Napisane przez Antoni Ferdynand OssendowskiStary wróżbiarz
Opuściwszy klasztor, jechaliśmy drogą urtońską. Konie były słabe i zniszczone ciągłą jazdą z rozkazu pułk. Kazagrandiego oraz miejscowego "choszunnego" księcia, Dajczyn-Wana. Prócz tego do Wan-Kure podążał Pandita Gegeni z 30 jeźdźcami eskorty, śpiesząc na spotkanie z baronem Ungernem.
Zmuszeni byliśmy zanocować na ostatnim urtonie, poprzedzającym klasztor, gdzie dozorcą był stary, otyły Mongoł; oprócz niego w jurcie zastaliśmy jego syna, młodego olbrzyma o pięknej, śmiałej twarzy.
Gdym z zachwytem spoglądał na tak wspaniały okaz ludzki, stary, uśmiechając się z dumą, rzekł:
– Ten młodzik zrobi swoje w życiu! Już teraz z rozkazu księcia gołemi rękami schwytał w górach stare zdziczałe jaki i przywlókł je do książęcej jurty.
Książę dał mu za to tytuł "merina" (urzędnik, naczelnik powiatu). Młodzian nawet nie spojrzał na nas; siedział zadumany i palił fajkę.
Listy z nr. 25/2014
Pożegnanie Ireny Harasimowicz i Krzysztofa Zarzeckiego
Napisane przez AKIrena Harasimowicz i Krzysztof Zarzecki to były twarze naszego tutejszego krajobrazu polonijnego – zawsze blisko spraw polskich, zawsze blisko polskiej kultury.
Irena Harasimowicz-Zarzecka jest autorką wiekopomnej antologii poezji rumuńskiej...
A Krzysztof... Kiedyś, dawno temu zastanawiałem się, czy to "ten" Krzysztof Zarzecki, którego nazwisko było na skrzydełkach książek, jakie w PRL-u żyły życiem bestsellerów. Wyrosłem w pokoleniu, które fascynowało się amerykańskimi klimatami. Truman Capote jeden z tych "nastrojów" czarował znakomicie. I właśnie to czarowanie odbywało się po polsku słowami Krzysztofa Zarzeckiego.
Urodzony w 1926 roku w Warszawie, Krzysztof w 1944 zdał maturę na tajnych kompletach. Podczas II wojny światowej – czytam w Wikipedii – członek Armii Krajowej, w 22. Kompanii AK Zgrupowania "Kryska". Uczestnik powstania warszawskiego w plutonie kompanii B-1 pułku Armii Krajowej "Baszta" (pseud. Robert), ciężko ranny. Awansowany do stopnia starszego strzelca. Po upadku powstania jeniec wojenny w obozach przejściowych w Pruszkowie i Skierniewicach, a następnie stalagu X B Sandbostel, skąd w maju 1945 roku wyzwoliła go armia brytyjska. Podjął studia na Uniwersytecie Fryderyka Wilhelma w Bonn. We wrześniu 1946 roku repatriowany do Polski.
Dla wielu osób Irenka i Krzysiu byli nie tylko miłymi ludźmi z towarzystwa, ale też osobami, które nie bały się temu towarzystwu pokazywać, co robić wypada, a czego nie. Zawsze ceniłem państwa Zarzeckich za poparcie udzielane od dawna tutejszej Rodzinie Radia Maryja.
W poniedziałek, 16 czerwca, w sali Gminy nr 1 Związku Narodowego Polskiego w Kanadzie odbyło się pożegnanie obojga, wyjeżdżających, tym razem na stałe, do Polski. Były kwiaty, były piękne słowa (nawet wierszowane), i była nostalgia, że oto dobiega końca jakiś etap.
Wśród zaproszonych byli lotnicy – weterani, w tym Marceli Ostrowski, była p. Buda-Rodriguez, dziennikarki Violetta Kardynał i Anna Łabieniec; był mecenas Jacek Mikołajko, przewodniczący Rady Polonii Świata Jan Cytowski, Bart Habrowski z Kongresu Polonii Kanadyjskiej, Józef Aleksandrowicz z ZNP Gmina 1, reportażysta Marek Kusiba czy wydawca punkt.ca Jarek Dąbrowski.
Słowem, byli ludzie z wielu bajek pozbierani przez znajomość z "Irenką i Krzysiem".
Nie należę do tych, którzy się roztkliwiają; tor życia składa się ze spotkań i rozstań, jest jednak rzeczą oczywistą, że nasze polskie życie tutaj bez Ireny i Krzysztofa byłoby i będzie uboższe. Czego można życzyć wracającym do Ojczyzny? Udanej repatriacji!
AK
http://www.goniec24.com/fotogalerie/itemlist/category/29-inne-dzialy?start=6552#sigProIde39d9cc28c
Wyobraźmy sobie, że przychodzimy do banku z kwotą miliona dolarów w celu założenia lokaty. Myślimy, że potraktują nas jak VIP-a. No i owszem, sadzają nas w fotelu, częstują kawą, a następnie po przeliczeniu pieniędzy informują, że przyjmą pieniądze w depozyt, ale od zdeponowanej kwoty pobiorą opłatę w wysokości 0,1 proc. No właśnie, POBIORĄ, a nie WYPŁACĄ. Na tym polegają ujemne stopy procentowe.
Europejski Bank Centralny, zgodnie z oczekiwaniami niektórych analityków, podjął historyczną decyzję. Po raz pierwszy w historii tego banku stopa depozytowa spadła poniżej zera do poziomu -0,10 proc. (minus 0,10). Oznacza to, że prywatne banki, chcąc złożyć swoje pieniądze na depozycie w Europejskim Banku Centralnym, muszą za to zapłacić. Celem działań EBC jest stworzenie zachęt dla banków komercyjnych do zwiększenia akcji kredytowej oraz przeciwdziałanie ryzyku deflacji w granicach strefy euro. Jest to w zasadzie nowy bodziec do uruchomienia kredytów i pożyczek bankowych, których niedobór hamuje działalność gospodarczą.