Inaczej mówiąc, Europejski Bank Centralny chce zachęcić prywatne banki ze strefy euro do pożyczania pieniędzy ludziom i firmom, a nie trzymania ich w skarbcach. Po obniżeniu stopy depozytowej bankom nie opłaca się już lokowanie środków w banku centralnym, bo będą musiały z tego tytułu płacić "karne odsetki".
Ujemne stopy procentowe to tak naprawdę nic nowego. Mogą występować w dwóch odmiennych formach: w postaci stóp wycenionych przez rynek oraz stóp narzuconych przez bank centralny. W tym pierwszym przypadku mamy najczęściej do czynienia z układem, w którym inwestorzy decydują się na taką transakcję, w której jedna ze stron z góry godzi się na poniesienie straty.
Przypadek tak zdefiniowanych ujemnych stóp procentowych wystąpił w Japonii. Późną jesienią 1998 r. japońskie banki wolały brać w depozyt pieniądze od filii banków zagranicznych niż od swoich rodzimych odpowiedników. Japońskie banki były wówczas w tak fatalnej sytuacji finansowej (dziesięć lat przed wielkim kryzysem), że straciły do siebie zaufanie. Sytuację tę wykorzystały filie banków zagranicznych w Japonii, które zaczęły oferować możliwość przyjęcia wolnych środków w depozyt, płacąc w zamian ujemne oprocentowanie ( pobierając opłaty od depozytów). Japońskie banki godziły się na straty przy lokowaniu wolnych środków, bo było to mniej ryzykowne rozwiązanie niż lokaty w rodzimych bankach. Ujemne stopy procentowe mogą też stać się narzędziem banku centralnego. Bank centralny robi przysługę bankom komercyjnym, przyjmując pieniądze w depozyt. Banki zamiast rozkręcać akcję kredytową (obarczoną zawsze jakimś ryzykiem), wolą, zwłaszcza w niepewnych czasach, "parkować" pieniądze w banku centralnym. Brak akcji kredytowej może się tymczasem źle odbić na wzroście gospodarczym. Dlatego bank centralny czasami chce zniechęcić banki do parkowania pieniędzy w tzw. bezpiecznej przystani. Motywacja utrzymywania ujemnych stóp procentowych wynika także z chęci wpływania przez bank centralny na wysokość kursu walutowego. Ujemne stopy procentowe są wprowadzane przede wszystkim po to, aby odstraszyć inwestorów zagranicznych od kupowania waluty krajowej. W lipcu 2012 r. duński bank centralny zdecydował się na wprowadzenie ujemnych stóp procentowych (od tzw. certyfikatów depozytowych), przechowywanych w banku centralnym. Nasilenie się kryzysu zadłużeniowego w strefie euro wywołało ogromne zainteresowanie inwestorów koroną duńską, co przełożyło się na wzrost wartości tej waluty, a w efekcie bezpośrednią interwencję duńskiego banku centralnego. Obniżka stóp procentowych okazała się skutecznym posunięciem. Presję na aprecjację korony duńskiej udało się wyhamować.
Inny przypadek to Szwecja. W lipcu 2009 r. najstarszy bank centralny na świecie, czyli szwedzki Riksbankowi, także wprowadził ujemne stopy procentowe. Przełożenie tej decyzji na rynek było jednak minimalne. Prekursorem stosowania ujemnych stóp procentowych jest Szwajcaria. W latach 1977–1978 stosowane one były wobec nierezydentów, aczkolwiek podobna sytuacja miała miejsce także obecnie. W 2012 roku nadmiar chętnych do złożenia swoich depozytów w banku spowodował, że UBS, największy szwajcarski bank, zaczął pobierać od klientów instytucjonalnych opłaty za depozyty składane we frankach. Pomimo tego, że ujemne nominalne stopy procentowe są nadal nowością, to jednak realne ujemne oprocentowanie jest powszechne, także w Kanadzie.
Oprocentowanie rachunków terminowych nienadążające za wskaźnikiem inflacji oznacza, że realny wzrost naszych oszczędności, po opodatkowaniu zysku, jest w praktyce ujemny. Pieniądze pozostawione na bankowym rachunku terminowym na okres 20 lat tracą na wartości około 25 – 30 proc., pomimo ich nominalnego wzrostu. Tak niestety wyglądają realia inwestycji bankowych. Na szczęście zdrowy mechanizm konkurencji spowodował, że na rynku są już dostępne produkty oszczędnościowo-inwestycyjne wypłacające oprocentowanie… uwaga… kilkakrotnie przewyższające obecny poziom inflacji, a więc zapewniające zdrowy i trwały wzrost kapitału. Syndicate Mortgage Investment jest to inwestycja, która wykorzystuje pożyczkę hipoteczną, czyli mortgage, jako źródło zarobku dla inwestora. Oprocentowanie jest stałe i wynosi 8 proc. rocznie z pełnym, hipotecznym zabezpieczeniem kapitału inwestora. Aktualnie są dostępne 2-, 3- oraz 4-letnie terminy inwestycji o poziomie bezpieczeństwa, tzw. "pension grade".
Tego rodzaju inwestycja jest dostępna jako konto nierejestrowane, czyli "cash account", a także jako wszelkiego rodzaju konta emerytalne, edukacyjne, no i oczywiście TFSA, czyli konto wolne od podatków.
Wszystkich zainteresowanych uzyskiwaniem wyższego oprocentowania dla swoich oszczędności proszę o kontakt telefoniczny lub e-mailowy.
Zapraszam do współpracy.
Jarosław Dałek
Mortgage Investment Manager
Tel. 416-904-1181
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.