Wywiad przeprowadzono w lutym 2012
- Minęło dwadzieścia kilka lat, od kiedy starał się Pan o prezydenturę w Polsce. Świat się zmienił, Polska się zmieniła, wiele rzeczy wyszło na jaw, ludzie dowiedzieli się o wielu sprawach.Jak Pan ocenia tamten czas z tej perspektywy i czy wiedząc to wszystko, co Pan dzisiaj wie, też by się Pan zdecydował wtedy stawać do wyborów, ten pierwszy raz, niejako rzucając się na głęboką wodę?
- Nie jestem pewien, czybym się zdecydował drugi raz tak silnie zawalczyć, jak walczyłem o Polskę w tych wyborach w 90 roku, ponieważ po latach refleksji, niestety jestem przygnębiony z tego powodu, że Polacy jako naród okazali się narodem tchórzy.
Kiedy w 90 r. mieliśmy naszego śmiertelnego wroga w pogoni, już niektórzy z nich pakowali walizki, żeby wyjechać z kraju, ze strachu, że my wygramy wybory, to wtedy niestety, w II turze, ludzie stchórzyli.
Widząc ten okropny atak na mnie – co było dla mnie wielkim komplementem, że wrogowie tak się poniżyli, że rzucili we mnie stek kłamstw, bo to było przecież z ich strony poniżenie; wielcy intelektualiści bluzgający kłamstwem na prawo i lewo – to znaczyło, że myśmy mieli siłę.
I niestety, Polacy nie byli w stanie obronić swoich głosów, a wtedy wystarczyło podnieść kij i nie trzeba byłoby nawet bić, oni sami by uciekli z kraju.
- Nie sądzi Pan, że jednak doprowadziliby do jakiegoś siłowego rozwiązania, może zamachu na Pana?
Toronto - Canada. 15 grudnia 2007
Debata o niepodległości była jednym z najważniejszych polskich tematów; w końcu przez ostatnie kilkanaście pokoleń do niepodległości nie mieliśmy za dużo szczęścia; albo trzeba było jej w dramatycznych okolicznościach bronić, albo w takichże samych okolicznościach na nią się wybijać.
Dla pokoleń naszych ojców i dziadów (oczywiście prócz kilku rodzimych zdrajców i sprzedawczyków) idea niepodległej Rzeczpospolitej była nadrzędna. Dla niej poświęcało się rodzinę, dzieci i własne życie. Niektórzy gotowi byli dla niej nawet wyrzec się Boga (albo też poprosić, aby trochę przymknął na nich oko).
13 grudnia, wbrew woli większości Europejczyków, w Europie narodzi się państwo - Wspólnota Europejska stanie się Unią Europejską.
Jeśli ktoś usiłował wierzyć w demokrację - teraz już nie powinien mieć złudzeń. Konstytucja europejska, odrzucona w referendach przez narody Europy, wchodzi w życie lekko podmalowana, już bez konieczności poddawania pod referendalny sprawdzian. Euroelita doszła do wniosku, że "lud" nie dorósł i nie zrozumiał "światłej idei", dlatego niczym ulęgałkę ideę tę trzeba "ludowi" wepchnąć przez gardło.
Jest to typowe myślenie bolszewicko-gnostyckie, odmiana besserwiserstwa, tym razem w wydaniu masoneryjno-lewackiej dziatwy. Przypomnę tylko, że podobne myślenie doprowadziło do tzw rewolucji październikowej, kiedy to bolszewiccy agitatorzy, będąc w mniejszości, uznali, iż opisany przez Marksa proces trzeba "lekko" pchnąć do przodu - wszak światowa rewolucja miała nastąpić siłą rzeczy, mocą konieczności historycznej, jednak siedząc na kanapie, rewolucjoniści uznali, że naród jest zbyt ciemny i dlatego najpierw należy wziąć władzę, a potem przy pomocy karabinu, elektryczności i gułagu uświadomić ludziom jedynie słuszny kierunek. Eksperyment ten - jak wiadomo - nie do końca się udał, ale model myślenia przetrwał tę klęskę.
Dzisiaj Polacy, którzy jeszcze niedawno tatuowali sobie na sercach orła w koronie, oddają niepodległość bez bicia, godząc się na coś między Księstwem Warszawskim a Generalną Gubernią. Staną się dzięki temu mieszkańcami priwislanskiego kraju, państwa krojonego, uplastycznionego w niemieckiej strefie UE, państwa, w którym byle brukselski urzędnik może nakazać obywatelowi prostować ogórki.
W ten sposób nasza Ojczyzna, kraj, którego mieszkańcy słynęli niegdyś z dumy i zawadiactwa, wpisze się grzecznie w projekt zastępujący narodową tożsamość lojalnościami regionalnymi, co - wedle oficjalnej wersji lansowanej przez pomysłodawców - ma pozwolić na unikanie wojen i doprowadzić do ogólnej harmonii. Tymczasem jesteśmy świadkami całkiem agresywnej polityki dużych narodów w rzekomo równoprawnej federacji. Silne narody nadal są silne, lepiej tylko maskują używanie biczyka.
Projekt nowego europaństwa zdecydowanie wykracza ponad propozycje gospodarczych integrystów i wolnorynkowców, jest to przedsięwzięcie iście rewolucyjne, którego produktem finalnym ma być państwo z prezydentem (przewodniczącym Rady Unii Europejskiej), wybieranym na 2,5 roku, jedną polityką zagraniczną i mrowiem wewnętrznych przepisów, gwarantujących niebotyczną biurokrację od zaraz.
Jednym z argumentów, którymi Polakom reklamowano takiego molocha (oprócz perkalu i paciorków) - miała być możliwość wpływania na europejskie sprawy.
Tymczasem, jak na razie, "wpływanie" idzie raczej w drugą stronę, to znaczy oni wpływają na nas, i to nieźle pstrykając po nosie, flekując nasze "partyzanckie" ciągoty gospodarcze. Wbrew naszym staraniom, kreowana przez masońską elitę nowa Europa odrzuciła wszelkie odniesienia do chrześcijaństwa, które jeszcze kilka wieków temu było podstawą kontynentalnego uniwersalizmu. Odbiera się nam narodową tożsamość, jednocześnie nie dając oparcia w nowej. Zgroza!
Oczywiście, tej zgrozy na razie nie widać, bo zasłaniają ją wspomniane już paciorki, jakie nam się dostały w rezultacie otwarcia rynku pracy w kilku innych europejskich krainach. Dzięki temu, Polacy awansowali do roli białych Murzynów, zapewniając lepiej sytuowanym kolegom z Eurokrainy dopływ taniej i niekrępującej siły roboczej. W czasach, kiedy bandy młodzieżowe od czasu do czasu "palą Paryż", trudno przecenić spokojnego i manualnie uzdolnionego robotnika z Polski.
Co ciekawe, nowa unijna konstytucja (z której usunięto słowo "konstytucja") nie określa granic nowego tworu prawnego, co pozostawia otwartą drogę do inkorporowania kogo bądź, nieokreślone są też zasady wystąpienia z Unii. Możemy więc znaleźć się pod jedną pierzyną z kimś nieumytym, nie będąc w stanie zrzucić przykrycia. Na razie nikt taką ewentualnością nie zaprząta sobie głowy, bo trzeba "myśleć pozytywnie". Żaden traktat unijny nie określa procedury wystąpienia danego państwa.
Do tego dochodzi tzw. karta praw obywatelskich, czyli coś na wzór kanadyjskiej karty praw i swobód, służącej od lat za punkt podparcia dla dźwigni (czy też raczej wytrychu), na której lewicowa soldateska podważa zasady cywilizacji Zachodu, realizując antydemokratyczną rewolucję społeczną, bez przyzwolenia większości. To dzięki ‘karcie praw i swobód’ mamy w Kanadzie demontaż instytucji małżeństwa i kilka innych socjalnych perełek.
A Polska? Cóż Polska, jak w malignie cieszy się z paciorków, przymierza perkal i z miłością zerka na eurobol-szewików. Ach, jacy oni są postępowi...
Andrzej Kumor
Mississauga
Byłem u dziecka w przedszkolu na "koncercie wiosennym"; dzień otwarty szkoły, pełna rodziców sala gimnastyczna, no i występujące kilka klas...Niestety, koncertu nikt nie oglądał. Dlaczego? Wszyscy zajęci byli filmowanie występów. Gromady rodzicieli, niczym watahy dziennikarzy na najbardziej agresywnie obsługiwanych konferencjach prasowych, walczyły o najlepsze ujęcie, wiele osób stało, zasłaniając innym, niektórzy na krzesłach; wyciągnięte ręce, z aparatami, smartfonami, kamerami, czym kto tam mógł się pochwalić. A jest gadżetów elektronicznych multum. Cała sala jarzyła się więc małymi kolorowymi ekranikami.
Szkoła usiłowała nieco nad tym panować, ale rodzice byli o wiele bardziej nieposłuszni niż dzieci. I tak, zamiast oglądać koncert, oglądałem imprezę światło i dźwięk pt. amatorskie filmowanie koncertu.
Jest to zmora tego rodzaju uroczystości, zmora coraz częściej wkraczająca nawet do kościołów i innych miejsc, gdzie powinno być cicho, dostojnie i w skupieniu.
Filmujemy te dzieci, wkładamy zdjęcia gdzieś tam do youtuba, wysyłamy facebookiem czy inaczej – tak jakbyśmy na wieczność usiłowali zatrzymać tę podniosłą chwilę, którą właśnie swoim zachowaniem zepsuliśmy.
Życie składa się z momentów, które pamiętamy i które wgryzają się nam w pamięć i potem nas przywołują. Ale jak je możemy zapamiętać, skoro zamiast przeżywania, nagle wszyscy stajemy się obsługującymi imprezę fotoreporterami? Uroczystość to przede wszystkim chwila refleksji, a nie czas nerwowego poszukiwania najlepszego ujęcia.
Turystyka
- 1
- 2
- 3
O nartach na zmrożonym śniegu nazyw…
Klub narciarski POLMEDEN przy Oddziale Toronto Stowarzyszenia Inżynierów Polskich w Kanadzie wybrał się 6 styczn... Czytaj więcej
Moja przygoda z nurkowaniem - Podwo…
Moja przygoda z nurkowaniem (scuba diving) zaczęła się, niestety, dość późno. Praktycznie dopiero tutaj, w Kanadzie. W Polsce miałem kilku p... Czytaj więcej
Przez prerie i góry Kanady
Dzień 1 Jednak zdecydowaliśmy się wyruszyć po raz kolejny w Rocky Mountains i to naszym sta... Czytaj więcej
Tak wyglądała Mississauga w 1969 ro…
W 1969 roku miasto Mississauga ma 100 większych zakładów i wiele mniejszych... Film został wyprodukowany aby zachęcić inwestorów z Nowego Jo... Czytaj więcej
Blisko domu: Uroczysko
Rattray Marsh Conservation Area – nieopodal Jack Darling Memorial Park nad jeziorem Ontario w Mississaudze rozpo... Czytaj więcej
Warto jechać do Gruzji
Milion białych różMilion, million białych róż,Z okna swego rankiem widzisz Ty… Taki jest refren ... Czytaj więcej
Massasauga w kolorach jesieni
Nigdy bym nie przypuszczała, że śpiąc w drugiej połowie października w namiocie, będę się w …
Life is beautiful - nurkowanie na Roa…
6DHNuzLUHn8 Roatan i dwie sąsiednie wyspy, Utila i Guanaja, tworzące mały archipelag, stanowią oazę spokoju i są chętni…
Jednodniowa wycieczka do Tobermory - …
Było tak: w sobotę rano wybrałem się na dmuchany kajak do Tobermory; chciałem…
Dronem nad Mississaugą
Chęć zobaczenia świata z góry to marzenie każdego chłopca, ilu z nas chciało w młodości zost…
Prawo imigracyjne
- 1
- 2
- 3
Kwalifikacja telefoniczna
Od pewnego czasu urząd imigracyjny dzwoni do osób ubiegających się o pobyt stały, i zwłaszcza tyc... Czytaj więcej
Czy musimy zawrzeć związek małżeńsk…
Kanadyjskie prawo imigracyjne zezwala, by nie tylko małżeństwa, ale także osoby w relacji konkubinatu składały wnioski sponsorskie czy... Czytaj więcej
Czy można przedłużyć wizę IEC?
Wiele osób pyta jak przedłużyć wizę pracy w programie International Experience Canada? Wizy pracy w tym właśnie programie nie możemy przedł... Czytaj więcej
FLAGPOLES
Flagpoling oznacza ubieganie się o przedłużenie pozwolenia na pracę (lub nauk…
POBYT CZASOWY (12/2019)
Pobytem czasowym w Kanadzie nazywamy legalny pobyt przez określony czas ( np. wiza pracy, studencka lub wiza turystyczna…
Rejestracja wylotów - nowa imigracyjn…
Rząd kanadyjski zapowiedział wprowadzenie dokładnej rejestracji wylotów z Kanady w przyszłym roku, do tej pory Kanada po…
Praca i pobyt dla opiekunów
Rząd Kanady od wielu lat pozwala sprowadzać do Kanady opiekunki/opiekunów dzieci, osób starszych lub niepełnosprawnych. …
Prawo w Kanadzie
- 1
- 2
- 3
W jaki sposób może być odwołany tes…
Wydawało by się, iż odwołanie testamentu jest czynnością prostą. Jednak również ta czynność... Czytaj więcej
CO TO JEST TESTAMENT „HOLOGRAFICZNY…
Testament tzw. „holograficzny” to testament napisany własnoręcznie przez spadkodawcę. Wedłu... Czytaj więcej
MAŁŻEŃSKIE UMOWY O NIEZMIENIANIU TE…
Bardzo często małżonkowie sporządzają testamenty razem (tzw. mutual wills) i czynią to tak, iż ni... Czytaj więcej
ZASADY ADMINISTRACJI SPADKÓW W ONTARI…
Rozróżniamy dwie procedury administracji spadków: proces beztestamentowy i pr…
Podział majątku. Rozwody, separacje i…
Podział majątku dotyczy tylko par kończących formalne związki małżeńskie. Przy rozstaniu dzielą one majątek na pół autom…
Prawo rodzinne: Rezydencja małżeńska
Ontaryjscy prawodawcy uznali, że rezydencja małżeńska ("matrimonial home") jest formą własności, która zasługuje na spec…
Jeszcze o mediacji (część III)
Poprzedni artykuł dotyczył istoty mediacji i roli mediatora. Dzisiaj dalszy ciąg…