Wielkanoc, to wielkie święta prawdy. Człowiek jest głupi – bardzo często jesteśmy głupi i zapominamy, kim jesteśmy, zapominamy o przeznaczeniu, o tym, czym jest nasz czas na ziemi.
Na tym świecie nasz status wyznacza przede wszystkim śmierć. Odchodzimy.
I jeśli nie trafia do nas prawda Wielkanocy, jeśli nie wierzymy zmartwychwstałemu Chrystusowi, to nie mamy dokąd iść.
Triduum paschalne pozwala uporządkować myślenie, przywrócić porządek tego coraz bardziej pogubionego świata; świata, który mówi nam, że musimy wymyślić siebie na nowo, że praktycznie rzecz biorąc, nie wiadomo, kim jesteśmy, i nic nie jest nam zadane; dzisiaj wymyślamy nawet dla siebie własną „płeć”. Pogubiliśmy się tak bardzo, że bez problemu usprawiedliwiamy zabijanie niedołężnych czy tych najmniejszych w łonach matek – oczywiście w trosce o doczesność; o naszą teraźniejszość. Świat odwraca nam perspektywę i chce, by najważniejsze było to, co jest przemijające; abyśmy odrzucili wartości, które nas mają prowadzić do wieczności i zajęli się… ograniczaniem emisji gazów cieplarnianych. Jeśli nasze przekonania stają na drodze do zwiększania produktu krajowego brutto czy akceptacji „postępu” – tym gorzej dla nich.
Podporządkowanie życia doczesności prowadzi do pustki. Otchłań otwiera się za każdym razem, kiedy uświadamiamy sobie, że jesteśmy tutaj chwilowo. Można tę pustkę usiłować zasypywać dalszym ogłupianiem – koncentrowaniem się na rzeczach przyjemnych; silnych wrażeniach – różne są formy ucieczki od siebie samego, od prawdy o sobie, opóźnianie starzenia, odrzucaniem kolei losu. Nie da się jednak tego skutecznie uczynić; prawda nas dogoni; nawet tych najbardziej majętnych, tych najpotężniejszych. Próba wykreowania siebie na nowo z pominięciem naszej egzystencjalnej istoty i odrzucenie powołania zawsze kończy się katastrofą. Na dłuższą metę nie da się udawać kogoś innego.
A kim jesteśmy? Tymi, którymi zostaliśmy stworzeni i powołani do życia.
ŚMIERĆ jest najważniejszym wydarzeniem; Wielkanoc jest najważniejszą mądrością, w której możemy uczestniczyć; przeżyciem ukazującym eschatologiczną prawdę o nas samych; prawdę, że nasze życie się nie kończy, że nasza wędrówka ma sens; że nigdy nie będziemy prawdziwie szczęśliwi, jeśli sami z własnej woli nie przyjmiemy tej prawdy – Prawdy Zmartwychwstania – zaproszenia do wieczności złożonego na krzyżu przez Jezusa Chrystusa. A więc „docelowo” to my nie idziemy na cmentarz, „docelowo” przez tajemnicę krzyża jesteśmy nieśmiertelni, wystarczy przyjąć prawdę, wystarczy przejść z Chrystusem przez Wielką Noc.
„Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą”. „Wesoły nam dzień dziś nastał!”
Wspaniałego przeżycia tajemnicy i wielkiej radości Zmartwychwstania Pańskiego, wiosennego uporządkowania życia na nowo życzy
Andrzej Kumor
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!