Słońce świeci, śniegu nie ma, a jest styczeń i rodzina dziadka wyjechała na narty, do Austrii. Mieli jechać samochodem 10 godzin. Ja im usmażyłam 10 kotletów schabowych, równo kilogram mięsa.
Nie wiem, jak to nazwać po niemiecku, te nasze schabowe. Oni tutaj mówią na nie sznycle, ale przecież typowe niemieckie sznycle są robione z plastrów cienkich szynki. Są długie, ogromne. Mięso schabowe jest tu droższe i ta niemiecka rodzina nie wiedziała, że i z tego sznycle można robić, smażyć opanierowane. My używamy jako panierki startej bułki, oni mają specjalną mąkę do panierowania, która jest gorsza, bo twardsza.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!