Ach ten mój mąż!
On jest okropny!!!
Jak ja to, to on tamto.
Golono, strzyżono... przypomina mi się taka sytuacja. Mąż upierał się i żona się upierała. On chyba ją wrzucił do wody, a ona jeszcze pokazywała palcami, że strzyżono. Czy to tak było, czy inaczej? Może żona go do wody wrzuciła...
Jak ja chcę rybę jeść na obiad, to on mięso.
Jak ja mówię – tak, to on mówi – nie.
A przecież to zawsze ja mam rację (tak na marginesie i chyba żartuję).
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!