Moje spodnie – na przestrzeni lat
Moje spodnie. Byłam w mieście z koleżanką i jej mamą. Weszłyśmy do sklepu dużego, gdzie teraz są delikatesy. Było to za socjalizmu i do naszego małego miasteczka mało co trafiało z ubrań dla młodzieży. Np. takie dżinsy. Więc w tym sklepie zaczęłyśmy je przymierzać. Były po 120 złotych, ja zawsze pamiętam ceny. Ceny wszystkiego. Nie wiem, dlaczego. Pamiętam, ile stotinek kosztowały pomidory w Bułgarii, za pierwszym razem gdy tam byliśmy – w Warnie, za drugim – na kempingu koło Warny.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!