Czy narasta oburzenie? Czy ludzie wokoło wiedzą, co się stało? Czy ci, którzy jeszcze nie tak dawno mówili, że rząd na Ukrainie nie jest probanderowski, bo Prawy Sektor przegrał wybory, są wciąż tego pewni? Czy wydarzenia ubiegłego tygodnia nie utwierdziły świata w przekonaniu, że na Ukrainie dzieje się coś nie tak?
Walka o demokrację, wojna z agresorem, przeciw któremu nie chce sprzeciwić się żadne państwo świata, powstrzymywanie rosyjskiej agresji i obrona granic Europy. Słyszymy to codziennie, nie? Czy nie mamy tego dość? A może często powtarzane kłamstwa stają się prawdą? Ile czasu można wytrzymać taki potok, co zalewa mózg, a człowiek przestaje o czymkolwiek innym myśleć? Jak dać radę temu, co serwują nam na co dzień media?
Cała ludzka głupota i podniecanie się Ukrainą leczy się jednym sposobem – odłączeniem od Internetu i telewizji. Naprawdę! Wtedy świat staje się bardziej przyjazny, znajdziemy czas na rodzinę i bliskich, a niektórzy nawet znajdą czas na przeczytanie dawno zalegających na półkach książek.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!