Tak się składa, że w moim miejscu pracy Radio RFM nadaje niemal bez przerwy, a więc czy chcę, czy nie – zmuszony jestem wysłuchiwać tego, co jest przekazywane ludziom do wierzenia. Ale nie tylko ta rozgłośnia ogłupia ludzi informacjami dotyczącymi wydarzeń na Ukrainie. Wydaje mi się, że 99 proc. polskich środków masowego przekazu nadaje na jedną i tę samą (aczkolwiek niesłużącą Polsce) nutę. O tym, że niektórzy nawet swoje tytuły owijają w ukraińskie flagi, wspominać nie muszę; ostatecznie żyjemy w wolnym kraju, prawda?
Niemniej jednak ta trudna do zrozumienia proukraińskość musi przynajmniej budzić wątpliwości z jednej strony, a z drugiej wręcz zmuszać do postawienia sobie pytania: w imię czego Polacy mają ślepo popierać Ukraińców, jeżeli ci nawet nie zdobyli się na słowo przepraszam za to, co nam sprawili na Wołyniu w latach wojny? Jeżeli współcześnie, bo w dniu 14 października 2014 r., prezydent Poroszenko ustanawia święto państwowe mające upamiętniać Banderę i powstanie dywizji SS "Galicja"?
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!