Przypominam sobie sprzątaczkę polską z Berlina i porównuję z tą tutaj. Tamta, to pani mgr biologii, którą sytuacja kiedyś zmusiła i 20 lat temu wyjechała do Niemiec. Uciekła przed mężem, do dzisiaj sprząta. Jej córka, ponad 20-letnia żałuje, że w Polsce nie mogła zostać, bo jako 15-latka musiała zostawić swoją klasę i ogólnie środowisko. Uważa, że by się lepiej w Polsce wykształciła.
Ta tutaj sprzątaczka przyjechała z Rosji na pochodzenie niemieckie, jej babka była Niemką. I co ? I też sprząta po domach.
Ale Polka nie wyglądała na sprzątaczkę, a ta wygląda... Bo Polka była wystrojona, jasno niebieskie dżinsy i karminowa bluzka. Buty na jakimś tam obcasie. I miała z sobą reklamówkę z ciuchami roboczymi.
A ta tutaj jedzie już na roboczo ubrana.
I taka jest właśnie różnica.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!