Prawie połowa maja, a zimno. W nocy też zmarzłam, okno było otwarte, a tu 11 stopni ciepła tylko.
Deszcze padają, przyroda się cieszy. Nad moim jeziorem bujna zieleń Drzewa... społeczność drzew ma się całkiem dobrze. Nikt ich nie wycina, chociaż miała tam powstać droga i zniknęłaby ta dzikość i różnorakość, która mi się tak podoba.
Moje drzewko, które kiedyś sklejałam taśmą izolacyjną i klejącą też, ma już gruby pień, ale listki jeszcze małe i niezielone.
Na moim balkonie posiałam koper, pietruszkę i szczypior. Nie ma miejsca nawet na bratka.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!