Przepadam za chodzeniem po ziemi i może dlatego pozwoliłem sobie po raz enty przeczytać Teresy Torańskiej "Oni"...
Wspominają sobie emeryci, tacy z "górnej" półki (na pewno finansowej). Okazuje się, że to właśnie oni walczyli, wciskali na siłę jedyny sprawiedliwy i z przyszłością system, byli taką mniejszością, ale mającą o sobie bardzo dobre zdanie, która całe dziesięciolecia walczyła z "przejściowymi" trudnościami. Rozglądając się wokoło, to właściwie nic się nie zmieniło, cały czas takie właśnie mniejszości wmawiają reszcie swoje idiotyzmy, ale oni są w swojej pasji zjednoczeni, a wiadomo, że nawet tylko kilku idiotów stanowi siłę, szczególnie gdy mają poparcie innych bardzo podobnych grupek, a gdy wspólny cel je łączy, to i z finansowaniem problemu nie mają. Wyraźnie widać, że niczego dobrego nie przyniesie, gdy będziemy pozwalać, aby "naukowcy" mieli szansę wmawiać nam np. "globalne ocieplenie" i sposoby jego zwalczania.
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!