Jak się nie ma z kim bawić, to się trzeba zabawić samemu. I nie mam tutaj na myśli żadnych sprośności, które imputowała moja sąsiadka wszystkim mamom co zostawiały swoje dzieci same w domu (albo i na podwórku) jak szły do sklepu. A do sklepu mama najczęściej chadzała sama. Wtedy do sklepu chodziło się codziennie. Z pieniędzmi było krucho, a takie dziecko to w sklepie bręczało i domagało się kupowania rzeczy zbędnych. No nie to co teraz, że i z trójką dzieci jedzie się na zakupy do Costco, tak dla rozrywki. A tak mama przynosiła wszystkim lizaki za 35 groszy, a nie rurki z kremem za 2 złote. Starszych także nie należy zostawiać za długo sobie samym, bo się mogą zabawiać nie właściwie. I tak: myślą i kombinują, i przekładają na zrozumiałe dla siebie, a potem przekładają, aby pasowało do zrozumiałego. I rozpamiętują, i rozpamiętują jeszcze raz - najczęściej już w innej wersji pamięci, albo i wręcz w krzywym zwierciadle.
Mam takiego kolesia jeszcze z Polski, który do dzisiaj rozpamiętuje co powiedziałam w Polsce i mnie z tego co raz punktuje. I na nic moje tłumaczenia, że nie pamiętam. Mówi mi, że ‘nie pamiętam’ przysługuje tylko tym zamoczonym w Amber Gold. Na nic moje tłumaczenia, że od tego czasu jestem innym człowiekiem, na nic próba zwekslowania tego na bok i zlekceważenia. Widać znajduje przyjemność w gnębieniu mnie - ‘powiedziałaś, i powiedziałaś, i powiedziałaś’. Wśród innych znajomych też mi psuje marę, powołując się na to co ponoć powiedziałam ponad ćwierć wieku temu. Nawet jeśli powiedziałam, to przecież tylko krowa nie zmienia swoich poglądów. Tu też nie wiem, czego się czepiamy tej krowy, przecież ona poglądów nie ma. No tak, jak się ich nie ma to i ich nie zmienia. Proste jak moja sąsiadka. To może ten mój koleś tak samo? Taki koleś krowa. Poglądów nie ma, to się czyichś czepia. Nic się w jego życiu nie dzieje, to pamięta innym. Tylko dlaczego tak się mnie czepił? Chciałam się dowiedzieć. Zrobiłam wywiad środowiskowy.
Uff! Odetchnęłam z ulgą. On nie tylko tak o mnie. Innym też bezlitośnie pamięta co kiedyś powiedzieli i się tego czepia, i ich z tego powodu wyśmiewa, a to punktuje, a to rozlicza. Ach tu cię mam bratku! To ty tak po prostu z nudów, i z tego, że nic się w twoim życiu nie dzieje rozpamiętujesz co kto powiedział. Ach, założę na ciebie fortel! Tylko muszę go najpierw lisio zaplanować, abyś w niego wpadł. Na razie zastosuję strategię unikania. Jak cię zobaczę, to przejdę na drugą stronę ulicy udając, że nie widzę, a jak mnie dopadniesz, to będę bardzo skąpa w wypowiedziach – tylko tak/nie. I nagle mnie olśniło, że on taki, bo sam siebie nie lubi. Jak sam siebie nie lubi, to przecież nie może być życzliwy w stosunku do innych. To i inni w stosunku do niego też życzliwi nie są. To z kim się ma bawić? Sam z sobą. Rozpamiętuje to co ktoś powiedział, bo nic innego do zabawy nie ma. Tylko jak mu to powiedzieć, że sam siebie nie lubi?
Michalinka
Dalsza część artykułu dostępna po wykupieniu subskrypcji. Kup tutaj!