Inne działy
Kategorie potomne
Okładki (362)
Na pierwszych stronach naszego tygodnika. W poprzednich wydaniach Gońca.
Zobacz artykuły...Poczta Gońca (382)
Zamieszczamy listy mądre/głupie, poważne/niepoważne, chwalące/karcące i potępiające nas w czambuł. Nie publikujemy listów obscenicznych, pornograficznych i takich, które zaprowadzą nas wprost do sądu.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanych listów.
Zobacz artykuły...Bez nich bylibyśmy o wiele słabsi - Doroczny opłatek polskich księży ze wschodniej Kanady
Napisane przez ak
W poniedziałek, 6 stycznia, tradycyjnie już odbył się doroczny opłatek Konferencji Księży Polskich na wschodnią Kanadę. Tym razem gospodarzem był proboszcz parafii Maksymiliana Kolbego o. Janusz Błażejak. Przybyło wielu Polaków pełniących posługę również w odległych zakątkach prowincji.
Trudno przecenić rolę, jaką księża z Polski odgrywają w utrzymaniu naszej wiary i tradycji.
Listy z nr. 2/2014
Albania była najbardziej komunistyczna w Europie z wszystkich krajów realnego komunizmu. Oczywiście system tam panujący daleko odbiegał od idealizmu komunistycznego wymyślonego przez Marksa. Była to dyktatura oligarchów, którzy ubierali swój antyludzki reżim w piórka kanarka, gdy tymczasem był to sęp. Po rozpadzie tego systemu zaczęła się anarchia.
Szczytem załamania się wszystkiego w tym kraju było wielkie, narodowe oszustwo w postaci piramidki, na której zarobili nieliczni, natomiast straciły setki tysięcy drobnych ciułaczy. Albania, mimo formalnego rządu i jakiejś tam administracji, gospodarczo jest bankrutem podtrzymywanym przez gangi przemytnicze. Zaopatrują one prawie we wszystko tak rynek wewnętrzny, jak i obsługują w tym zakresie zagranicę, a szczególnie Włochy. Ten muzułmański kraj, będący pod okupacją turecką przez kilka wieków, podobnie jak Rosja, po wielu dziesiątkach lat, jest w dużej mierze ateistyczny.
W Rosji został wydany bardzo elegancki kalendarz pod nazwą "Stalin". I nie byłoby w tym nic dziwnego (portrety Stalina można kupić w wielu księgarniach w Rosji), gdyby nie jedno. Został on otóż wydrukowany przez drukarnię ławry Troicko-Sergijewskiej, czyli jednego z najważniejszych monasterów Cerkwi prawosławnej (RPC, czyli "Russkoj Prawosławnoj Cerkwi").
Chociaż i to dziwić nie powinno – sam pamiętam swój szok, gdy w sklepiku w chramie Christa Spasitelia (czyli najważniejszej, odbudowanej w latach 90., świątyni w Moskwie) obok tradycyjnych prawosławnych świec i świętych obrazków zobaczyłem kunsztownie wykonane modele marszałków oraz postaci historycznych, wśród których wyróżniali się Feliks Dzierżyński oraz Ławrientij Beria.
Cóż lepszego zimą niż pomarzyć o lecie, a gdzie lepiej wypoczywać latem, jak nie nad wodą. Stąd zapewne popularność torontońskiej wystawy łodzi, która zwykle przyciąga tłumy. W tym roku atrakcji było jeszcze więcej bo w miejsce lodowiska na CNE uruchomiono sztuczny staw, gdzie można było wypróbować kajak czy łódkę albo zmierzyć się z chodzeniem po wodzie w dmuchanej kuli.
Jak zwykle prezentowano wszystko co tylko unosi się i co do pływania jest konieczne lub przydatne - od najmniejszych łódek i canoe poprzez łodzie do łowienia ryb, skutery wodne, pontony i motorówki po najbardziej wyszukane i luksusowe jachty motorowe i żaglowe. Wszystko można dotknąć i zwiedzić choć organizatorzy wymagają ściągania butów przed wejściem na pokład. Co ciekawe najdłuższa kolejka ustawia się przed najbardziej eleganckimi i drogimi jachtami motorowymi, których wystrój kabiny wielu chciało zobaczyć choćby na wystawie. Prezentowano też ciekawe rozwiązania napędów oraz wszelkie nowinki techniczne. Więcej w kolejnym numerze "Gońca". Wystawę można oglądać od 11 do 19 stycznia.
http://www.torontoboatshow.com/show-info
http://www.goniec24.com/prawo-polska/itemlist/category/29-inne-dzialy?start=6958#sigProId559a4139e8
Nowe przepisy dla kanadyjskich pracodawców
Napisane przez Izabela EmbaloOd nowego roku kanadyjskie firmy chcące zatrudnić zagranicznych pracowników muszą się liczyć ze zmianami prawnymi, jakie wprowadzono w życie 31 grudnia 2013 roku.
Warto sobie uświadomić, że urzędnicy rozpatrujący podania pracodawców o zezwolenie na zatrudnienie cudzoziemców (tak zwane LMO – Labour Market Opinion), będą w inny sposób sprawdzać wiarygodność firm, także wywiązanie się z umowy o pracę.
Przegląd tygodnia. Piątek, 10 stycznia 2013
Napisane przez Katarzyna Nowosielska-AugustyniakNa Pearsonie działy się cuda
Toronto
Z powodu panujących warunków pogodowych na lotnisku Pearsona we wtorek przed 9 rano nie lądowały samoloty. Na płycie zrobiło się też ciasno – samoloty musiały czekać na zwolnienie bramek, a pasażerowie, którzy wysiadali, na bagaż musieli czekać dużo dłużej niż zwykle. W nocy temperatura odczuwalna spadła do –35 C, –40 C. Environment Canada przestrzegało przed odmrożeniami, które następują w ciągu pięciu minut, gdy nieosłonięta skóra zostanie wystawiona na działanie tak niskiej temperatury.
Linie lotnicze zalecają pasażerom sprawdzanie statusu lotu przed wyruszeniem na lotnisko. Część lotów jest odwołana lub opóźniona. Opóźnienia były też w poniedziałek, kiedy to kolejka samolotów oczekujących na start ciągle się wydłużała.
Trudne warunki i alarmy pogodowe utrzymują się też w innych prowincjach. W poniedziałek 30 000 klientów Hydro Quebec nie miało prądu. Awarie zasilania zdarzyły się też na Nowej Fundlandii.
Władze lotniska Pearsona przekazały we wtorek, kiedy operacje były wstrzymane przez osiem godzin, że z opóźnieniami trzeba się liczyć jeszcze przez kilka dni. We wtorek 200 lotów zostało odwołanych, wiele połączeń było opóźnionych. W środę sytuacja się nie zmieniła – rano było –25 C i zdecydowano o odwołaniu 400 lotów, zarówno odlotów jak i przylotów.
Około dwóch godzin na odbiór bagażu czekali też pasażerowie środowego lotu LO041 z Warszawy do Toronto. Wielokrotnie ogłaszano, że opóźnienie jest spowodowane niskimi temperaturami. W końcu otwarcie powiedziano, że personel naziemny nie może wyciągnąć przymarzniętego kontenera. Wszyscy pasażerowie musieli czekać na lotnisku, ponieważ okazało się, że jeśli kilka osób jest wpisanych na druku deklaracji celnej, muszą one opuścić razem halę przylotów. Nie było wyjątków nawet dla rodzin z małymi dziećmi.
Rzeczniczka Greater Toronto Airports Authority powiedziała, że zdecydowano się na odwołanie lotów ze względu na wpływ warunków pogodowych na sprzęt, poza tym starano się, by personel naziemny jak najkrócej musiał przebywać na zewnątrz. Stąd oczekiwanie samolotów na wolne bramki, a potem pasażerów – na odbiór bagażu. Przedstawiciele niektórych linii lotniczych powiedzieli, że na bagaże trzeba będzie czekać nawet do kilku dni.
Kolejnym problemem jest przydzielenie miejsc w innych samolotach tym, którym nie udało się planowo wylecieć. A to może trochę potrwać.
Zarząd Air Canada opublikował oświadczenie, w którym stwierdził, że robi wszystko, by podróżni czekali jak najkrócej. Jeszcze raz radzono sprawdzanie statusu lotu przed wyjściem z domu.
Policja skierowała dodatkowe patrole na lotnisko. Wszystko po to, by w tym chaosie pilnować porządku i mieć oko na podróżnych, których niekiedy ponosiły nerwy. We wtorek o 5.25 rano policja musiała interweniować na terminalu 3, gdzie 300 osób miało dość czekania na bagaże. Na szczęście udało się uspokoić sytuację.
Po decyzji lotniska Pearsona inne porty lotnicze także zaczęły odwoływać loty. Tak było z wylotami z Halifaxu, z których większość we wtorek rano leciała do Toronto lub do innych miast, ale przez Toronto. Z powodu wcześniejszej burzy śnieżnej niektórzy pasażerowie już od piątku oczekiwali na swoje połączenie. Większość lotów do Toronto i Chicago z Pierre Elliott Trudeau International Airport w Montrealu też było odwołana. Podobnie w Winnipegu (James A. Richardson International Airport).
Oliwia Chow z NDP wyraziła na Twitterze swoje niezadowolenie z prac Greater Toronto Airport Authority (GTAA). Napisała, że GTAA znało wcześniej prognozy pogody i dziwi się, że nie opracowano planu awaryjnego. Odwołano 265 z 784 wylotów i 306 z 773 przylotów. Odpowiedziała jej federalna minister transportu, podkreślając, że najważniejsze jest bezpieczeństwo i zdrowie pracowników obsługi naziemnej. Chow na to, że lotnisko powinno brać przykład z Winnipegu, gdzie radzą sobie mimo średnich temperatur dochodzących zimą do –23 C. Również w Thunder Bay lądowanie nie jest problemem. GTAA nie komentuje sprawy.
Hu-hu-ha, nasza zima zła
Toronto
Z zimy z pewnością cieszą się narciarze i przedsiębiorstwa turystyczne działające w kurortach narciarskich. Dla innych sektorów gospodarki w Kanadzie i środkowo-zachodniej części Stanów Zjednoczonych sytuacja zaczyna wyglądać coraz mniej różowo.
Najbardziej poszkodowany jest transport. Z powodu mrozów nie jest możliwe realizowanie połączeń oraz przewozów osób i towarów.
American Airlines Inc. odwołało 900 lotów w poniedziałek i potem 1800 w kolejnych dniach. W Chicago zamarzł glicerol używany do odmrażania samolotów (środek używany na lotnisku zamarza w -26 C). W samym Toronto odwołano 600 połączeń. Linie lotnicze są też stratne z powodu konieczności zapewniania noclegów i rekompensat klientom, którym nie udało się wylecieć lub wrócić.
Po burzy śnieżnej, która nawiedziła Toronto przed świętami, wszystko wracało już do normy, ale siarczyste mrozy w tym tygodniu wywołały kolejny paraliż. Lotniska w Montrealu i Ottawie też czekały na poprawę pogody – tam padał zamarzający deszcz.
Air Canada w niedzielę musiało zapewnić noclegi w hotelach 2200 pasażerom. W poniedziałek dodano dwa specjalne loty do Montrealu, na trasę wysłane zostały największe samoloty we flocie krajowego przewoźnika – boeingi 777-300. Porter odwołał około 25 lotów z Toronto w poniedziałek z powodu złej pogody i trudnych warunków do lądowania w Bostonie i Newark. Linie dodawały połączenia, gdzie tylko się dało, by rozładować przestoje.
Canadian National Railway Co. wysyła na tory krótsze pociągi, dodaje połączeni powrotne. Przy części zwrotnic zainstalowano podgrzewacze i dmuchawy, by mieć pewność, że ruch nie będzie zakłócony. CN obsługuje około 32 000 kilometrów torów w Kanadzie i USA oraz porty na wschodnim i zachodnim wybrzeżu kraju. Najbardziej zagrożone są połączenia towarowe z Edmonton do północnego Ontario.
Jeśli chodzi o transport drogowy, to wiadomo, że ze spadkiem temperatury rośnie zużycie paliwa. Ceny benzyny i oleju napędowego rosną. Duże są też koszty holowania.
Ekonomiści z BMO mówią, że większość przedsiębiorstw powinna zacząć odrabiać straty, gdy tylko pogoda się poprawi. Inni zarabiają na mrozie. W Nowym Jorku i okolicach ceny gazu ziemnego w poniedziałek poszły ostro w górę. Są jednak i takie firmy – np. restauracje – które nie mają na co liczyć. Podobne uderzenie zimy miało miejsce w Quebecu i Ontario w 1998 roku. Prowincje były sparaliżowane przez kilka tygodni. Krótkoterminowo straty przedsiębiorców były znaczne, ale w szerszej perspektywie udało się je odrobić.
Stopy nadal będą niskie
Ottawa
Szef banku centralnego Stephen Poloz powiedział, że należy utrzymywać stopy procentowe na obecnym poziomie, chyba że dane ekonomiczne będą zawierać wyraźne sygnały do zmian. Dodał, że nie zamierza martwić się nawoływaniami zagranicznych analityków, by zmienić politykę. Poloz wypowiadał się w związku z sugestiami ministra finansów Jima Flaherty'ego, który mówił, że w 2014 roku powinniśmy spodziewać się wielu nacisków na zmiany stóp. Amerykańskie rezerwy federalne szykują zmiany w programie zakupów obligacji. Cytował też raporty OECD i Międzynarodowego Funduszu Monetarnego, które rekomendują podniesienie stóp procentowych w Kanadzie.
Problemem etyka połowów
St. John's, N.L.
Ottawa zamierza złożyć apelację od decyzji WTO (World Trade Organization) w sprawie umowy handlowej z Unią Europejską.
WTO twierdzi, że niektóre aspekty zakazu importu do Europy owoców morza i ryb są niesprawiedliwe i mogą budzić uzasadnione zatroskanie społeczeństwa o dobro zwierząt. Organizacja zwraca uwagę na kilka niespójności. Mówi, że niewłaściwie zostało potraktowane rybołówstwo praktykowane przez aborygenów i połowy mające na celu właściwe gospodarowanie zasobami oceanu. Dalej czytamy, że umowa spełnia oczekiwania Europejczyków co do etycznych aspektów połowów i zdrowia zwierząt. Nie proponuje jednak żadnej alternatywy dla Inuitów, którzy uważają, że kanadyjskie produkty będą niesłusznie dyskryminowane.
Rząd federalny oświadczył, że będzie odwoływał się od decyzji WTO. Zastrzeżenia do umowy handlowej z Unią w aspekcie połowów prowadzonych metodami tradycyjnymi, a nie na wielką skalę, zgłaszała też Norwegia.
Ottawa
W niedzielę minister finansów Jim Flaherty powiedział, że nadwyżka w budżecie na 2015 rok może być większa, niż przewidywano. Zgadza się to z prognozami parlamentarnego biura budżetowego (PBO). Raport PBO z 5 grudnia stwierdza, że w 2015 roku nadwyżka może wynieść nawet 4,6 miliarda dolarów, czyli o miliard więcej niż w zaktualizowanym budżecie przedstawionym w listopadzie. Minister Flaherty w wywiadzie emitowanym przez CTV uzależnił sytuację finansową od umacniania się gospodarek kanadyjskiej i amerykańskiej. Jeśli sytuacja ekonomiczna będzie się poprawiać, zwiększą się też naciski na bank centralny, by podnieść stopy procentowe. Konserwatystom zależy na zbilansowaniu budżetu z uwagi na wybory federalne w 2015 roku. PBO uzależnia jednak wypracowanie nadwyżki od kontynuowania polityki z ubezpieczeniami pracy, dalszym ograniczaniem wydatków oraz sprzedażą udziałów i majątku publicznego (m.in. Ridley Terminals, Dominion Coal Blocks i udziałów w General Motors). Flaherty twierdzi, że rząd zamierza wszystko to konsekwentnie realizować. Minister przyznał też, że jest raczej spokojny o sytuację na rynku nieruchomości. Widzi, że zaostrzenie zasad przyznawania kredytów przynosi efekty. Jednocześnie jest gotowy na dalsze działania. Nie martwi się też o poziom zadłużenia Kanadyjczyków.
Ottawa
Po miesiącach zaprzeczania Communications Security Establishment (CSE) potwierdziło, że niekiedy zdarzyło mu się podsłuchiwać lub czytać korespondencję Kanadyjczyków. CSE pisze na swojej stronie internetowej, że National Defence Act dopuszcza takie działanie w szczególnych przypadkach, które muszą być zatwierdzone przez ministra obrony. Jeśli dochodzi do podsłuchiwania prywatnej rozmowy (np. kogoś z zagranicy z osobą w Kanadzie), agencja stara się strzec poufności przekazywanych informacji. CSE dodaje, że jego działania mogą wspomagać prace RCMP i CSIS. Wynika z tego, że jeśli rząd uzna to za stosowne, agencja może podsłuchiwać kanadyjskich obywateli. Cień podejrzeń na prace CSE rzuciły informacje przekazane przez Edwarda Snowdena. Według nich, CSE miało prowadzić inwigilację podczas szczytu G-20 w 2010 roku wspólnie z amerykańską Agencją Bezpieczeństwa Narodowego (National Security Agency – NSA).
Ottawa
Z badań przeprowadzonych na zlecenie CIBC przez Harris/Decima wynika, że spłata długów pozostaje w czołówce noworocznych postanowień finansowych Kanadyjczyków, chociaż nieco mniej osób niż w poprzednich latach stawia ją na pierwszym miejscu. Na początku 2012 i 2013 roku był to priorytet dla 17 proc. ankietowanych, teraz – dla 14 proc. 11 proc. stwierdziło, że skupi się na oszczędzaniu. To o 1 proc. więcej niż w latach ubiegłych. Trzecie miejsce zajęło lepsze zarządzanie codziennymi wydatkami i płacenie rachunków na bieżąco (jedno i drugie wskazane przez 8 proc. badanych). 7 proc. powiedziało, że najważniejsze będzie dla nich oszczędzanie na emeryturę – tyle samo co w zeszłym roku, ale o 4 proc. mniej niż w 2012. Analitycy z CIBC zwracają uwagę, że już czwarty rok z rzędu widać, że wiele osób za priorytetową uznaje spłatę zadłużenia. Nie zawsze jednak się to udaje, część nie robi zbyt dużych postępów w realizacji tych postanowień. 47 proc. ankietowanych powiedziało, że w zeszłym roku rozmawiało o swojej sytuacji z doradcą finansowym.
Londyn
Brytyjski "The Guardian" opublikował ranking 40 najchętniej odwiedzanych miejsc. Dziewiątą lokatę przyznano Albercie. Kanadyjska prowincja była wyżej notowana niż Bordeaux, Moskwa, Abu Dhabi czy Budapeszt. Według autorów rankingu, na turystów jak magnes działa Jasper National Park's Glacier Skyway – resort narciarski w Lake Louise. Poza tym odwiedzający chętnie kierują się do Calgary. Zdaniem gazety, wizerunek miasta zmienił się z kowbojskiego na kosmopolityczny, co doceniają zarówno mieszkańcy, jak i turyści. Wcześniej Calgary zostało uznane za najlepsze duże miasto w Kanadzie i ogólnie najlepsze miasto przez "MoneySense Magazine". W roku 2012 znalazło się na piątym miejscu w rankingu miast, w których najlepiej się żyje, publikowanym przez "Economist Intelligence Unit".
St. John’s
Po niedzielnej awarii stacji energetycznej w Holyrood wielu mieszkańców Nowej Fundlandii nie miało prądu. Dawn Dalley, wicedyrektor Nalcor Energy, przekazał, że kilka problemów nałożyło się na siebie, ale powoli wszystko wraca do normy. Premier prowincji Kathy Dunderdale powiedziała, że nie mamy do czynienia z sytuacją kryzysową. Lider opozycji Dwight Ball uważa jednak, że w miarę rozwoju prowincji kryzys staje się coraz bardziej realny. Infrastruktura energetyczna ma 40 lat. Prądu w około 100 000 domów zabrakło w niedzielę o 9.30 wieczorem czasu lokalnego. W najgorszym momencie 190 000 klientów nie miało zasilania. Niektórzy mieszkańcy twierdzą, że słyszeli eksplozję lub widzieli zielone rozbłyski. Newfoundland and Labrador Hydro podaje, że sprzęt na stacji przesyłowej nie został uszkodzony. Jednak została uwolniona duża ilość energii, więc huk można było słyszeć. Stacja posiada trzy generatory, z których jeden jest w pełni sprawny, a drugi częściowo. W trzecim wystąpiła niedzielna awaria. Tuż przed awarią operator zaprzestał stosowania okresowych wyłączeń prądu, które miały chronić sieć przed przeciążeniem. W sobotę rano miał miejsce pożar w stacji energetycznej Sunnyside, co przyczyniło się do przeciążenia Holyrood. Ogień rozprzestrzenił się po tym, jak region nawiedziła burza śnieżna. Grubość pokrywy śnieżnej dochodziła do 40 centymetrów. W niedzielę rano 25 000 gospodarstw domowych nie miało prądu, potem liczba ta wzrosła do 35 000. Newfoundland and Labrador Hydro apeluje o oszczędzanie energii np. poprzez nieużywanie suszarek bębnowych czy zmywarek. Nieczynne były szkoły w Nowej Fundlandii.
Wirusy grypy - do wyboru, do koloru
Montreal
Przedstawiciele służby zdrowia z Quebecu mówią o 969 przypadkach grypy H1N1. W środę jednak nikt nie mówił o pandemii. W Quebecu ponad 90 proc. przypadków grypy stanowią zarażenia wirusem H1N1. Lekarze zgodnie twierdzą, że po 2009 roku nasze organizmy są bardziej odporne na ten rodzaj wirusa, więc śmiertelność jest zdecydowanie niższa. Szczytu sezonu grypowego spodziewają się między końcem stycznia a połową lutego.
Minister zdrowia Quebecu Réjean Hébert zaleca szczepienia szczególnie wśród dzieci w wieku od 6 do 23 miesięcy, osób chronicznie chorych (astma, rozedma płuc), kobiet w drugim i trzecim trymestrze ciąży i w każdym miesiącu ciąży w przypadku kobiet chronicznie chorych, osób w wieku powyżej 60 lat, osób mających często styczność z wyżej wymienionymi grupami i pracowników służby zdrowia. Tegoroczne szczepionki zawierają odmiany wirusa A/California/7/2009 (H1N1), A/Victoria/361/2011 (H3N2) i B/Massachusetts/2/2012.
W Quebecu co roku z powodu grypy umiera około 300 osób.
***
Minister zdrowia Rona Ambrose potwierdziła w środę, że w Albercie stwierdzono przypadek ptasiej grypy. Zarażona osoba to mieszkaniec Alberty, który podróżował do Pekinu. Osoba ta zmarła 3 stycznia.
Pierwsze objawy wystąpiły 27 grudnia podczas lotu (lot Air Canada 030). Pasażer leciał następnie do Edmonton lotem Air Canada 244. Do szpitala trafił w Nowy Rok z takimi objawami, jak gorączka, dreszcze i narastający ból głowy. Pacjent nie miał żadnych problemów z oddychaniem. Wiadomo, że w Chinach nie był na żadnej farmie. Nie wiadomo, jak doszło do zarażenia. Na początku za przyczynę śmierci uznano zapalenie opon mózgowych.
Pacjent był w stosunkowo młodym wieku, nie cierpiał na inne choroby. Dwie osoby, które podróżowały ze zmarłym, są na 10-dniowej obserwacji. Nikt z rodziny zmarłej osoby nie jest chory. Tożsamość ofiary nie jest podawana. Nie wiadomo nawet, jaka była płeć osoby zmarłej na ptasią grypę.
Władze Kanady współpracują z Chinami i WHO, by wyjaśnić przypadek. Odmiana zwana potocznie "ptasią grypą" to zarażenie wirusem H5N1. Przypadki są rzadkie, ale w 60 proc. śmiertelne. Objawy ptasiej grypy to: gorączka i kaszel, trudności oddechowe, krótkość oddechu, ból brzucha i biegunka. W niektórych przypadkach jedynym objawem jest infekcja oczu. Prawie wszystkie osoby zarażone H5N1 miały kontakt z chorym ptactwem, żywym lub martwym. Wirus niezwykle rzadko przenosi się bowiem z człowieka na człowieka.
Agencja zdrowia publicznego przestrzega osoby podróżujące w rejony występowania odmiany H5N1, by unikały pobytu na farmach, odpowiednio długo gotowały drób i jajka, dokładnie i często myły ręce, używając środka na bazie alkoholu, i udały się do lekarza w razie jakichkolwiek wątpliwości.
Wirus H5N1 występuje wśród ptaków w Azji, Europie, Afryce i na Bliskim Wschodzie. W ostatniej dekadzie stwierdzono ponad 650 przypadków zarażeń człowieka w 15 krajach.
Nie dadzą paniom zarobić
Ottawa
W zeszłym roku policja z Ottawy dokonała 117 aresztowań w związku z prostytucja. Były to osoby korzystające z usług seksualnych. Nastawienie policji zmieniło się kilka lat temu. Zaczęto ścigać nie prostytutki, a ich klientów. Zdaniem inspektora Chrisa Rheaume w ten sposób ulice stały się bezpieczniejsze dla kobiet. Zatrzymywano mężczyzn posiadających narkotyki czy mających zamiar używać przemocy wobec prostytutek. Stawiane zarzuty były poważniejsze niż przed zmianą podejścia do sprawy.
W 2009 roku aresztowano 191 osób – 135 kobiet i 56 mężczyzn. Od tamtego czasu liczba kobiet systematycznie spadała.
Ani Kodak, ani Nikon
Ottawa
Astronomowie twierdzą, że mają aparaty fotograficzne, którymi mogą robić zdjęcia odległych układów słonecznych. Dr Bruce Macintosh, fizyk ze Stanford University i Lawrence Livermore National Laboratory w Kalifornii, wykonał takie fotografie z Chile. Na początku on i jego grupa nie wierzyli własnym oczom. Macintosh zaczął pracę jako student pierwszego roku i nawet po 10 latach okazuje się, że jego projekt nie ma sobie równych.
Sfotografowano planetę oddaloną o ponad 60 lat świetlnych od Ziemi. Rezultat prac, w których znaczący udział mieli Kanadyjczycy, może być punktem zwrotnym w poznawaniu kosmosu.
Aparat nazwano Gemini Planet Imager, skrót GPI, wymawiany przez członków zespołu "G-Pie". Pierwsze zdjęcia wykonano za jego pomocą zostały zaprezentowane we wtorek w Waszyngtonie D.C. podczas międzynarodowego spotkania astronomów. Jedno z nich przestawia planetę krążącą wokół gwiazdy Beta Pictoris. Ważne jest, że zrobienie podobnego zdjęcia wcześniej zajmowało godzinę, a jego obróbka była jeszcze dłuższa. Teraz powstawało przez kilka minut.
Naukowcy podejrzewają istnienie co najmniej 1000 planet poza Układem Słonecznym. Jak dotąd niewiele z nich udało się fizycznie zobaczyć. Ich obecność potwierdzają obliczenia i obserwacje gwiazd, wokół których krążą.
Totolotek na parafię?
Quebec City
Co najmniej trzy katolickie parafie we wschodniej części prowincji, które borykają się z poważnymi problemami finansowymi, są podejrzane o prowadzenie nielegalnych zbiórek pieniędzy. W kościele Saint-Mathias w Cabano, Que., od listopada przed każdą niedzielną Mszą św. są sprzedawane losy za 2 dolary. Po mszy ogłaszany jest zwycięzca. Przewodniczący rady parafialnej mówi, że parafia po prostu nie ma innego wyjścia.
Rzecznik prasowy komisji hazardowej w Quebecu twierdzi jednak, że prowadzenie loterii bez licencji jest przestępstwem i w świetle przepisów kodeksu karnego grożą za to dwa lata więzienia. Dodaje, że kościoły stanowią swoistą "szarą strefę" i komisja toleruje takie akcje.
Wypłynął na ciepłe morza
Esquimalt, B.C.
Z bazy sił zbrojnych w Esquimalt wypłynął okręt HMCS "Regina" z 250 marynarzami na pokładzie. Antyterrorystyczna misja na Morzu Arabskim ma potrwać osiem miesięcy. Gen. Tom Lawson powiedział wypływającym, że mogą być dumni, reprezentując Kanadę i uczestnicząc w działaniach międzynarodowych sił, by strzec bezpieczeństwa jednostek opływających Róg Afryki.
Kanadyjskie okręty marynarki wojennej mają na swoim koncie już kilka sukcesów w udaremnianiu przemytu narkotyków w tamtym rejonie.
Komandor Daniel Charlebois powiedział, że około 10 proc. załogi pochodzi z Prerii, dlatego statek często pływa pod banderą Saskatchewan Roughriders.
Gdzie byli ochroniarze?
Vancouver
Podczas wystąpienia premiera Stephena Harpera na scenę wtargnęli demonstranci protestujący przeciwko zmianom klimatycznym. Przeszli przez ochronę RCMP, zostali zatrzymani, gdy stali na odległość ręki od Harpera. Premier był w Kolumbii Brytyjskiej w związku z Vancouver Board of Trade. Brał udział w sesji pytań.
Mężczyzna i kobieta, którzy weszli na scenę zaraz na początku wystąpienia, nieśli transparenty z hasłami przeciwko polityce rządu dotyczącej ochrony środowiska: Climate Justice Now i Conservatives Take Climate Change Seriously. Szybko zostali usunięci, a premier zamienił incydent w żart. W sali znajdowały się setki osób. Wchodzący byli sprawdzani przez policję.
Do zorganizowania akcji przyznała się grupa, do której należy Brigette DePape. DePape protestowała w 2011 roku podczas mowy od tronu.
Długie i silne uderzenie zimy
Ottawa
Environment Canada od początku tygodnia wydawało ostrzeżenia o zamieciach. Mieszkańcy Ontario byli ostrzegani o zamieciach zwłaszcza w południowej części prowincji. Zapowiadano 15 centymetrów śniegu i brak widoczności.
W Ontario zima, a w Nowej Fundlandii zdarzyły się podtopienia. We wtorek spadł silny deszcz, a temperatura dochodziła do 9 C. Śnieg, który spadł wcześniej, topił się, a systemy ścieków nie nadążały z odprowadzaniem wody. Najtrudniejsza sytuacja była w St. John's i okolicach, wezbrała Grey River. Woda zamarzała w nocy, co dodatkowo stwarzało niebezpieczeństwo dla kierowców.
Szkoły na Nowej Fundlandii, w tym Memorial University i College of the North Atlantic, były zamknięte do środy, by minimalizować zużycie energii.
Z kolei w Iqaluit wiał wyjątkowo silny wiatr – prędkość w porywach dochodziła nawet do 135 km/h, normalnie do 110 km/h. Według klasyfikacji meteorologicznych niewiele zabrakło, byśmy mówili o huraganie.
Mieszkańcy południowej części Ziemi Baffina musieli być przygotowani na szczególnie gwałtowne zamiecie we wtorek i środę. Wiatr wiał z prędkością 120 km/h, a widoczność była praktycznie zerowa.
Mieszkańcom Quebecu tydzień upłynął na problemach z dostawami prądu. Po weekendowych awariach jeszcze we wtorek 1000 klientów Hydro-Québec nie miało zasilania.
Meteorolodzy mówili, że jest to niespodziewanie długie i silne uderzenie zimy. Mróz trzyma od dwóch tygodni. Jednak po weekendzie ma się nieco ocieplić.
To tylko zamieszanie
Ottawa
Powstało zamieszanie wokół posłanki Olivii Chow, której jakoby premier Harper zaoferował stanowisko gubernatora Ontario. Biuro premiera zaprzecza tym doniesieniom. PMO twierdzi, że to tylko plotki, które nie mają żadnego odniesienia do rzeczywistości. Chow zamieściła podobny komentarz na Twitterze.
Czas na podwodne wojaże
Ottawa
Dziesięć lat po pożarze, który wybuchł na pokładzie, do służby wraca HMCS "Chicoutimi". Po tym wypadku program kanadyjskich okrętów podwodnych został przerwany. Teraz na nowo wraca dyskusja, co z nimi zrobić. Jeden pomysł zakłada wysyłanie ich na dalekie wody, by prowadziły działania patrolowe tak, jak teraz robią to kanadyjskie fregaty. Powrót do programu wspierał generał Walt Natanczyk.
Chicoutimi jest wyremontowany i unowocześniony. Napraw z dwuletnim opóźnieniem dokonała stocznia Victoria Shipyards Co. Ltd. Okręt zwodowano ponownie w listopadzie. Wiceadmirał Mark Norman powiedział, że załoga wejdzie na pokład w ciągu kilku tygodni, a wyjście w morze w pełnej gotowości nastąpi z bazy w Esquimalt, B.C. Dodał, że z założenia trzy z czterech kanadyjskich okrętów powinny być w każdej chwili w gotowości. Na razie Chicoutimi ma operować w wodach przybrzeżnych.
Program łodzi podwodnych zapoczątkowano w 1998 roku za czasów rządu Jeana Chretiena. Zdecydowano o zakupie czterech używanych angielskich okrętów i twierdzono, że to spora oszczędność dla kanadyjskich podatników. Stan łodzi pozostawiał jednak wiele do życzenia. W październiku 2004 roku u wybrzeży Irlandii na pokładzie "Chicoutimi" wybuchł pożar, w którym zginęła jedna osoba, a dwie trafiły do szpitala. Statek płynął do Halifaxu.
Przyczyny wypadku badała komisja, która orzekła, że przyczyną pożaru było zwarcie źle zabezpieczonej instalacji elektrycznej. Remont początkowo miał kosztować 15 milionów (wycena z 2005 roku), rok później 20 milionów, a w końcu – 125 milionów.
Jedyną w pełni sprawną łodzią podwodną jest w tym momencie HMCS "Victoria". HMCS "Windsor" jest sprawny, ale nie przeszedł procesu certyfikacji broni, nie może też pływać po wszystkich wodach. HMCS "Corner Brook" jest reperowany w suchym doku.
Zdrożeje żywność...
Toronto
Mrozy w Stanach oznaczają straty w rolnictwie. Na wschodnim wybrzeżu i w środkowych stanach nie było tak zimno od 20 lat. Alarmy pogodowe ogłoszono od Teksasu do Florydy. Szacuje się, że plony ze zbóż ozimych będą dużo niższe niż przewidywano. Podobnie z cytrusami, które rosną na Florydzie. Przewiduje się zmniejszenie plonów o 15 proc.
Niełatwo mają też hodowcy bydła i świń. Podczas mrozów zdecydowanie trudniej jest transportować zwierzęta, które też mniej przybierają na wadze.
W zeszłym tygodniu do przetwórni trafiło o 15 proc. mniej wołowiny i o 26 proc. mniej wieprzowiny niż tydzień wcześniej.
Stąd też wzrosty cen – w przypadku bydła do poziomu najwyższego od 1964 roku. W zeszłym roku ceny wołowiny wzrosły o 1,8 proc. Tendencja utrzyma się, zważywszy na to, że produkcja wołowiny w obecnym roku spadnie prawdopodobnie o 5,7 proc. Drożeje też pszenica.
Sytuacja na rynku jest niepewna, podkreślają analitycy z Prime Agricultural Consultants Inc. Na polach na Wielkich Równinach leży około 2,5 centymetra śniegu.
Według danych amerykańskiego Departamentu Rolnictwa, pod koniec listopada 62 proc. roślin było w bardzo dobrym lub dobrym stanie.
Na otarcie zimowych łez
Toronto
We wtorek zaczęto rozdawać kolejną turę kart podarunkowych do sklepów spożywczych. Trafią one do mieszkańców miast wokół Toronto, którzy ucierpieli podczas grudniowej burzy śnieżnej. Osoby, które będą mogły je odebrać, powinny jednak dokładnie sprawdzić, co muszą zrobić, by otrzymać bony, i czy rzeczywiście jedynym sposobem będzie odbiór osobisty.
W Toronto karty trzeba było odbierać osobiście, przez co utworzyły się długie kolejki. Część osób odchodziła z pustymi rękami. Za te tłumy i brak organizacji krytykowano premier Kathleen Wynne i rząd. W stolicy Ontario rozdano karty o wartości 842 600 dolarów. Z powodu zamieszania trudności napotkało wielu seniorów i osoby niepełnosprawne lub mające problemy z poruszaniem się.
Karty mają zrekompensować straty żywności poniesione na skutek wyłączeń prądu, które miały miejsce po śnieżycy. Do ich otrzymania uprawnione są osoby, których nie stać na pokrycie strat.
We wtorek rozpoczęto dystrybucję w Hamilton, Wellington, regionach Halton, Peel, Waterloo, York i Dufferin County. W środę – w Northumberland county, a w czwartek – w regionie Durham.
Opozycja twierdzi, że rząd spóźnił się z pomocą. Poza tym mieszkańcy nie mieli równych praw dostępu do rekompensat. Nie wiadomo dokładnie, jaki był koszt programu, nie oceniono też potrzeb na samym początku. Akcja miała tylko służyć popularności pani premier.
Biuro premier Wynne opublikowało krótką notatkę prasową, w której przyznano, że organizacja w Toronto "nie była idealna". Ale rząd mógł nie zrobić nic, więc jednak lepiej, że chociaż 8500 rodzin i osób indywidualnych skorzystało z pomocy.
W akcję włączyły się m.in. Canadian Tire, Loblaw Companies, Shoppers Drug Mart, Metro, Sobeys i Costco Wholesale.
Dla osób mieszkających poza Toronto przygotowano karty o łącznej wartości 450 000 dolarów. Do ich otrzymania będą się kwalifikowały osoby, które nie miały prądu przez co najmniej dwie doby. Podobnie jak w przypadku Toronto, także tym razem rodziny otrzymają po 100 dolarów, a osoby indywidualne – po 50.
Opozycja twierdzi, że rząd źle przygotował pomoc dla osób poszkodowanych podczas burzy śnieżnej. Powinien być przygotowany plan działania w sytuacji kryzysowej, a nie działania po fakcie w postaci rozdawania kart do sklepów spożywczych, które i tak przebiegło z problemami. Trzeba było zastanowić się, co zrobić, by jak najszybciej usunąć skutki śnieżycy. Bony na produkty spożywcze były nadużyciem zarówno pieniędzy podatników, jak i hojności firm, które je przekazały. Poza tym premier Wynne miała dobry czas na prowadzenie kampanii wyborczej i fotografowanie się w sytuacjach, kiedy to pozornie pomaga ludziom. Rząd nie wziął sobie do serca ostrzeżeń o potrzebie lepszej ochrony systemu energetycznego prowincji.
Rośnie siła ognia podziemia
Mississauga
Cztery z siedmiu osób zatrzymanych przez policję w jednym z domów w Cooksville (okolica ulic Hurontario i Dundas) w sobotę, pochodzą z Mississaugi. Aresztowanym postawiono prawie 100 zarzutów związanych z bronią i narkotykami. Zatrzymania dokonały jednostki policji torontońskiej i Peel Regional Police Tactical Rescue Unit. Policja miała nakaz przeszukania posesji.
Zabezpieczono naładowany karabin AK47, pięć skrzynek z amunicją, dwa puste magazynki do Glocka, kamizelkę kuloodporną, gotówkę oraz kokainę i marihuanę.
Zatrzymani to czterej mężczyźni i trzy kobiety: Matthew Ward-Jackson, 26, Joseph North, 53, Carlos De Sousa, 30, Roberta Lam, 32 (cała czwórka z Mississaugi), Niccolaas Markis, 25 (z Bolton), Stephanie Cima, 25 (z Brampton) i Michelle Camilleri, 28 (z Caledonii).
Grypa - czy już się trzeba bać?
Toronto
W związku ze śmiertelnymi przypadkami grypy, wiele osób zastanawia się nad swoim bezpieczeństwem.
Przede wszystkim powstaje pytanie, czym ten sezon grypowy różni się od poprzednich. Lekarze mówią, że nie odbiega od normy. Jeśli przyjrzeć się statystykom zachorowalności, widać, że na grypę można zachorować przez cały rok. Przeważnie obserwujemy jeden lub dwa szczyty zachorowalności w roku, przez co można mieć wrażenie, że w jakimś okresie niemal wszyscy chorują.
W zeszłym roku dominował wirus H3N2, w tym póki co H1N1. Jednak liczba zachorowań nie jest większa niż normalnie. Trzeba też wziąć pod uwagę, że większość chorych nie zgłasza się do lekarza. Dość rzadko przeprowadza się też testy na grypę. Więc nawet 1000 potwierdzonych przypadków w Albercie jest tylko wierzchołkiem góry lodowej, który jednak nie jest powodem do alarmu. Zdaniem epidemiologów, za mniej więcej miesiąc sytuacja się uspokoi.
Niektórzy słysząc o wirusie H1N1, zaraz myślą o pandemii z 2009 roku. Jest to ten sam wirus, ale przez ostatnie pięć lat zmienił się i obecnie jest uznawany za jeden z sezonowych wirusów grypy, tak jak H3N2 czy inne wirusy typu A i B.
Media donosiły o przypadkach śmierci osób młodych i w dojrzałym wieku. Mówi się najczęściej, że w grupie ryzyka są osoby starsze i dzieci. Na tym jednak polega specyfika wirusa H1N1. Naukowcy zbadali próbki krwi osób z różnych grup wiekowych, aby stwierdzić, kto jest najbardziej podatny na zachorowanie. Okazało się, że są to przede wszystkim dzieci urodzone po 2009 roku – mniej niż 20 proc. z nich miało odpowiednie przeciwciała.
Podobnie w grupie ludzi młodych i w wieku dojrzałym. Z kolei osoby starsze, które mają za sobą kilka sezonów z grypą H3N2, mają stosunkowo dużo przeciwciał. To tłumaczy przypadki śmierci wśród osób młodych i średnim wieku, a niewielką liczbę poważnych zachorowań wśród seniorów.
Osoby, które widzą rosnącą liczbę przypadków grypy w ich otoczeniu, zastanawiają się, czy warto jeszcze się szczepić. Pracownicy służby zdrowia mówią, że nigdy nie jest za późno. A biorąc pod uwagę, że zachorować można przez cały rok, zawsze warto przyjąć szczepionkę. Nie działa ona jednak natychmiastowo – na wykształcenie przeciwciał potrzeba 2-3 tygodni.
Ruszyły zapisy do przedszkoli
Mississauga
Peel District School Board (PDSB) nie zdecydowało się na odwołanie lekcji w poniedziałek, mimo że było bardzo ślisko. Wszystkie szkoły były otwarte, jeździły też autobusy szkolne poza tymi, które wożą uczniów w Caledon. Odwołano je z powodu warunków panujących na drogach. Uczniowie często byli zawiedzeni decyzją kuratorium. Twierdzili, że było bardzo niebezpiecznie. Pozostawili wiele komentarzy na Twitterze, często nie przebierając w słowach. Był też głos rozsądku mówiący o tym, że uczniowie za używanie niecenzuralnych słów powinni zostać ukarani. Osoby reprezentujące kuratorium upomniały uczniów, by pisząc coś w sieci, staranniej dobierali słowa.
Z kolei torontońskie kuratorium szkół katolickich rozpoczęło zapisy dzieci do przedszkoli. Zapisywać można dzieci urodzone w 2010 roku. TCDSB uruchomiło system zapisów przez Internet, który jest dostępny na stronie soar.tcdsb.org. Do szkoły i tak trzeba będzie się wybrać, by dostarczyć takie dokumenty, jak akt urodzenia dziecka (lub zaświadczenie o obywatelstwie lub statusie imigranta), świadectwo chrztu (lub inny dowód wychowywania w wierze katolickiej), książeczka szczepień i dowód zamieszkania w Toronto (np. rachunek za prąd).
Dzieci można też zapisywać osobiście w szkole. W każdej ze 167 szkół katolickich podstawowych przewidziano w styczniu prowadzenie zapisów w godzinach wieczornych. Należy wtedy przyjść z wyżej wymienionymi dokumentami. Dodatkowo zaplanowano też zapisy na programy nauczania języka francuskiego w rozszerzonym wymiarze godzin dla starszych uczniów. We każdej szkole TCDSB w przyszłym roku szkolnym będzie prowadzone przedszkole w pełnym wymiarze godzin.
Słabość naszego dolara
Toronto
Na torontońskiej giełdzie w czwartym kwartale trwała fala spadków. Indeks S&P/TSX osiągnął poziom 13 596,93 punktów. Wartość dolara kanadyjskiego spadła o 1,05 centa do poziomu 92,83 centa amerykańskiego. Jest to najniższy poziom od 2009 roku. Rośnie przez to deficyt handlu. Statistics Canada podaje, że w ostatnim kwartale deficyt w październiku wyniósł 908 milionów dolarów, a w listopadzie – 940 milionów. Import wzrósł o 0,1 proc., poziom eksportu nie zmienił się.
W tym czasie deficyt handlu w USA osiągnął najniższy poziom od czterech lat. Sprzyjał temu ruch w sektorze energetycznym, sprzedaż samolotów, samochodów i maszyn. U naszych południowych sąsiadów eksport wzrósł o 0,9 proc., a import spadł o 1,4 proc. Tymczasem w listopadzie w Kanadzie poziom eksportu ropy spadł do poziomu najniższego od trzech lat.
Prowincja powinna się dołożyć
Toronto
Burmistrz Rob Ford zamierza zwrócić się do władz prowincji z prośbą o dofinansowanie usuwania skutków burzy śnieżnej, która nawiedziła miasto w zeszłym miesiącu. Nie wiadomo jeszcze, ile dokładnie będzie kosztowało sprzątanie miasta. Na razie na ten cel przeznaczono 25 milionów dolarów, a potrzeba będzie jeszcze pewnie ze dwa razy tyle. Zestawienie kosztów ma być przedstawione podczas posiedzenia rady miasta, które jest planowane na piątek.
Ford powiedział, że prowadzenie prac porządkowych leży nie tylko w interesie stolicy Ontario, ale też innych regionów.
Burza śnieżna nawiedziła GTA 21 grudnia. Powaliła drzewa, zrywając wiele linii energetycznych. 300 000 gospodarstw domowych nie miało prądu nawet przez kilka dni. Burmistrz powiedział, że usuwanie zniszczeń przebiega bardzo dobrze i coraz bliżej widać koniec prac, które mają trwać łącznie przez osiem tygodni. Miasto podzielono na 60 stref, z których jedna trzecia jest uprzątnięta. W sprzątaniu miasta uczestniczy 600 osób. Zastępca burmistrza Norm Kelly sugerował, by poprosić o pomoc armię, Ford uznał to jednak za zbyteczne.
O postępach prac można przeczytać na stronie toronto.ca.
Toronto
Wirus H1N1 powraca. W Toronto na świńską grypę zmarły od września, czyli od początku sezonu grypowego, dwie osoby, podaje Toronto Public Health. Łącznie na ten rodzaj grypy zmarło już w mieście sześć osób. W obecnym sezonie grypowym TPH odnotowało 210 potwierdzonych przypadków, z których 36 proc. to zarażenia H1N1. Dla porównania rok temu w tym samym czasie było to 3 proc., mimo że zachorowań na grypę odnotowano prawie dwa razy więcej. Gdy w Albercie mówiono o rosnącej liczbie przypadków świńskiej grypy, wiele osób zdecydowało się na szczepienie. Teraz torontońska służba zdrowia zachęca do tego samego. W tym sezonie szczepionka zapewnia także ochronę przed H1N1. Badania pokazują, że w poprzednim sezonie grypowym zaszczepiło się 41 proc. Kanadyjczyków. W tym szczepionkę przyjęło jak dotąd 33 proc., a zamierza to zrobić jeszcze 11. Według British Columbia Centre for Disease Control, na zarażenie wirusem z grupy H1N1 najbardziej narażone są dzieci w wieku do pięciu lat.
Mississauga
Urzędnicy służby zdrowia z regionu Peel mówią, że w Mississaudze i Brampton zachorowań na grypę jest mniej niż w ubiegłym roku. Między 1 września a 28 grudnia odnotowano 100 potwierdzonych przypadków, rok temu w tym samym okresie było ich około 300. Nie podano dokładnych liczb, ale wiadomo, że większość stanowią zarażenia wirusem H1N1. W 2009 roku w regionie Peel ponad 1000 osób chorowało na świńską grypę. Zaszczepić można się u lekarzy rodzinnych, w klinikach typu walk-in i w niektórych aptekach.
Toronto
Od 5 stycznia na ulicach Toronto pojawiło się więcej autobusów i tramwajów. TTC skierowało dodatkowe pojazdy na 32 trasy. Trasy czterech linii zostały zmienione w związku z budową LRT na Eglinton. Trasa autobusu linii 72 Pape została podzielona na dwie. Jedna prowadzi od stacji Pape do ulic Commissioners i Cherry, a następnie łączy się z drugą, nową linią 172 Cherry Street, łączącą stacje St. Andrew i King. Linię 97 Yonge także podzielono na dwa odcinki – północny i południowy. Północny biegnie od Steeles Avenue do Lawrence Station, południowy – od York Mills Station do Davisville Station, a w godzinach szczytu do Queens Quay. W godzinach szczytu nie będzie działała dodatkowa linia 90 Vaughan. Wszystkie autobusy na tej trasie będą jeździć od St. Clair West Station do Oakwood. Wszystkie autobusy linii 34 Eglinton East będą obsługiwać połączenia między stacjami Eglinton i Kennedy. Dodatkowa trasa na wschód od stacji Kennedy będzie obsługiwana przez osobną linię 116 Morningside. Dodatkowe autobusy i tramwaje, głównie w godzinach szczytu i wieczorami w soboty i niedziele, wyjadą na trasy linii: 9 Bellamy, 11 Bayview, 16 McCowan, 17 Birchmount, 21 Brimley, 22 Coxwell, 25 Don Mills, 34 Eglinton East, 31 Greenwood, 36 Finch West, 41 Keele, 47 Lansdowne, 56 Leaside, 60 Steeles West, 63 Ossington, 66 Prince Edward, 68 Warden, 70 O'Connor, 73 Royal York, 77 Swansea, 85 Sheppard East, 86 Scarborough, 89 Weston, 90 Vaughan, 100 Flemingdon Park, 116 Morningside, 124 Sunnybrook, 134 Progress, 167 Pharmacy North, 191 Highway 27 Rocket, 504 King i 310 Bathurst.
Toronto
Taksówkarz z Toronto został oskarżony o wykorzystanie seksualne kobiety, którą wiózł rano w Nowy Rok. 38-letni Jeyakumar Balasubramaniam otrzymał zgłoszenie o 6 rano w okolicy Bloor Street West i Markham Street. Prawdopodobnie po odwiezieniu kobiety do domu poszedł za nią i wykorzystał ją, po czym uciekł swoją taksówką. Stanie przed sądem w starym ratuszu 3 lutego.
Thornhill
Emerytowany inżynier mechanik sił powietrznych z Thornhill Bob Osemlak dzięki drobnym przeróbkom toyoty prius był w stanie utrzymać zasilanie w swoim domu podczas wyłączeń prądu spowodowanych burzą śnieżną. W jego domu działało oświetlenie, ogrzewanie, lodówka, a nawet telewizor. Prądu w Thornhill nie było przez dobę 21 grudnia, ale Osemlak mówi, że używając akumulatora samochodowego, mógłby przetrwać nawet dłuższe przerwy w dostawie prądu. Zainstalował przy piecu specjalne gniazdo, tak by możliwe było podłączenie domowej instalacji do układu zasilania jego hybrydowego samochodu. Gdy dom się nagrzał, mógł wyłączyć termostat i zasilać lodówkę czy lampy. Jeśli odbiornikami byłyby tylko telewizor i oświetlenie domowe, akumulator wystarcza na stosunkowo długo. Osemlak pracował dla Air Force przez ponad 30 lat. Odradza osobom niedoświadczonym podejmowanie jakichkolwiek prób manipulowania przy samochodach. Jego córka mówi, że ojciec był zawsze miłośnikiem majsterkowania i ma smykałkę do rozmaitych usprawnień. W latach 60., gdy pracował w Winnipegu, stworzył swoją koncepcję automatycznego rozrusznika samochodowego. Zależało mu, by móc odpalić pojazd przy każdej pogodzie, również w przypadku silnych mrozów, dlatego opracował układ, który rozgrzewał silnik przez 10 minut w ciągu każdej godziny. Wcześniej przez 10 lat jeździł dieslem volkswagena. Kilka lat temu przerzucił się na toyotę. Póki co jest zadowolony.
U wielu z nas w momencie zmiany kalendarzy łezka w oku się zakręciła, bo człowiek uświadamia sobie, że jednak życie leci szybciutko i ani się obejrzeć... Stąd też tendencje do grzebania we wspomnieniach i mniej lub bardziej ckliwy sentymentalizm, również ten motoryzacyjny. Efektem tego ostatniego jest nawrót do nowych interpretacji kultowych modeli samochodów.
Wiele wskazuje na to, że w roku 2014 ujrzymy więc nowe wcielenie volkswagenowego mikrobusa – ulubionego auta dzieci kwiatów, pierwszego vana świata – który w założeniu konstruktorów miał wypchać niemiecką rodzinę na autobahny w poszukiwaniu słonka i ciepłej wody. Nie wiem, czy wypchał, z pewnością natomiast przypadł do gustu amerykańskim zbuntowanym latoroślom, jako cudowny sposób mieszkania komunowego (nie mylić z komunalnym) i wygodne miejsce tzw. wolnej miłości. Pierwsze ogórki vw zaimportowano do USA w 1959 roku, a ostatnie 20 lat później – choć jeszcze do niedawna samochód był produkowany w Ameryce Południowej.
Z lodu prosto do wagi
Do regulaminu zawodów podlodowych Perchin for MS został dodany nowy ważny punkt.
Jak wiadomo, drużyny były tylko sprawdzane przed wejściem na lód i nie było żadnego przepisu, co należy robić po zakończeniu łowienia do momentu ważenia ryb.