farolwebad1

A+ A A-
czwartek, 22 październik 2015 22:47

Monologi telewizyjne i dialogi restauracyjne

michalkiewiczAntoni Słonimski wspomina, jak to przed wojną, w koszmarnych czasach sanacji, raz do roku urządzane były publiczne przesłuchania idiotów z warszawskich przytułków. Personel przytułku wystawiał do tych dorocznych popisów prymusa, a inspektor łagodnym głosem zachęcał go: no, powiedz co! – na co tamten odpowiadał: "gbdu!". Kiedy rok później odbywał się kolejny popis, prymus zachęcony przez inspektora mówił: Gbdu! Gbdu! – Ooo, ładnie, duże postępy! – cieszył się inspektor.

Poniedziałkowe popisy pani premierzycy Ewy Kopacz i pretendującej do stanowiska premierzycy pani Beaty Szydło były nieporównanie bardziej skomplikowane i rozbudowane, ale przecież i w tym przypadku można było dopatrzyć się pewnego podobieństwa do popisów przedwojennych. Chodzi o to, że bez względu na to, jakie pytanie odczytaliby funkcjonariusze poprzebierani za dziennikarzy niezależnych mediów głównego nurtu, obydwie panie odpowiadały podobnie, to znaczy – recytowały monologi, jakich wyuczyli je treserzy.

Opublikowano w Teksty
czwartek, 15 październik 2015 23:27

Pycha w jarmułce

ligezaIm człowiek staje się silniejszy, tym rzadziej samego siebie postrzega przez pryzmat słabości i błędów. Refleksja niniejsza, z pozoru banalna, w okamgnieniu ewoluuje w konstytutywną: gdy uświadomimy sobie, że to samo dotyczy narodów.

Tak właśnie jest. Gdy naród rośnie w siłę, nie błędy i słabości nim rządzą, lecz wizja przyszłości. Perspektywa. Cel, umieszczany na horyzoncie. Lub, co w sumie właściwsze, nawet za horyzontem. Mało tego. Im naród silniejszy, tym łatwiej przychodzi mu "nastroić" percepcję na postrzeganie rzeczywistości poprzez plany i zamierzenia. Co skutkuje niezwłocznie wyjściem wspólnoty z ram, budowanych dla jej okiełznania przez ludzi złej woli.

Opublikowano w Teksty
piątek, 16 październik 2015 12:24

Wybory czy cyrk?

pruszynskiMiasto zarzucone stojakami z plakatami naszego Umiłowanego Wodza, zaś plakaty trzech alternatywnych kandydatów widziałem tylko na trzech stojakach; przedstawiciel Polskiego Radia Włodek Pac mówił, że widział jeszcze jeden. Nakłady na kampanię prezydencką i nakłady na promocję alternatywnych kandydatów ktoś porównał do konkursu żyrafy z żółwiem.

Nikt się wyborami nie podnieca, bo każdy kiep wie, kto wygra; pytanie, czy dostanie 91 procent głosów, czy 78 procent. Niestety, nie ma w Mińsku bookmacherów, którzy przyjmowaliby zakłady.

piątek, 16 październik 2015 12:22

Ruszamy, czy nie ruszamy?

michalkiewiczJuż tylko tydzień dzieli nasz nieszczęśliwy kraj od "ciszy wyborczej", kiedy to wszyscy muszą udawać żarliwy obiektywizm, więc nic dziwnego, że walka wyborcza się zaostrza, niczym walka klasowa w apogeum socjalizmu. Przekomarzania Umiłowanych Przywódców doprowadziły wreszcie do odkrycia, które nie może nie ucieszyć koordynatorów niemieckiej i żydowskiej polityki historycznej.

Oto pan prezes Jarosław Kaczyński, przemawiając przy jakiejś okazji, zwrócił uwagę, że imigranci z krajów tropikalnych mogą przywlec ze sobą jakieś pasożyty albo "pierwotniaki", które w ich organizmach żyją sobie bezkonfliktowo, ale w organizmach nadwiślańskich tubylców mogą doprowadzić do prawdziwej islamskiej rewolucji, niczym jakiś transsyberyjski syfilis, w związku z czym... -– i tak dalej. Słowo, jak wiadomo, wylatuje wróblem, a powraca wołem, zwłaszcza gdy trafia się taka okazja. Toteż znany z histerycznej osobowości pan Andrzej Celiński, podczas przesłuchania u pani redaktor Justyny Pochanke, na które został wezwany w towarzystwie adwokata w osobie mecenasa Romana Giertycha, nie ukrywał swego głębokiego zatroskania moralnym i politycznym upadkiem Jarosława Kaczyńskiego. Nawiasem mówiąc, fakt, że u pani Justyny Pochanke przesłuchiwanemu delikwentowi towarzyszy adwokat, świadczy o milowym kroku w postępach praworządności. 

Opublikowano w Teksty
czwartek, 08 październik 2015 22:53

Gardła pod nóż

ligezaO nożu i gardłach na końcu, na początek szklanka i cukier. Chwyćmy otóż kostkę cukru i wrzućmy do szklanki. Nalejmy do niej parę łyżek ciepłej wody. Obserwujmy uważnie, co dzieje się z cukrem. Jeszcze kostkę widać? 

Dokładnie to samo dzieje się w tej chwili z Europą. Dokładnie to samo, powtarzam. To, że Europa w ogóle tam jeszcze jest, w tej naszej doświadczalnej szklance, że zachowuje jeszcze kształt, wynika z faktu, iż to jednakowoż spora kostka cukru, zaś wody w szklance niewiele. Cóż to bowiem jest, milion imigrantów? Czy nawet półtora miliona? Albo pięć milionów? Oj tam, oj tam. Milionów pięćset – tak, to byłoby wyzwanie. Ale 1,5 miliona? Przecież półtora miliona imigrantów jak ten cukier rozpłynie się w Europie, a nie Europa w nich.

Opublikowano w Teksty
czwartek, 08 październik 2015 22:49

Powrót do Mińska

pruszynskiZłapałem pociąg "Polonez" w środę i dojechałem do Brześcia, gdzie przenocowałem w hotelu na dworcu. Następnego dnia pojechałem nowoczesnym, wygodnym pociągiem do Mińska, gdzie już był inna pogoda, choć słonecznie, ale wiatr, chłodno i wszyscy chodzą w kurtkach. Drzewa nadal zielone, a za kilka dni ma być zimniej. 

Pytanie, czy nadchodząca zima będzie bardzo mroźna, a po niej mają ruszyć Chińczycy na Rosję.
Wiadomo od lat, że średnia temperatura roku jest podobna, a jak wiemy, mieliśmy bardzo gorące lato.

czwartek, 08 październik 2015 22:47

Polacy – nic się nie stało – i nie stanie

michalkiewiczPowoli już zapominaliśmy o prezydenturze Bronisława Komorowskiego, kiedy on sam przypomniał o sobie w sposób nieoczekiwany, występując u boku byłego prezydenta naszego nieszczęśliwego kraju Lecha Wałęsy podczas promocji firmy "Cinkciarz.pl" w Chicago, która podpisała umowę o sponsoring drużyny "Chicago Bulls".

Próżno zachodzić w głowę ("zachodzim w um z Podgornym Kolą..."), dlaczego w tej promocji wzięło udział aż dwóch byłych prezydentów, z których jeden podejrzewany jest o bliskie spotkania III stopnia ze Służbą Bezpieczeństwa, a z kolei drugi – o niebezpieczne związki z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi, których aktualnie już "nie ma", ale ta nieobecność jest tylko wyższą formą obecności.

Opublikowano w Teksty

Andrzej Kumor: Chciałbym na początek zapytać o służby specjalne, bo często są one w Polsce demonizowane, ale przecież bez służb specjalnych państwo nie może funkcjonować. Stąd pytanie, jak odbudować polskie służby, gdy w obecnej sytuacji nie wiadomo, kto dla kogo pracuje, nie wiadomo, kto komu zakłada podsłuchy, kiedy wychodzą jakieś afery, które są na sznurkach przez kogoś prowadzone, jak zapewnić osłonę kontrwywiadowczą kontraktów zawieranych przez państwo polskie, co zrobić, żebyśmy mieli kontrwywiad i wiedzieli, kto jest kto; jak zbudować własną agenturę, wywiad w takiej sytuacji?

Antoni Macierewicz: Najpierw, dziękując za to spotkanie i możliwość rozmowy, chciałbym przedstawić pana Marcina Gugulskiego, który jest nie tylko moim wieloletnim współpracownikiem – jeszcze z harcerstwa, a później z akcji pomocy robotnikom w 76 roku – ale jeżeli mówimy o tematyce, którą pan poruszył, był wieloletnim pracownikiem służby kontrwywiadu wojskowego i członkiem Komisji Weryfikacyjnej WSI. Ma w tej kwestii naprawdę wieloletnie doświadczenie i jest uważany, i słusznie, za jednego z lepszych analityków służb specjalnych, bo tym się zawodowo zajmuje.

Nie ma krótkiej odpowiedzi na pana pytanie, dlatego że pan zapytał o olbrzymi problem, który jest problemem wszystkich państw, które były kiedyś częścią imperium sowieckiego. Z drugiej strony, jest to problem, na którego odpowiedź została już przez nas swego czasu dana i ona okazała się odpowiedzią właściwą.

Opublikowano w Wywiady

W sobotę, 3 października, w sali parafialnej obchodzącego w tym roku stulecie polskiego kościoła p.w. Matki Bożej na Davenport Rd. w Toronto odbyło się spotkanie z posłem Antonim Macierewiczem i kandydatem na posła PiS z okręgu warszawskiego, 17. na liście tej partii, Marcinem Gugulskim, radnym Warszawy z dzielnicy Mokotów, byłym rzecznikiem rządu Jana Olszewskiego i doradcą zespołu parlamentarnego badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej. Spotkanie zorganizowały Kluby Gazety Polskiej z GTA i Toronto. Kilkaset przybyłych osób powitała Joanna Jaroszewska i proboszcz ks. Kazimierz Brzozowski.
Antoni Macierewicz opowiedział o swojej współpracy z Marcinem Gugulskim, ale zachęcał do głosowania przede wszystkim na Jarosława Kaczyńskiego, jedynkę na liście PiS w okręgu warszawskim, w którym głosują Polacy za granicą, lub ewentualnie na któregokolwiek z kandydatów z listy PiS. Marcin Gugulski przedstawił swoją czterdziestoletnią historię działalności politycznej i zachęcał do głosowania na jego osobę.

Opublikowano w Życie polonijne
piątek, 02 październik 2015 13:47

Przytulanie Ewy Ka.

ligezaOd tylu lat obserwuję scenę teatru życia, że niewiele może mnie zdziwić. Nie w takim stopniu co wiadomość, że wzbogacanie puli genowej cywilizacji białego człowieka oznacza wzbogacanie europejskiej kultury.

Kiedy moja Szanowna Właścicielka pomogła mi podnieść się z dywanu i opanować czkawkę, najpierw okazało się, że imigranci, zwani nie wiedzieć czemu uchodźcami, stanowią "szansę dla Europy". Dlaczego? Ponieważ "wzbogacają europejską kulturę". Przypuszczam że wątpię – pomyślałem, przekonany, że toksyczny dym z węglowych palenisk Krakowa raczej tamtejszych Plant nie ubogaca.

Opublikowano w Teksty
Wszelkie prawa zastrzeżone @Goniec Inc.
Design © Newspaper Website Design Triton Pro. All rights reserved.