XXIII Pielgrzymka Rodziny Radia Maryja
Niewątpliwe Matka Boska ma wiernych swej rozgłośni w opiece. W sobotę w Warszawie kilka razy kropiło i podobnie było w innych miastach, ale w Częstochowie świeciło słońce, a niedziele był upał na 103. Ba mówiono mi, że tak już nie raz bywało, a w niedzielę zawsze było słońce, i oby ono też świeciło Radiu Maryja i TV Trwam.
Zjechałem tam już chyba raz siódmy, ale to żadne osiągnięcie, bo jest wielu, co było tam więcej razy. Dodać trzeba, że dla wielu przyjazd to nie tylko pieniądze, ale spora fatyga, np z Warszawy, by przyjechać na 10 rano trzeba wstać o 5 rano, a jednak ludzi masowo przyjeżdżają i swą obecnością dają poparcie.
70-lecie wielkiej bitwy i... wstyd
Zjechałem do upalnego Wilna i zasiadłem w jednym z licznych “ogródków” w śródmieściu. Zasadniczo było mało ludzi, bo większość pojechała na dacze, ale po śródmieściu kręciło się wiele piękności, chyba nawet ładniejszych niż w Warszawie.
Potem jadłem kolację z napotkaną Hinduską z... Helsinek i oglądaliśmy paradę głównie dziewcząt w strojach ludowych idących na wielką galę. Co ciekawe, stroje dość jednostajne. Jakieś w taką czy inną kratę kiecki do pół łydki, a potem kubraczki zwykle żółte.
Demonstracje w Warszawie
Ruch Narodowy, Młodzież Wszechpolska, Nowa Prawica, Solidarni 2010 i inne organizacje prawicowe wezwały rodaków do uczestnictwa w marszu domagającym się dymisji rządu.
Do tysiąca osób zebrało się pod kolumną Zygmunta na placu Zamkowym, gdzie był szereg przemówień, a potem rodacy przeszli Traktem Królewskim, czyli Krakowskim Przedmieściem i Nowym Światem, pod Sejm.
Towarzyszyli im w strojach bojowych liczni policjanci, a sam Sejm był jakby fortecą.
Tam znów były przemówienia i przedstawienia kandydatów niektórych organizacji.
Organ Lucyfera
Wspomniałem w poprzedniej korespondencji, że byłem na prezentacji książki opisującej działalność organu Michnika.
Właśnie przeczytałem tę książkę zatytułowaną "Kościół Wyborczej", której autorem jest pan Artur Dmochowski.
Zasadniczo po tej lekturze, która odsłania "warsztat" "Gazety Wyborczej", którą S. Michalkiewicz słusznie zwie żydowską gazetą dla Polaków, a wielu przezywa "Gazetą Koszerną", człowiekowi chce się pluć, gdy widzi to pismo.
Chryja na... 107
Jacyś ludzi, prawdopodobnie ze służb specjalnych, bo ci mają w swych rękach potrzebną do tego technikę, organizowali stałe podsłuchy różnych wielkich ludzi imć Tuska. Wreszcie oddali materiały z podsłuchów ministra Sienkiewicza i prezesa NBP Belki lewackiemu tygodnikowi "Wprost". No i jest skandal, bo nie tylko "dżentelmeni" mówili językiem lumpów, ale jeszcze naradzali się, jak łamać prawo.
Jest wiele poglądów na to, co się stało. Jedni twierdzą, że to dowodzi, iż imć Komorowski chce "upupić" Tuska, ale takiego skandalu dawno nie było.
Jak to się skończy, nikt jeszcze nie wie, ale może być wotum nieufności do rządu i albo rząd przejściowy, albo rozpisanie nowych wyborów.
Jak na razie premier się zaparł i wczoraj w Sejmie powiedział, że żadnych dymisji w rządzie nie będzie. No, zobaczymy.
Obserwacje weterana
W 1944 roku, gdy sytuacja Polski zaczęła się gwałtownie pogarszać i widać było, że Polska wpadnie w ręce Stalina, władze Rzeczpospolitej na emigracji w Londynie skłoniły działaczy Polonii w USA i Kanadzie do powołania nadrzędnej organizacji, która by walczyła o prawa Polski i Polaków. Dlatego w końcu maja zwołano zjazd do wielkiego centrum Polonii, jakim było wówczas Buffalo, na które przybyło w wielkim entuzjazmie około 3000 rodaków.
Po zmianach zasad działania KPA teraz odbywają się mniejsze spotkania. Są to zjazdy "dyrektorów", czyli przedstawicieli różnych dużych organizacji, i na ten zjazd przybyło do 80 osób, w tym sporo ludzi jako obserwatorów bez prawa głosu.
Upalna Warszawa
Na Nowym Świecie od Alej Jerozolimskich do Świętokrzyskiej co krok "ogródki", gdzie rodacy popijają kawę, smakują lody oraz obserwują piękne damy, które spacerują, nawet częściej niż rok temu, w długich powiewnych kieckach do ziemi lub z przodu krótkich, a z tyłu długich.
Jest też renesans rowerów, coraz więcej, zwłaszcza pań, na nich się porusza, a od roku można je wynajmować; bardzo popularne są nie tylko "górskie" na tłustych oponach, co "holenderskie", gdzie się jedzie, siedząc prosto.
Trzeci Maja w Wilnie
Nadchodzą mistrzostwa świata w hokeju w Mińsku i z tej okazji nasz umiłowany prezydent wprowadził udogodnienia dla chcących przyjechać na to wydarzenie. Wystarczy kupić bilet na któryś z meczów i człowiek automatycznie ma wjazd na Białoruś.
Kupiłem więc bilety na pierwsze mecze za 10 dolarów i dzięki temu bez wypełniania formularzy i płacenia 30 euro mogłem wziąć dwóch mych nastoletnich wnuków do mego kraju.
Smutne, nie ci ludzie
W "Newsweeku", przezywanym często "Lisweekiem", był artykuł porównujący imć Tuska i imć Kaczyńskiego do Orbana. Niestety, autor tekstu zupełnie pominął sprawę istotną, wyróżniającą węgierskiego premiera od tych dwóch panów.
Wiktor Orban walczy z obcymi firmami o interesy swych obywateli, a nasi wszystkim obcym ulegają. Dalej, Orban dba o interesy Węgrów mieszkających za granicami kraju, a nasi "wodzowie" praktycznie ich olewają i wcale im nie zależy na podniesieniu prestiżu Polski.
Dalej, ani jeden, ani drugi nie wygłosiłby takiego przemówienia jak pod koniec kampanii wyborczej wygłosił Orban.
Wielkanoc w Mińsku
W mieście zielono już prawie jak w Warszawie, a tego roku Wielkanoc nasza i prawosławna są w tym samym czasie. Po ulicach ludzie chodzą ubrani do "figury", a widać też panie ubrane w długie letnie kiecki. Na głównych ulicach pod restauracjami otwierane są ogródki, gdzie jeszcze mało ludzi.
Na targu moc sztucznych kwiatów, bo za osiem dni po Wielkanocy prawosławnej jest Radnica, czyli Zaduszki prawosławnych, kiedy idą oni na groby krewnych i tam nie tylko zostawiają kwiaty, ale jest poczęstunek, naturalnie z kieliszkiem.
Zielona Warszawa
Jeśli pogoda się nie popsuje, to Wielkanoc będzie zielona, bo drzewa są już z małymi liśćmi, i ciepła, ale...
Uczucia
Tu i tam sprzedaję swą "ukraińską" książkę i widzę jak na dłoni, że Polacy mają Ukraińców dość i wcale nie są zachwyceni popierającymi ich mediami, ba, twierdzą, że one kłamią.
Pewna dość zarozumiała Pani twierdziła, że wszystko wie o tym, co się tam dzieje, więc zadałem jej pytanie, kto na konflikcie w Kijowie zyskał.
Rosjanie – powiedziała bez zająknięcia.
Nie, bo przed konfliktem mieli za niską cenę bazy na Krymie i dobre stosunki z Zachodem. Teraz mają więcej baz, ale koszt przejęcia Krymu jest już spory i będzie niemały. Popsucie stosunków z Zachodem też już kosztuje, a może jeszcze kosztować więcej.
Ukraińcy stracili co najmniej 500 ludzi i mają piramidalny chaos. Naturalnie straciła UE. Bo do nowej Ukrainy będzie musiała dopłacać, a zapewne też dopłaci z kieszeni polskich podatników.
Dziewczyna z Kijowa, która mi pisać książkę pomagała, donosi, że rząd tam nic nie robi, a kraj po kawałku przejmują Ruscy. No cóż, jakie władze, takie rezultaty.